b&w Klaudia, srebrna Dymsia - P-no/W-wa - Osiołek [']

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Śro kwi 09, 2008 8:38

Zuzia az sie rwie do wychodzenia. Wie juz dokladnie, ktore drzwi sluza do wychodzenia i czesto z nich korzysta - w chwili otwierania nos ma juz przy szparze i smiga gdy tylko sie da. Na szczescie za drzwiami mam przestronne atrium z drzwiami do dalszej czesci korytarza. Zuzia najpierw rozpedzona zwalnia, rozglada sie, wybiera sobie jakis punkt i drepcze dalej. Czasem jakis halas ja przestraszy i wtedy kustyka z powrotem. A ja i tak po chwili ja zgarniam na rece i wracam do mieszkania. Kitulka z automatu mruczy ;)

Jako kot wiejski przyzwyczajona jest do jedzenia wszystkiego - ma swoje preferencje, oczywiscie, ale tylko ona potrafi mi sie dobrac do zoltego sera, kiedy robie kanapki. Inne zoltego nawet nie rusza ;)
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Pt kwi 11, 2008 10:05

Gdyby nie to, ze ciagle cos sie dzieje, dawno juz bym wpadla w panike zamartwiajac sie o Dymsie ... a tak ... widzac i "obslugujac" codziennie, dopiero teraz sie przerazilam, ze z nia naprawde jest cos zle :strach:
Zabieram ja jutro, przy okazji wizyty z Karolem, do Bolilapki.

No bo tak - to ona miala te kilkudniowe objawy pp (ale raczej to to nie bylo - do tej pory nie wiem, czy to bylo zabkowanie, czy zaklaczenie ...). Ona pierwsza miala objawy grzybicy, choc bardzo szybko i ladnie zareagowala na ketokenazol i smarowanie chlotrimazolem. I teraz jest kolejne chorobsko, ktore na razie nazwane nie jest, a kicia wyglada coraz gorzej :(

Kiedy juz grzybek sie cofnal i pod gardziolkiem futerko odrastalo, pojawily sie krostki, takie kostropate. Probowalam zwrocic na nie uwage weta, ale uslyszalam "zarosnie". Hmm, dziwne, ale to nie ja jestem specjalista.
Pojawily sie kolejne krostki, przy pyszczku, a Dymsia zaczela sie intensywnie drapac, az do krwi. Wizyta u weta - dostalam opieprz, ze to przez whiskasa :oops: Dymsia dostala zastrzyk i rozowe tabletki do podawania 2 razy dziennie (chyba odczulajace, jesli dobrze zrozumialam). Nadal tez dostawala jeszcze ketokenazol raz dziennie. A ja grzecznie odstawilam whiskasa.
Ale jest coraz gorzej - krostek nie zauwazylam, ale Dymsia rozdrapala sobie do krwi placki nad oczkami, po obu stronach (no wlasnie, to sie tak symetrycznie pojawia - jak z jednej strony pysia przy dolnej szczece, to i zdrugiej, jak nad okiem - to po obu stronach).
Tabletki nie pomogly i sie skonczyly w piatek. Ja pamietna, ze ketokenazol zle dziala na watrobe, zaczelam kojarzyc te krostki jako efekt na skorze (zatrucie organizmu?) i na wlasne ryzyko odstawilam ketokenazol w sobote i zaczelam smarowac na tlusto, zeby choc zlagodzic swedzenie.
Nic. To znaczy nie, pojawily sie malutkie krosteczki (od razu krwawe!) na pyszczku miedzy noskiem a okiem. I kuleczki na kostkach tylknych lapek (te kolanowe zginajace sie jak lokiec ....). A reszta coraz bardziej rozdrapywana.
We srode znowu u weta - zdziwil sie, ze rozowe nie pomogly, obsobaczyl mnie, ze odstawilam ketokenazol (mimo, ze tlumaczylam, ze to sie zaczelo jak juz grzyb sie cofnal i pogarszalo gdy nadal brala leki) i kazal jej dawac juz 2 razy dziennie. Do tego dal pryskacza zeby smarowac (ale sprawdzilam - ma mniejsza zawartosc klotrimazolu niz jest w masci, a do tego jest na alkoholu, wiec Dymsie szczypie i odstrasza - jestem cala podrapana).
Mam sie pokazac z nia w poniedzialek, ale zaczynam sie bac, ze kazde kilka dni pogarsza stan :(

Przypomniala mi sie jeszcze jedna rzecz ... Kiedy przyjechaly do mnie, mialam im kontrolowac temperature, bo leczyly sie jeszcze kk.
I ten wlasnie termometr zrzucily mi jakos tak na poczatku z polki, dosc wysokiej, na tyle wysokiej, ze sie stlukl :( Poniewaz uslyszalam brzek szkla, wiec przybieglam niemal od razu - mialam troche watpliwej zabawy z zebraniem rteci, ale jakos sie udalo, sprzatnelam.
Teraz patrzac na te krwawe strupy, zaczelam sie zastanawiac, czy Dymsia wtedy, zanim przyszlam, nie lyknela sobie jakiejs rteciowej kuleczki :conf:
Szukalam opisow objawow, i m.in. byly wymioty (to byloby kolejne potencjalne wytlumaczenie tego, co ja meczylo przez 3 dni), ale nic na temat problemow skornych.

