Piotruś ma DT i zostaje w nim na zawsze

[rambo_ruda]

on jest taki dostojny... może hmm, jakieś stare polskie imię... Alojzy? Sławoj? A może to typ amanta? Ricardo?

[czarna_agis]

Nie wiem czy dostojny, to dobre określenie...
Prędzej bym powiedziała, że całkiem nachalny z niego chłopak

A nad imieniem, to chyba i tak popracuje już DT...

[_kathrin]

A nad imieniem, to chyba i tak popracuje już DT...

czyżby było DT?

[czarna_agis]

Kota już sprzedałam

[*anika*]

Kota już sprzedałam

???

a można jakieś szczegóły?

[_kathrin]

Kota już sprzedałam

???

a można jakieś szczegóły?

tja opchnęła go pewnie na skórki

[Wielbłądzio]

nie, ale opchnęła go wariatce - zbieraczce ŻYWYCH czarnych skórek

[Wielbłądzio]

a nie mówiłam, że nie będę umiała o nim zapomnieć
poszłam w gości, a wyszłam z wyjącym, z lekka okurzonym transporterem , i żebyście słyszały, jakie ten transporter wydawał potem jeszcze odgłosy w autobusie
w domu też ryczał wniebogłosy już po wypuszczeniu na wolność, teraz na szczęście ucichł, bo chyba spiłował sobie swoje śliczne puchate gardziołko, oby nie odzyskał pełni władz strun głosowych chociaż do 5 rano (o tej porze i tak codziennie muszę wstawać)

puchaty wyjec dostał na imię Piotruś z wyglądu i zachowania jest podobny do mojego Maciejka, tyle że dzieciuch z niego jeszcze i odrobina w mgnieniu oka poznajdował gdzieś w kątach stare zapomniane myszki, powynosił je na środek dywanu i dał mi po raz enty do zrozumienia, jaki jest słodki mrukoli, łasi się do nóg, grucha...
TO NIE JEST W ŻADNYM RAZIE ODPOWIEDNI TYMCZAS DLA MNIE

[mumka27]

tymczas tu " zalatuje" dokoceniem

[*anika*]

puchaty wyjec dostał na imię Piotruś

ojej, co ja powiem w szkole...

...że wycałowałam Piotrusia...

bieeedny mój nauczyciel historii, oj biedny




Ale on naprawdę jest bossski (kot, nie yy... )


ja nie wiem jak Ty go oddasz, bo ja bym nie oddała
(a ja prawie żadnego kota nigdy nie chciałam sobie zatrzymać... )

już po zdjęciach to widziałam, a co dopiero na żywo...

[jopop]

kaśka kopnę Cię.

[mumka27]

jak tam kocio?

[memka]

No właśnie, co słychać u kotecka?

[Wielbłądzio]

wczoraj byłam tak padnięta, że nie potrafiłam znaleźć wątku

Piotrulek jest BOSKI
mrukoli za każdym dotknięciem (prawie tak samo głośno jak Maciuś;)), bodzie łebkiem, zagaduje miauczeniem... słodko układa się w leżance na parapecie, rozczulająco bawi się myszką i piłeczkami, a poza tym jest grzeczny i ma jedwabiste futerko...
cholera, że też już nie mam wśrod znajomych ani rodziny nikogo, komu można byłoby wcisnąć kota jak pomyślę, że za moment będzie trzeba go ogłaszać i pewnie niedługo oddawać, to wyć mi się zachciewa

dziewczyny, uprasza się, nie prowokujcie chociaż
on nie może u mnie zostać

[mumka27]

noooo jak nie może.....to szukamy domu