Szedł Sasza... z Saszeńką źle, prosimy o ciepłe myśli...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 05, 2008 19:25

aaaaaa, jeszcze tak szybciutko. CoolCaty mówi, że jego normalna postać to powinno być 2-3 kg więcej, ale bliżej tych trzech więcej :roll: a on i tak jest ciężki, ledwie z nim wlazłam na II piętro...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 05, 2008 22:10

A mi powiadomienia na skrzynkę nie przychodzą :evil: Aż poszukałam i zajrzałam sprawdzić co u Saszy. Cieszę się że wieści pozytywne (przynajmniej ja tak to rozumiem :oops: )

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 06, 2008 7:22

Pod taką opieką Sasza na pewno szybko nabierze formy i chęci życia. Miał chłopak szczęście :)

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 06, 2008 7:37

a moze jakieś inhalacje na te gluty?
nam wetka zaleciła dla Frania zaparowaną łazienkę, ale że łazienkę mamy zimną i wygwizdową ;) to wkładałam do opatulonego transporterka garnek z bardzo ciepłą wodą z solą
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto maja 06, 2008 8:06

xandra pisze:a moze jakieś inhalacje na te gluty?
nam wetka zaleciła dla Frania zaparowaną łazienkę, ale że łazienkę mamy zimną i wygwizdową ;) to wkładałam do opatulonego transporterka garnek z bardzo ciepłą wodą z solą


a kota też do transporterka? poważnie pytam, bo jakoś inhalacji do tej pory stosować nie musiałam :oops:
jeśli kot do transporterka i garnek do transporteka to niemożliwe :roll: po pierwsze wepchnąć Saszę do transportera to już jest wyczyn, a po drugie - nie ma takich transporterów, żeby zmieścić i jego i garnek ;)

Gluty jakby mniejsze, tzn. Sasza jeszcze ciągnie nosem, ale rzadziej i jakby bardziej intensywnie. Tak jakby ten katar się powoli kończył, a on chciał się pozbyć całej wydzieliny z noska naraz. Zaczął też wydmuchiwać. Szkoda, że na ręce TŻ-ta ;)

Dziś w nocy troszkę pomiauczał, chyba mu się nudzi: cały dzień jest sam, w nocy niby jesteśmy, ale śpimy... nic nie poradzę, do pracy muszę chodzić, mam tylko nadzieję, że mimo wszystko mu lepiej niż w schronisku...
Apetycik mamy różny, ale przede wszystkim mamy chyba jedzeniowe fochy: kurczak jest niedobry (i po co ja go gotowałam i obierałam, dostając przy tym mdłości, co? :twisted: ) , chrupków jeść nie będziemy(namoczyłam, zobaczymy), dawaj, Duża, puszkę !!! Puszka jest mniam. I nie dociera do biało-czarnego łebka, że koty na rekonwalescencji muszą się dobrze odżywiać i mieć dietę lekkostrawną i w ogóle :roll:

Słuchajcie, jak sprawdzić, czy kot potrafi korzystać z krytej kuwety, nie narażając się jednocześnie na niespodzianki w dziwnych miejscach?
Sasza ma wykop jak Beckham, po każdej kupie (szczęście od Boga, normalnej, a nie biegunkowej) wysypuje z rozmachem żwirek z kuwety :roll: dużo żwirku... zdjęłam mu chwilowo górę od "siusialni" , ale to się nie da, jak bum cyk dunek. Więcej żwiru zamiatam i wywalam, niż on zużywa...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 06, 2008 22:54

Inguś i jak tam Twój nowy podopieczny? :)

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Wto maja 06, 2008 23:35

Inguś, a myślałaś o interferonie na te gluty?
Jeża inhalowałam tak: zamykałam go w wiklinowym koszu, przed koszem stawiałam garnek z wodą gorącą i kilkoma kroplami olejku i całośc przykrywałam kocem.
Dodatkowo Jeż obowiązkowo uczestniczył w każdej mojej kąpieli, siedział ze mną w łazience.
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 07, 2008 8:02

interferon to za mocny :) Sasza czuje się dużo lepiej, to raczej tylko przeziębienie :)

