Brzydal próbuje się awanturować z Rudym
odważny jest
Dziś robiłam sos boloński do spaghetti
i kotom się dostało trochę świeżutkiej mielonej wołowiny
Brzydal potem dłuższy czas siedział przy swojej misce z miną pełną determinacji
liczył na to, że jeśli coś takiego dali, to a nuż dadzą jeszcze i on tego nie może przegapić
Ogólnie - jest nieźle
Pingwin wprawdzie wciąż z fochem (on jednak faktycznie nie lubi czarno-białych kotów, Eve mi to kiedyś mówiła i nie wierzyłam, ale miała rację)
ale za to Rudy i Pasiasty nawiązali już stosunki dyplomatyczne z Brzydalem
Rudy w zarodku zdusił jego zapędy dominatora i jak już to między sobą ustalili, to doszedł do wniosku że Brzydal jest całkiem sympatyczny i nadaje się do sparringowych gonitw
Czeszemy go codziennie, nadal wyczesujemy garść kłaków za każdym razem
ale doprowadziliśmy już do porządku ogon - był strasznie skołtuniony
Misiek próbuje się domywać, stopniowo rozszerza zakres działań higienicznych - ostatnio na brzuch, który faktycznie bardzo mocno już prosi się o dokładne wylizanie
łapki przednie już są czyszczone na bieżąco, ryjek też
kopalnię świerzba w uchu ujarzmiliśmy i właściwie już nic w nim ciekawego nie ma
dziś rano uszczęśliwiony siedział z Pasiastym na parapecie przy otwartym oknie i obaj kłapali przez siatkę na jaskółki
Miś-Brzydal oczywiście szuka dobrego domu
wydaje mi się, że jeśli tak to się będzie toczyło, to za jakiś miesiąc-półtora będzie gotów do przeprowadzki.