Orzeszki. Wkrótce startujemy z kociarnią.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 03, 2008 12:17

Z orzeszków, które są u mnie najciężej przeżywa zamknięcie Maciejka. Reszta całkiem dobrze akceptuje pokój bez wychodzenia i dobrze się oswaja. Być może są w Orzechowcach dzikie-dzikie koty, ale podejrzewam, że zdecydowana większość jest tylko zdziczała, a to daje nadzieję na powtórne uczłowieczenie.
Zdecydowanym priorytetem jest więc moim zdaniem szukanie domów stały dla tych, które już stamtąd się wyrwały i poszukiwanie miejsca w Domach Tymczasowych dla następnych. Te koty na pewno będą wymagały więcej pracy przy oswajaniu ale to jest ich jedyna szansa.

:cry: O psach staram się nie myśleć. Żeby chociaż udało się zabrać te szczenięta póki jeszcze żyją. Jeśli żyją :cry:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Nie maja 04, 2008 9:13

Ambitne DT poszukiwane od zaraz :!: Orzeszki ciagle czekają.... Stamtąd uciekł nawet wet, a one musza tam siedzieć......
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 04, 2008 23:24

Domki dla Orzeszków cały czas pilnie potrzebne, no i oczywiście pomoc dla Modjeski, u której jest teraz dużo potrzebujących Orzeszków!!!

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 05, 2008 5:00

orzeszki do góry
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon maja 05, 2008 18:08

Na innym wątku przeczytałam o szczeniaczkach,których już nie ma.....I nie dlatego,że znalazły dom.Czy to się nigdy nie skończy?Miała być sprawa w prokuraturze,pisałam gdzie mogłam,bez echa.Może ktoś inny wie o postępach? Weta już nie ma, to schronisko teoretycznie nie powinno istnieć,tak czytałam.No i co?

ewar

 
Posty: 56199
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon maja 05, 2008 22:23

Straszne to wszystko :crying: Tyle sie robi a w sumie to kropla w morzu potrzeb.
Potrzebuję pomocy w wyadoptowaniu zabranych orzeszków. Tym prędzej będzie można wykonać następny ruch. Ile zwierząt nie doczeka naszej pomocy nigdy sie nie dowiemy ale jeśli jakiegos kota albo psa jest szansa jeszcze stamtąd wyciagnąć, to koniecznie trzeba sie starac to zrobić. Petycje i protesty swoją drogą, ale one tam nie wszystkie mają dość czasu by doczekać efektów.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto maja 06, 2008 4:52

żałuję że mieszkam tak daleko,pisma piszę, mam nadzieje ze w końcu kogoś to ruszy w tych urzędach....kto moze pomóc w adopcji orzeszków?czy ktos chce miec w rodzince na prawdę fajne koty?
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto maja 06, 2008 14:31

Mieć to może i wielu by chciało,ale nie może.Podziwiam wszystkich,którzy dali domki Orzeszkom,leczą je i dają im to,czego nigdy nie miały tj.miłość.Jeśli ktoś może pomóc to ja też polecam te fajne koty,ale chodzi głównie o to,aby coś zrobić z tym schroniskiem.Moje pomysły się wyczerpały,nie znam się na prawie,nie wiem,co należałoby zrobić.Pani Ala nie do ruszenia,ona chyba nawet nie wie ile zwierząt ma pod swoją "opieką" jak zgaduję,ale jej to nie obchodzi.Piszę posty,chcę podnosić wątek,może coś ktoś wymyśli./właśnie"ktoś,coś"...../Beznadzieja.

ewar

 
Posty: 56199
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 06, 2008 18:19

Byłam w sobote w shronisku. Koty miały puste miski, zasyfiony żwirek, nie zmieniane legowiska - wyglądało jakby nikt tam nie zaglądnął od ostatniej wizyty Agnes_czy czyli przez tydzień. Chociaż jestem psiara i nie za bardzo znam sie na potrzebach kotów to zrobiłam co mogłam żeby choć troche im pomóc. Dostały holenderskie saszetki i suchą karmę, umościłam trochę koce i wyrzuciłam zbrylony żwirek dosypując świeży. Przyglądały sie mi z odległości, a jeden w ogóle sie nie bał i skoczył do jedzenia widać wygłodniały....
Jak wyszłam z piwnicy już wszystkie z apetytem wcinały. Drugą porcję karmy wyłożyłam na zewnątrz... O szczeniakach nawet nie będę pisać bo serce mi się kraje... Jakbym dorwała wtedy tę głupią babę kierowniczkę to pewnie bym ją zatłukła chociaż z natury agresywna nie jestem...

becia66

 
Posty: 10
Od: Czw mar 20, 2008 11:13
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto maja 06, 2008 18:26

:cry: dobrze że miałas czas tam pojechać, czasami napełnienie misek to juz bardzo duzo jeśli nie jadły od paru dni, chyba bym tej babie urwała głowę, ale co to da.....
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto maja 06, 2008 19:47

