Kocia Koalicja - Trykot zdrowszy

[olaxiss]

WSPANIAŁE !!!

Te dwa mopy rzucone na krzesło - totalny hicior

[tosiula]

ale super fotki, koty pewnie były super zachwycone

[Monostra]

Koty były zachwycone, a jak już się oswoiły z otoczeniem, to nie miały czasu spać w dzień . Szkoda tylko, że w niedzielę już lało - hrabiostwo na deszcz nie wyszło. Ale nie ma tego złego... Ułożyłam się z książką, a pod koc przyszedł przytulić się Moher! W życiu czegoś takiego nie robił - chyba mu świeże powietrze zaszkodziło .

Gdy leje deszcz, miejsce wiejskich kotów jest na zapiecku:


Każde miejsce należy dokładnie skontrolować (na szczęście popielnika nie udało mu się otworzyć):

[JoasiaS]

Ale fajny fotoreportaż z majówki Nie mogę się napatrzeć na te puszyste rysie w zielonej trawie

Gdy leje deszcz, miejsce wiejskich kotów jest na zapiecku:

Z tego powodu do nowego domu wybrałam projekt kominka z wiekszą ilością półek . Niech tam leżą piecuchy i grzeją doopska

Joasia

[Monostra]

Nie mogę się napatrzeć na te puszyste rysie w zielonej trawie

Hyhy, trawa to piękny eufemizm. Na razie to mieszanina dzikich traw, mniszka i innych chwastów, zryta przez sprzęt. Póki nie skończą prac w domu na uporządkowanie nie ma szans, bo co chwilę coś wjeżdża . W tamtym sezonie usunęłam kolczaste chaszcze, bo w niektóre rejony nie dało się wejść, oraz las, który właził przez płot. Obsadzam brzegi roślinami okrywowymi, skarpy itd., ale zanim to porośnie, to chwilę potrwa.
Stwierdziłam, jednak, że kotom chwasty i trochę gliny nie przeszkadzają, a jak będę czekać, to nie pojadą jeszcze przez 2 miesiące. Jeśli będzie pogoda w ten weekend też jedziemy .

[Dorota]

Koty były zachwycone, a jak już się oswoiły z otoczeniem, to nie miały czasu spać w dzień . Szkoda tylko, że w niedzielę już lało - hrabiostwo na deszcz nie wyszło. Ale nie ma tego złego... Ułożyłam się z książką, a pod koc przyszedł przytulić się Moher! W życiu czegoś takiego nie robił - chyba mu świeże powietrze zaszkodziło .

Gdy leje deszcz, miejsce wiejskich kotów jest na zapiecku:


Każde miejsce należy dokładnie skontrolować (na szczęście popielnika nie udało mu się otworzyć):

KK,

wysoki jest ten zapiecek?

Mru zafrapowany

[Monostra]

KK,

wysoki jest ten zapiecek?

Mru zafrapowany

Nie mierzyliśmy, ale Dużej sięga do oczu, więc ponad 1,5 m będzie.

KK bez miarki, bo się zepsuła

[Dorota]

KK,

wysoki jest ten zapiecek?

Mru zafrapowany

Nie mierzyliśmy, ale Dużej sięga do oczu, więc ponad 1,5 m będzie.

KK bez miarki, bo się zepsuła

Jasne, ze sie zepsula!
To na zapiecek musza Was podsadzac?
To jest wysoko

Mru bez zapiecka

[Monostra]

Ja wskakuję bez problemu, a Moher-nielot włazi przez płytę.

Sybir skoczny

I to jest właśnie problem z piecem . Zostawiłam go, bo jest zabawny i ma podkowę połączoną z bojlerem - gdyby wyłączyli prąd (gazu nie ma) można coś ugotować i mieć ciepłą wodę. Boję się jednak, że po napaleniu w piecu któryś kot wskoczy na rozgrzaną płytę. Tak więc w piecu będzie się palić pewnie tylko w razie awarii prądu, a wtedy koty pójdą na górę do aresztu.

[Dorota]

...bry... KaKa!

[tosiula]

ale macie fajnie, u nas tylko balkon
Toril

[Dorota]

...bry...

[tosiula]

dzien dobry

[Monostra]

Bry!
Koty zeszły weekend też spędziły na wsi. Łażą już coraz odważniej. Zdjęć w trawie nie robiłam, bo latałam z widłami, kopaczką i wężem, rzucając tylko okiem na koty . Moher zaliczył pierwszego kleszcza (pcha w najwyższe trawska), jednak Fiprex zadziałał i wyczesałam już martwego z futerka.
Wieczorem tylko "fotnęłam" Sybirka, który był oburzony postawieniem konkurencji na oknie w łazience i siedział tam długo, pokazując, że on jest ładniejszy. Potem dziwnym trafem konkurencja znalazła się na ziemi .

[olaxiss]

Jego wzrok mówi wszystko...