Z tego,co zdążyłam się zorientować,w zwierzętach nawet bardzo chorych, budzi się ogromna wola walki i chęć do życia,jeśli ktoś wyciągnie do nich pomocną dłoń.Tak jest w tym przypadku,myślę.Najgorzej,gdy siada psychika.Tak jak w schronach,gdzie gasną zdrowe koty.Będzie dobrze.