[url]http://img187.imageshack.us/img187/8831/dscn7721ih7.jpg

[/url]http://img175.imageshack.us/img175/8218/dscn7726jl8.jpg

http://img227.imageshack.us/img227/303/dscn7727gm3.jpg

becia66

 
Posty: 10
Od: Czw mar 20, 2008 11:13
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto maja 06, 2008 20:07

Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 06, 2008 20:19

Czy jest szansa, by Rezszowskie Towarzystwo Opieki Zwierzat interweniowalo w przemyskim TOZ-ie? Przeciez to po sasiedzku. Albo ja malo rozgarnieta jestem, albo ta sytuacja mnie przerasta.
Kobieta nie nadaje sie na kierowniczke, a twardo siedzi> nie interesuje ja los zwierzat i nic sie nie zmienia w tym temacie. Schronisko jak oboz przetrwania. Jakos sie zwiaze koniec z koniec, jak jeszcze Holndrzy pomoga od czasu do czasu to jakos pociagnie...
Czy rzesowski TOZ cos zrobil, aby zmienic tam sytuacje? Na razie slyszalam tylko o jakichs kalendarzykach (akcja) i to wszystko. Czy cos jeszcze zostalo zrobione. DLACZEGO nie ma nikogo, kto by wyegzekwowal od Szostka dotryzmania obietnicy. Mialo byc 20 nowych kojcow w kwietniu: CZY SA??? czy teren utwardzono?
Pewnie teraz znowu bedzie cisza w tym watku i oczywiscie zadnych odpowiedzi (konkretnych) osob, ktore moglyby w tej sprawie interweniowac. Ja nie wiem o co tutaj chodzi. Czy moze mi ktos wytlumaczyc??? Mozna tez na PW..

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Wto maja 06, 2008 20:24

PRZERAŻAJĄCE
Byłam w sobote w shronisku. Koty miały puste miski, zasyfiony żwirek, nie zmieniane legowiska - wyglądało jakby nikt tam nie zaglądnął od ostatniej wizyty Agnes_czy czyli przez tydzień. Chociaż jestem psiara i nie za bardzo znam sie na potrzebach kotów to zrobiłam co mogłam żeby choć troche im pomóc. Dostały holenderskie saszetki i suchą karmę, umościłam trochę koce i wyrzuciłam zbrylony żwirek dosypując świeży. Przyglądały sie mi z odległości, a jeden w ogóle sie nie bał i skoczył do jedzenia widać wygłodniały....
Jak wyszłam z piwnicy już wszystkie z apetytem wcinały. Drugą porcję karmy wyłożyłam na zewnątrz... O szczeniakach nawet nie będę pisać bo serce mi się kraje... Jakbym dorwała wtedy tę głupią babę kierowniczkę to pewnie bym ją zatłukła chociaż z natury agresywna nie jestem...
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 06, 2008 20:46

alysia pisze:Czy jest szansa, by Rezszowskie Towarzystwo Opieki Zwierzat interweniowalo w przemyskim TOZ-ie? Przeciez to po sasiedzku. Albo ja malo rozgarnieta jestem, albo ta sytuacja mnie przerasta.
Kobieta nie nadaje sie na kierowniczke, a twardo siedzi> nie interesuje ja los zwierzat i nic sie nie zmienia w tym temacie. Schronisko jak oboz przetrwania. Jakos sie zwiaze koniec z koniec, jak jeszcze Holndrzy pomoga od czasu do czasu to jakos pociagnie...
Czy rzesowski TOZ cos zrobil, aby zmienic tam sytuacje? Na razie slyszalam tylko o jakichs kalendarzykach (akcja) i to wszystko. Czy cos jeszcze zostalo zrobione. DLACZEGO nie ma nikogo, kto by wyegzekwowal od Szostka dotryzmania obietnicy. Mialo byc 20 nowych kojcow w kwietniu: CZY SA??? czy teren utwardzono?
Pewnie teraz znowu bedzie cisza w tym watku i oczywiscie zadnych odpowiedzi (konkretnych) osob, ktore moglyby w tej sprawie interweniowac. Ja nie wiem o co tutaj chodzi. Czy moze mi ktos wytlumaczyc??? Mozna tez na PW..


Zgadza się, przestałam się odzywać w wątku, bo męczy mnie Twoja napastliwość i niesprawiedliwość :evil: I nie chcę tu przykrej wymiany zdań. Rzeszowskie Stowarzyszenie robi, co może, a nawet więcej niż może, tylko głośno o tym nie trabi. Próbowałam Ci to kilka razy wyjaśnić, zarówno w wątku, jak i na PW, ale, jak widać, bez skutku :evil:
Swoją drogą chyba przeceniasz możliwości Rzeszowskiego Stowarzyszenia wobec władz Przemyśla- co jeszcze mamy zrobić????? Tupnąć nogą i kierowniczka spadnie ze stołka????
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 83 gości