Już-nie-smutna Kicia - emerytka zaaklimatyzowana :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 10, 2008 10:24

Ja bym się jeszcze przytrzymała opcji "żwirek". Rzeczywiście łatwiej sprzątać itd. Może zmień Kici na żwirek zbrylający :roll: . U mnie jeden kot sika właśnie do takiego ("Benek" zielony las), drugi ma w kuwecie drewniany. I każdy z nich trzyma się swojej kuwety (nie sikają jeden drugiemu).
Marcelibu
 

Post » Sob maja 10, 2008 10:31

Dzięki, spróbuję zatem zmienić żwirek :).
A Kicia właśnie szaleje za piórkiem jak paromiesięczny kociak ;).

Yenna

 
Posty: 120
Od: Śro kwi 30, 2008 22:27

Post » Sob maja 10, 2008 10:46

Yenna pisze:Dzięki, spróbuję zatem zmienić żwirek :).
A Kicia właśnie szaleje za piórkiem jak paromiesięczny kociak ;).


To może warto zmienić tytuł wątku? :wink:

Wchodzisz w swój pierwszy post, po prawej stronie, na górze masz przyciski, m.in. "zmień". Przyciskasz i masz dostęp do treści postu - wtedy możesz zmienić tytuł wątku. Może na bardziej optymistyczny? :D
Marcelibu
 

Post » Sob maja 10, 2008 11:59

A, słuszna uwaga :).

Yenna

 
Posty: 120
Od: Śro kwi 30, 2008 22:27

Post » Sob maja 10, 2008 15:10

Piekna jest ta koteczka, taka dama z białymi dodatkami. Widac że sie juz zadomowila.
Jak chodzi o kuwetę i żwirek to moje koty nie chca zalatwiac się do tego drewnianeg tylko wola zbrylający benek.
Maja odkryte kuwety le kupilam tez kryta i popio że wczęsniej nie załatwialy sie tam to teraz chodza 3 ( trzeci sie nie miesci). Mozna uczyc zalatwiania w żwirku dając tam zapach ( kukę zakopać i sioo).
Jestem zadowolona z krytej bo i estetycznie wygląda i kot jest odosobniony, nie ma zapachów ( jest filtr) nie sypie sie tak żwirek przy zakopywaniu ( a moje to kopacze).
Uczylam wsadzając parę razy po klei kazdego kota ( zapach juz tam był). Wymontowalam jedynie drzwiczki i narazie jest bez drzwiczek. Ale pokazywalam jak wchodzi się z drzwiczkami i wychodzic potrafiły ale wchodzić z drzwiczkami nie chcialy.
Na poczatek to mozna nawet z tej kuwety zdjąc ta góre i zostawić jakis czas odkryta.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie maja 11, 2008 21:11

Słuchajcie, mam jeszcze pytanie, co do transporterka, mianowicie: jak dobrać transporter do kota? ;)
Kicia została do mnie przywieziona w małym, plastikowym koszyku, który zupełnie się do tego celu nie nadaje, a transporterek z oczywistych względów będzie nam potrzebny. A ja zupełnie nie wiem, jaką wielkość powinien mieć w stosunku do kota ;) . Jasne, że im większy, tym kotu wygodniej, ale chodzi jeszcze o to, żebym go z zawartością ;) czyli z kotką była w stanie unieść ;).
Moja staruszka (na tyle, na ile dała się zmierzyć, jak spała ;)) ma długość tak ok. 40 cm swobodnie wyciągnięta (nie licząc ogona ;)) i wysokość (od karku, nie czubka łebka) ok. 30 cm, może ciut mniej.
Jakie więc wymiary "minimalne" powinien mieć transporter, żeby miała wygodnie i bezpiecznie? (a ja to udźwignęła), Kici jeszcze nie ważyłam, ale co najmniej 6 kg tak "na oko" (a raczej na rękę ;)) waży.

