Dziekuje za troske.
Mialam dzis termin u lekarzy rano, polecialam przez sen spozniona, wrocilam z kilogramem lekow i w sumie dosc dobrymi wynikami badan (plusik, w porownaniu ...). Wracajac zobaczylam, ze jedno z ogloszen wisi, wiec odlozylam obchod do jutra. Po poludniu troszke podzialalam, a potem natura upomniala sie o swoje i musialam sie wylaczyc.
Teraz probuje sie zabrac do pracy, co oznacza, ze 1. sprzatalam kuwety, 2. mylam naczynia, 3. zamiatalam wolne powierzchnie

podlogi, 4. lapalam koty celem zapewnienia kontaktu z czlowiekiem, 5. karmilam stado zarlokow, 6. teraz bede siekac jakies zieleniny zanim zwiedna (wiekszosc rzeczy mi sie psuje, bo nie zdazam nic z nimi zrobic), 8. itd. ...
Obejrzalam tez program o zwierzakach ... tylko jedno czy dwa ogloszenia o kotach zaginionych, poza tym psy, i byla jedna pani, co az (!!) trzy tygodnie szukala psa i znalazla, wielki sukces ...
Moze dzis mi sie uda wrzucic te Misiofotki, wczoraj byl komplet, ale pokazaly sie jako giganty .. wiec wycofalam. Misia oczywiscie wyspiewuje arie i rujkuje, a ja tylko latam i wacham, czy gdzies znow nie nasiusiala, bestia. A mialaby gdzie, bo u mnie albowiem balagan nieziemski ...
Jutro ma byc klient-prawnik po tlumaczenie, moze mi cos z tym odwolaniem poradzi ... ? zobaczymy. Poszlo juz, ale przyda sie wiedza, co dalej.
dzieki i pozdrowienia, u mnie jak zwykle popiol w glowie ...
zo