Mnie tam zadne wyjazdy nie dotyczą tylko zwyczajnie internetu nie mam czasem pare chwil pokryjomu w pracy Maxiu jest baardzo wrazliwym kotkiem potrzebuje strasznie duzo ciepła milości i bardzio indywidualnego traktowania. Kazdy brak zainteresowania odchorowuje. Potrzebuje mnóstwo czulości potrafi pól dnia czekać w ciemnym kącie strasznie smutny trzeba go wyciagnąc i utulic wtedy mruczy i tuli sie na siłę wciska mokry nosek i oczko do głaskania( niestety ciągle mokre i kichajace ) , duzo miauczy głośno bardzo oznajmia swoja wizytę w kuwecie( mam nadzieje ,że go nic nie boli ). Oczywiscie gdyby trafil do kogoś kto nie troszczy sie o odczucia psychiczne kota to pewnie kot cale życie przesiedzialby w kącie bo przeciez sam tam włazi. Maxiu dojrzewa cos bardzo powoli wogole ogolnie to on lichego zdrowia jest. Bardzo go kocham moze go ktoś pokocha rownie mocno to będzie szczęśliwym czlowiekiem. Kocham Maxia i zrobię wszystko żeby byl szczęśliwy i zdrowy.
Maksiu moja przylepka kochana nikt tu nie zagląda nie podnosi wątku ,a ja nie mam mozliwości pisac często o czym powszechnie wiadomo, co tam taki mały płochliwy łakomy na czułości z załzawionymi oczkami czarny koteczek. Tyle pieknosci na forum Moja kruszynka czarniutka....
Jeszcze nie i sama nie mam takich mozliwości ale Maxiu potrzebuje jeszcze leczenia i szczepienia i sterylizacji powiem szczerze ,ze ja juz nad tym nie panuję wiesz jak u mnie jest i co ze mną. Jak mam to wszystko zrobić....
Mysle ,że to wet prowadzący musi porobić ( ufam mu i zna go od poczatku) najpierw a potem będziem oglaszać tona miłości będzie zawsze aktualna. ale pisać o nim wszędzie trzeba może jakas dobra dusza już się trafi.
Maxiu naprawde kochany tylko ja nie mam jak pisać i calkiem jego wątek zginął jest plochliwy a rownocześnie przytulasty jest bardzo nieszczęśliwy jeśli nie zostanie wyciagniety z kąta i wyściskany. Kocham go bardzo to wrazliwy i delikatny kotek.