Yenna

 
Posty: 120
Od: Śro kwi 30, 2008 22:27

Post » Pt maja 16, 2008 20:53

Długo milczałyśmy z Kicią, ale pora wreszcie na parę słów od nas ;).
Ku mojej wielkiej radości wygląda na to, że Kicia już całkiem zaakceptowała nowy domek :). Paraduje sobie dumnie jak lwica na włościach po wszystkich pokojach, uwielbia zabawy z piórkami i dała się przekonać, że whiskas i kitekat są be ;) - miseczkę z chrupkami kitekata już "skasowałam", bo Kicia już ani nawet nie chce na nie patrzeć :) i wcina Hill's zmieszane z Profilum. Kicia ze swojej strony zmusiła mnie do złamania własnego "zalecenia dla alergików" - nie dała się "wygonić" z sypialni i konsekwentnie śpi z nami, w nogach łóżka ;). Dzisiaj w końcu po raz pierwszy dała się pogłaskać mojemu mężowi - jak dotąd partnerką do mizianek byłam tylko ja, a mąż nadawał się Kicinym zdaniem wyłącznie jako otwieracz do puszek ;).
Brania na ręce nie znosi, na kolanach i owszem posiedzi, ale tylko wtedy, jak ma nastrój ;), za to wszelkie formy głaskania mile widziane, najbardziej lubi głaskanie po brzuszku. A jak ludź jest niedomyślny i ociąga się z głaskaniem koty rozłożonej brzuchem do góry to się o głaski głośnym miaukiem dopomina ;).
Kuweta ze żwirkiem (już zmieniłam nawet rodzaj) dalej jest ostentacyjnie ignorowana, a ta z gazetami używana zawsze.
Co do jedzenia, Kićka ma dziwne trochę upodobania. Je albo chrupki (i te mogą być o dowolnym smaku), albo mokre o konsystencji pasztetu, ale i to nie wszystkie - a właściwie tylko Gourmeta (i to najchętniej tuńczykowego, o smakach mięsnych tylko "w ostateczności", patrząc na mnie z wyrzutem "czemu dziś nie ma rybki?"), Hill'sa ledwie powąchała i nawet nie liznęła. W ogóle za to nie lubi mokrych w stylu "kawałki + galaretka", wszystkich jak leci, nieważne jakiej firmy. Co najwyżej zliże sos, a kawałków nie ruszy (ani w całości, ani "rozdziubanych" widelcem). Myślałam, że to może z ząbkami coś się dzieje, ale wtedy nie jadłaby chyba chrupek? I w ogóle ewidentnie woli wszystko o smaku ryb, niż mięsa :roll: . Mięsne karmy rusza dopiero, jak jest już naprawdę głodna, a rybne jadłaby w każdej ilości i o każdej porze ;) (i pewnie dlatego jest kwadratowa :lol: ). A i jeszcze coś - lubi ser camembert :arrow: zawsze mi go ze stołu/kanapki zwędzi, albo przynajmniej stanie na wąsach, żeby zwędzić. Mam nadzieję, że nie jest bardzo szkodliwy dla kotów? :? Pliiiz, ja go tak lubię... :oops: Ale jeśli jest, to przestanę jeść :(.
A, no i nadal nie mamy transporterka, bo ja nadal nie wiem, czy "1" albo "10" (według tych różnych numeracji różnych firm)- rozmiarem chyba są OK, ale wagowo... no nadal nie wiem, czy "1" lub "10" ją udźwignie i pod ciężarem kota mi się nie rozwali na środku ulicy... A Kicia waży coś koło 6 kg (a one są nominalnie do 5kg chyba...). Jaki polecacie?

A, i kiedy jest jedyna pora dnia, o jakiej należy się bawić plastikową piłką z bardzo głośnym i piskliwym dzowneczkiem w środku? No oczywiście, że o 3 w nocy. :twisted: :lol: :wink:

Yenna

 
Posty: 120
Od: Śro kwi 30, 2008 22:27

Post » Sob maja 17, 2008 7:15

witam :)

co do transportera to ja kupilam tak troche na oko, zeby kicia sie zmiescila i patrzylam zeby bylo solidne zamkniecie, zeby pod zadnym pozorem sie nie otworzyl.

co do zwirku - probowalas moze Benka? moje koty do piachu zalatwiaja sie a do drzewnego za choinke wejsc nie chca.

co do karm mokrych, ile kotow tyle smakow kulinarnych ;)
mam dwa i kazdy je co innego ( rozpuscilam kotecki ;)
jeden wlasnie je kawalki tunczyka w galaretce a drugi przepada za Hilssem w saszetkach. I nawzajem nie chca sobie podjadac bo kazde nie lubi tego co ma drugie ;)

Nie przejmuj sie...lubi rybke to niech ma te rybke, czasami bym jej urozmaicala.

A co z gotowanym kurczaczkiem? ciekawe czy by zjadla...moje niestety maja dlugie zeby na mieso w jakiejkolwiek postaci.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 17, 2008 7:39

Jak czytam, to az mi sie łza w oku kręci. Świetnie udało się Tobie, bardzo dobrze zajmujesz się Kicią.
Co do sikania, to może faktycznie wymienić na inny rodzaj - u mnie jeden kot sika do drewnianego (Cat's Plus czy jakoś tak), drugi do zbrylającego Benka "Zielony las".
Ja tez uwielbiam sery pleśniowe - myslę, że jak Kicia troszkę zje, to nic się nie stanie. Ja uwielbiam takie "bułeczki mleczne" i Hugo je też bardzo lubi. Daję mu, mimo, że wetka mowila, że koty nie trawią dobrze węglowodowanów. Oczywiście dzielę się z Hugciem bułeczkami w niewielkich ilościach 8) :D. Ściskam Ciebie serdecznie!
Marcelibu
 