Poniewaz to, ze sa zamkniete w tym samym pokoju od jakiegos czasu (nie ma tam okna ani porzadnej, niestety, wentylacji), postanowilam je jakos bezpiecznie ztamtad "wyprowadzic". Klaudie, ktora jest w super kondycji, ale czuje sie zaniedbywana, zaczelam przyzwyczajac do swiata poza pokojem - kiedy mi miedzy nogami czmychala, nie gonilam jej od razu, tylko zajmowalam sie Dymsia, sprzatalam, a dopiero potem wychodzilam zobaczyc, co mala porabia. Zwykle po jakims czasie wystarczylo uchylic drzwi i Klaudia sama wracala do pokoju.
Dzisiaj rano wprowadzilam rewolucje - Dymsie zakwaterowalam w obszernym kosmicznym kontenerku, z woda i suchym zarciem, wystawilam do sypialni, ale nie zamykajac drzwi (zeby mogla widziec towarzystwo (strasznie mi bidulka miauczala - po raz pierwszy uslyszalam, jak miauczy!!!), a Klaudii wstawilam kuwetke i zarcie do garderoby - bo tam chyba uznala, ze jest jej azyl - i zostawilam caly kociostan na dzien sam na sam ...

A teraz siedze w pracy z dusza na ramieniu :oops:
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Pt kwi 11, 2008 22:00

Sobie spiewam a muzom ...

Klaudia to niesamowicie waleczna i odwazna koteczka :D
Mialam stresa, czy po calym dniu z banda moich footerek nie zestresuje sie na maksa :? Kiedy przyszlam, Klaudia sie petala po calym mieszkaniu - w kazdej chwili gotowa uciec (bardzo fajnym wyprostowanym cwalem), ale daleka od schowania sie w bezpiecznym azylu.
Moja obecnosc chyba dodatkowo dodaje jej otuchy, bo co i rusz, jak ja stres goni, to odszuka mnie, sprawdzi ze jestem, i dalej rusza na podboj swiata :twisted:
Teraz poszla krok dalej - aktywnie bawi sie z moimi footerkami :wink: Z Blanka i Stasiem jest to faktycznie zabawa, juz ich nawet potrafi pogonic, prychajac i warczac, wymachujac lapkami. Zuzia, gdy mala jest zbyt blisko, prycha i warczy, a jak Klaudia wskoczyla na parapet, gdzie ksiezna siedziala, to sie Zuzia do ostrej walki szykowala, a Klaudia przysiadla spokojnie i tylko jej sie warkot z gardziolka rozlegal ... Z Zabicia to tak na zmiane - raz sie bawia, a raz na siebie wzajemnie prychaja.

Dymsia na noc z powrotem do pokoju trafila. Bidusia, taka porozdrapywana. Pobawilam sie z nia wiecej niz zwykle (zwlaszcza, ze bez Klaudii to wreszcie nikt jej nie ubiegal ;) ). Wymizialam, wysmarowalam, okruszek tabletki dalam ... tylko zarcia jej duzo nie dalam, bo moze jutro na pobranie sie zalapiemy.
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Pt kwi 11, 2008 23:37

A załapiecie się, załapiecie. Zadzwonię jak będziemy do Ciebie wyjeżdżać. Mam nadzieję, że wygliździmy się nie później niż o 10.00
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Sob kwi 12, 2008 5:53

Super!

AAAA! Musze zdazyc mieszkanie ogarnac :wink:
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Sob kwi 26, 2008 17:18

Mogłabyś coś skrobnąć o kociastych, wyjeżdżasz przecież dopiero w poniedziałek :wink:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Sob kwi 26, 2008 17:26

ja czytam, tylko po cichu:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 08, 2008 10:19

Wow! Ale mnie tu dlugo nie bylo ... Modjeska prowokowala :wink: ale ja cos za bardzo zakrecona :?

Co u trzech bohaterek?

