No już jestem, witam wszystkich! Było fajnie, szczególnie przez 1-sze 2 dni, podczas których była pogoda i mogłam spacerować po ogródku. Jest już kolorowo, kwitną niebieskie niezapominajki i biały bez i mnóstwo innych roślinek o dziwnych trudnych do zapamiętania nazwach. Przez kolejne dni była już bardzo brzydka pogoda i tak zimno, że nie wychodziłam nawet na balkonik do bratków. No i naturalnie lał deszcz-paskudztwo. W sobotę byłam u kolegi Gremlina - jest kotem norweskim. Nawet się lubimy ale przez strefę ochronną (jakieś 4-5m). No i powrót, bardzo długi i nudny i dlatego prawie cały przespałam. Cieszę się, że jestem już w domku, chociaż słyszałam ze niedługo znowu gdzieś wyjeżdżamy i to na długo (?). Pozdrawiam Wszyskich-Kropcia w zasadzie zmęczona.