Post » Sob maja 17, 2008 7:49

Yenna pisze:A, no i nadal nie mamy transporterka, bo ja nadal nie wiem, czy "1" albo "10" (według tych różnych numeracji różnych firm)- rozmiarem chyba są OK, ale wagowo... no nadal nie wiem, czy "1" lub "10" ją udźwignie i pod ciężarem kota mi się nie rozwali na środku ulicy... A Kicia waży coś koło 6 kg (a one są nominalnie do 5kg chyba...). Jaki polecacie?


Może tu zajrzyj. Na kolejnych stronach jest więcej kontenerków: http://www.krakvet.pl/akcesoria-pozosta ... 5_148.html

Ja do niedawna w ogóle nie miałam transporterka, teraz mam pożyczony, który muszę oddać i też muszę kupić ze względu na Meo.
Wiesz, co Ci poradzę... Napisz może wątek z pytaniem, czy ktoś z Twoich okolic (miasta) nie ma do odsprzedania transporterka? Po co płacić całą cenę, ja sama też odkupię od forumowiczki, która ma 3 kontenerki i jeden jej nie jest potrzebny. Z takiej transakacji dwie osoby będą zadowolone :D , a sklep jeszcze zdąży zarobić :wink: .
Marcelibu
 

Post » Sob maja 17, 2008 7:59

Tak milo czytać z rana takie pomyślne wiadomosci :D :D :D
Cudnie ze tak dobrze zaopiekowalas sie koteczką i juz nie jest sierotką!

gisha

 
Posty: 6077
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob maja 17, 2008 21:45

Etka pisze:A co z gotowanym kurczaczkiem? ciekawe czy by zjadla...moje niestety maja dlugie zeby na mieso w jakiejkolwiek postaci.


Taa... ugotowałam jej dzisiaj kurczaczka z marchewką. Marchewkę zeżarła co do kawałeczka, kurczaka nawet nie polizała :roll: . Hmm... rybki... warzywka... :arrow: kocia wegetarianka mi się trafiła, czy jak? ;) :lol:

Skoro najbardziej (oprócz tuńczyka) lubi "chrupki", to po trochu wypróbowuję różne fimy i smaki, a jak już będę wiedziała, które bardzo lubi, to zamówię duuuże paki ;). Póki co: Profilum dla seniorów może być, Hill's dla seniorów uwielbia :). Dziś kupiłam jeszcze po 250 g Acany, Sanabelle dla seniorów i RC dla seniorów niewychodzących. Zobaczymy... ;) Na pewno zamówię w animalii dużego Hill'sa ;).

Marcelibu pisze:Wiesz, co Ci poradzę... Napisz może wątek z pytaniem, czy ktoś z Twoich okolic (miasta) nie ma do odsprzedania transporterka? Po co płacić całą cenę, ja sama też odkupię od forumowiczki, która ma 3 kontenerki i jeden jej nie jest potrzebny. Z takiej transakacji dwie osoby będą zadowolone , a sklep jeszcze zdąży zarobić

Ooo, to jest bardzo dobry pomysł! Dzięki :).

Kuweta chyba pozostanie tylko "gazetowa" :? . Wypróbowałyśmy już żwirek taki drewniany kołeczkowy, "Pinio", czy jakoś tak oraz Benka. I nic. Kicia ograniczyła się do ich powąchania i nawet wejść do tej kuwety nie chciała :roll: . Więc mam po 5 litrów rzeczonych żwirków do oddania. ;)

Yenna

 
Posty: 120
Od: Śro kwi 30, 2008 22:27

Post » Sob maja 17, 2008 22:15

A jakbyś to co zrobi na gazety przeniosła do kuwety ze żwirkiem? żeby poczuła swój zapach to może się przekona? :wink:
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2489
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 17, 2008 22:26

Próbowałam, zakopywałam, kładłam itd. Nic z tego :? . Więc już chyba zostane przy tych gazetach :wink: .

Yenna

 
Posty: 120
Od: Śro kwi 30, 2008 22:27

Post » Pon maja 19, 2008 16:58

Tak mi jeszcze wpadło co do jedzonka mokrego: mój kot, który ogólnie jest anty puszkowy, anty potrawkowy (kurczak + ryż + marchewka) i ogólnie mokre jest be częściej niż raz na kilka dni. Dałby się pokroić za kartoniki Bozity i saszetki Miamora ;) Więc, jakoś później jak na to natrafisz, to można wypróbować :) (bo na razie pewnie kicia ma dość zmian jedzonka :lol: )
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2489
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 47 gości