Zuzia dzisiaj dala popis zabawy myszka ... normalnie nie spodziewalam sie takich szalenstw i akrobacji po stateczniej i troche niepolnosprawnej kociej damie :wink: Tak bym chciala wiedziec, co ja tak dobrze nastroilo - chetnie bym to powtarzala :twisted: bo bylo na co popatrzec :ok: Zanim zlapalam aparat, zeby nagrac, to juz tylko troszeczke, bez akrobacji ... gdzie najlepiej wrzucac filmy? Kiedys probowalam na youtobe, ale mi krzyczal, ze za duze :(

Zuzienka oczywiscie nadal korzysta z kazdej okazji, zeby sie wymknac na korytarz ... wczoraj przyszlo mi do glowy, ze moze postanowila sama sobie domku poszukac? Bo u mnie duzo kotow, to ona czekac nie bedzie, az sie wyprowadza, tylko sama sie spakuje i pojdzie w swiat :wink:

Potrafi byc wspaniala towarzyszka - polasi sie, pogada, popatrzy tymi wielkimi oczami drobnego pyszczka, umaszczenie ma sliczne tricolor z przewaga bialego, no i potrafi czasem zaskoczyc szalenstwami! Spokojnie moze byc jedynym kotem w domu, bo czlowiek jej wystarcza w zupelnosci. No i uwielbia panow :twisted: Czy jakis Wasz znojomy - samotny kawaler, nie szuka takiej bezproblemowej towarzyszki?

Na zachete zdjecie koteczki, chyba z niedzieli albo z poniedzialku:
Obrazek
Wlasnie sie zorientowalam, ze ilekroc biore aparat, ona ma cos lepszego do roboty, albo sie tylko gapi. Mniej chetna teraz do zdjec! Wiec na zachete jedno z dawniejszych jeszcze:
Obrazek
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Czw maja 08, 2008 10:37

Klaudia to sliczna slodka koteczka-małpeczka dla jakiejs dziewczynki. Strasznie kontaktowa z niej wariatka, ktora gdy juz sie wyszaleje, najchetniej sie gramoli na kolana, na rece, tuli sie caluje i chetnie taka wtulona w czlowieka zasypia. Piekne wielkie oczy uwaznie i otwarcie wpatruja sie w czlowieka, czekajac na najmniejszy chocby znak zapraszajacy do zabawy lub pieszczot.
Nie wiem, co ja fotografowalam ostatnio, ale Klaudii-małpki zdjec mam niewiele :( ale oto one:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Komentarz do ostatniego zdjecia - kociaki chyba nie lubia, jak wychodze i mnie nie ma, dlatego najchetniej leza na moich torbach, plecakach, walizkach ... :twisted:
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Czw maja 08, 2008 10:51

Dymsia robi sie coraz bardziej rozrabiajaca, ale slodkosci jej nie ubywa ;) Ranki rozdrapane w wyniku uczulenia na whiskasa juz zagojone, resztka ostatniego strupka powoli znika, krosteczki na podgardlu juz prawie niewyczuwalne. Tylko wibryski obciete przy okazji golenia pyszczka wolno odrastaja :( brak ich jednak kotence zupelnie nie przeszkadza, za to przy calowaniu troche mnie w policzki drapie :twisted:

Udalo mi sie wreszcie zrobic troche zdjec, na ktorych widac jej szaro-niebieskie futerko (zwykle mi wychodzila czarna :( ):
ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Jak tak na nia patrze, to normalnie chyba w jej zylach plynie arystokratyczna krew jakis sfinksow :lol:
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Pon maja 12, 2008 16:49

Klaudia
Obrazek
i Dymsia
Obrazek
niesmialo sie przypominaja, ze szukaja domkow, takich swoich wlasnych, gdzie mizianki i zabawy z duzym trwalyby wiecej niz pare minut dziennie :oops: One tak to lubia!
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Czw maja 15, 2008 17:01

Cudne panienki :D Przejrzałam wątek zastanawiając się na twoja propozycją odnośnie Klaudii. Sama nie wiem :roll: Nie chciałabym żeby powtórzyła się historia jak z Czarnym Noskiem.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw maja 15, 2008 17:10

Moze i masz racje - tak jak Ci pisalam, oni powinni wziac kociaka urodzonego w domu, takie nie sa podszyte strachem (vide moja Blanka).



A kocinki sie tula i caluja, mrucza na caly glos, popisuja zabawkami, albo klebia sie w kocich zapasach, i maja swoje charaktery - kazda inny!
Domki, domki! Koteczki czekaja i czasem siedza w oknie i wypatruja, czy to juz ich domek po nie idzie ;)
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Czw maja 15, 2008 18:57

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Za najlepszy domek na świecie
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt maja 16, 2008 9:12

Lecimy powygladac przez komputerowe okienko :wink:

Fajne jestesmy?
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 49 gości