No więc tak: Gluty już się chyba kończą. :D jeszcze tam czasem kot serią kichnie, czasem pociągnie noskiem, ale w porównaniu z nocą z niedzieli na poniedziałek, to zdrowy jest :roll:

Saszeńka jest w pełni kuwetkowy i już nie śmierdzi :dance: :dance2: Czasem próbuje znaczyć, ale nic nie leci (z narażeniem się na długotrwałe atrakcje zapachowe podstawiłam mu rękę pod ogon, jak nim potrząsał :oops: ;) )
Życia wewnętrznego narazie nie znaleziono, siku jest, kupa jest raz dziennie, o konsystencji i kolorze ściśle określonym w książkach o kotach ;)

Gorzej z apetytem :( niby coś tam dziamie, ale wg mnie za mało :( ale pocieszam się, że on przeciez prawie wcale nie jadł, może zołądeczek się skurczył... trzeba odczekać, aż wróci do swoich rozmiarów. (tak miałam z Tolusiem - załapał po tygodniu dopiero).
Sasza lubi puszkę, mięsa nie bardzo, lubi tez namoczone chrupki. No to mu moczę, zresztą to lepiej dla niego, bo on chyba wcale nie pije, woda w misce nienaruszona. Więc robię z tych chrupków "rosół", do puszki tez dolewam wody.

Poza tym wszystkim to czasem mu chyba chłodno w tym wyliniałym futerku, bo chętnie pakuje się pod kołdrę i przytula :) Leci z traktorem do każdego (wczoraj kumpel nas odwiedził, tośmy zrobili eksperyment ;) ), wali takie baranki, że aż boli i znów gada, woła, awanturuje się :) Jest naprawdę kochany. Myślę, że już powraca mu chęć do życia, że po prostu własny dom to jest dla niego najlepsze na świecie i jedyne lekarstwo...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 07, 2008 8:09

moze tunczyk?
silnie pachnie i koty lubią ;) , chocby do polewania sosem żarcia
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Śro maja 07, 2008 11:42

Georg-inia pisze:Jest naprawdę kochany. Myślę, że już powraca mu chęć do życia, że po prostu własny dom to jest dla niego najlepsze na świecie i jedyne lekarstwo...


No to w górę po ten własny dom :ok: :ok:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro maja 07, 2008 13:32

a czy dom w Gdańsku jest pewny ?

XS-ka

 
Posty: 23
Od: Pon kwi 21, 2008 19:06

Post » Śro maja 07, 2008 13:59

XS-ka pisze:a czy dom w Gdańsku jest pewny ?


czy dom jest pewny okaże się w niedzielę :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 07, 2008 14:26

dlaczego tak szybko przestał śmierdzieć. :oops:
bo chyba tak szybko to wykastrowany nie został.

XS-ka

 
Posty: 23
Od: Pon kwi 21, 2008 19:06

Post » Śro maja 07, 2008 14:46

XS-ka pisze:dlaczego tak szybko przestał śmierdzieć. :oops:
bo chyba tak szybko to wykastrowany nie został.


pewnie, że nie został :D
był kastrowany w schronisku, przy okazji naprawy ząbka, czyli dwa tygodnie temu z kawałkiem. Kiedy trafił do mnie w niedzielę, hormony jeszcze działały - od momentu kastracji, przez kilka tygodni, kot może jeszcze znaczyć :) a że Saszka znalazł się w nowym miejscu, to dodatkowo pobudziło resztki "zapaszków" ;)


Xandra, może faktycznie spróbuję z tym tuńczykiem... jak się Saszka nie skusi, to najwyżej TŻ zje ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 07, 2008 15:27

a ja zglaszam protest, reklamacje i wogole wszelkie skargi ;)

Gdzie zdjecia???!! :D

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MB&Ofelia i 108 gości