alysia pisze:Czy jest szansa, by Rezszowskie Towarzystwo Opieki Zwierzat interweniowalo w przemyskim TOZ-ie? Przeciez to po sasiedzku. Albo ja malo rozgarnieta jestem, albo ta sytuacja mnie przerasta.
Kobieta nie nadaje sie na kierowniczke, a twardo siedzi> nie interesuje ja los zwierzat i nic sie nie zmienia w tym temacie. Schronisko jak oboz przetrwania. Jakos sie zwiaze koniec z koniec, jak jeszcze Holndrzy pomoga od czasu do czasu to jakos pociagnie...
Czy rzesowski TOZ cos zrobil, aby zmienic tam sytuacje? Na razie slyszalam tylko o jakichs kalendarzykach (akcja) i to wszystko. Czy cos jeszcze zostalo zrobione. DLACZEGO nie ma nikogo, kto by wyegzekwowal od Szostka dotryzmania obietnicy. Mialo byc 20 nowych kojcow w kwietniu: CZY SA??? czy teren utwardzono?
Pewnie teraz znowu bedzie cisza w tym watku i oczywiscie zadnych odpowiedzi (konkretnych) osob, ktore moglyby w tej sprawie interweniowac. Ja nie wiem o co tutaj chodzi. Czy moze mi ktos wytlumaczyc??? Mozna tez na PW..
Zgadza się, przestałam się odzywać w wątku, bo męczy mnie Twoja napastliwość i niesprawiedliwość

I nie chcę tu przykrej wymiany zdań. Rzeszowskie Stowarzyszenie robi, co może, a nawet więcej niż może, tylko głośno o tym nie trabi. Próbowałam Ci to kilka razy wyjaśnić, zarówno w wątku, jak i na PW, ale, jak widać, bez skutku
Swoją drogą chyba przeceniasz możliwości Rzeszowskiego Stowarzyszenia wobec władz Przemyśla- co jeszcze mamy zrobić????? Tupnąć nogą i kierowniczka spadnie ze stołka????