niech je....ile sie da......jak masz swobodny dostep w lecznicy do jadła to ja zasilę konto...(gdyby cos brakowało mogę zamówić u weta).Tylko prosze daj jeszcze raz nr.bo mi wcięło.....
Dziś mija miesiąc od wyciągnięcia Beciulki ze schronu.....miesiąc,który zmienił jej zycie...Wszystkim,którzy tego dokonali i dokonują..GRATULACJE i podziękowanie w imieniu Beciaka,(pozwalam sobie je przekazać w jej imieniu)
Kochani!!!Dzięki Wam żyję i będę żyć . Każdego dnia jestem zdrowsza dzięki Waszej miłości....i kocham Was też całym swoim małym ,kocim serduszkiem.Dziękuję-Betty
Na pewno przytyła Tak na oko na razie, ale będę sprawdzać wagą
Zmieniła też kreację, wczoraj kupiłam jej cieńszą, bardziej przewiewna skarpetkę i nową frotkę, bo tamta już poszarpała.
Mam też złe wiadomości. Becina kaszle, kilka razy dziennie. To bardzo charakterystyczny kaszel i chyba poproszę o kontrolne rtg jej płuc, zeby zobaczyć czy guz się nie powiększa razem z Beciaczkiem.
Becinka jest przesłodka. Pokazałam mojej Mamie zdjęcia Becinki i nie zwracając uwagi na jej problemy z buźką powiedziała "O rany! Ale piękna kotka!" - ja się nie dziwię, że tyle osób jest w niej zakochanych... Teraz tylko żeby zdrowa była i nadal przejawiała chęć do życia!
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...
Jestem chora, mam jeszcze jutro zwolnienie.
Zastanawiam się czy nie pojechać jutro z Beci do jednej z moich ulubionych wetek. Bo nie podoba mi się jak Becina oddycha, no i ten kaszel mnie martwi
Jakby był jakiś transport do lecznicy ok. 14.30...