Wwa. Powązkowska. My na wakacje, a kot na ulicę :((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 04, 2008 7:15

sikające w przedpokoju koty, to mój temat (mam nadzieję chwilowo).


Właśnie prowadzę 'terapię' mojej własnej kotki - rozsikała się straszliwie, gdy (w jej opinii) pojawiło się w domu zbyt wiele kotów... Podobną opinię na temat ilości kotów ma TZ, ale na szczęście nie sika w przedpokoju :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

Tak sobie myślę, że może jej to chodzenie po domu nie jest do końca potrzebne ? A Tobie sprzątanie ? To co z tym żarciem ?

Idę na spacer z psami - przeczytam jak wrócę...
Obrazek

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie maja 04, 2008 7:17

Razem pisałyśmy :P

Do Ordona mam jakieś 800 m. Taqm jest nieżle. Tylko jak - odezwieesz się jak będziesz jachała ?
Obrazek

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie maja 04, 2008 7:26

a jak siedzi w klatce to sika i robi kupe na posłanie i wszystko rano jest zafajdane i wszystko do sprzatania i do prania to juz nie wiem co jest lepsze sprzatanie z podłogi czy klatki. napisze ci tel na pv to jakos sie umowimy.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie maja 04, 2008 10:04

chyba lepsze sprzątanie podłogi..

A może balkonik (jeśli osiatkowany) - już ciepło...

Ciekawe - bo w 99,5% nawet dzikie koty w klatce z kuwetą rąbią do kuwety. Miałam jeden przypadek, że kot (Smok Bazyli) nawet w klatce qupalał gdzie popadło. On miał zmiany neurologiczne, albo powypadkowe albo z zagłodzenia - nie wiem...
To był przypadek - najbardziej zagłodzony kot jakiego widziałam - zabrany z duchowego przybytku - muzeum F.Chopina w Żelazowej Woli :evil:

Ech, życie...

Też Ci wysłałam pw.
Obrazek

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie maja 04, 2008 10:49

no włąsnie a co z tym kotkiem od Chopina zyje? Odeprałąm pv. czyli spotkamy sie po 14 jak bede wracac do domu.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie maja 04, 2008 12:17

Żył szczęśliwie, ale niezbyt długo. Serducho 'wysiadło' w kocie...

Ja uszczęśliwiłam nim Koci Świat (on musiał być w zamkniętym otoczeniu, bo klapkę u mnie opanował w moment i wychodził na ulicę, a nie był w pełni sprawny psychicznie, więc bałam się, że umrze śmiercią tragiczną).

To był ciekawy 'model' bo on robił qupla tak jak nie przymierzając krowa - gdzie stał i nie interesował się swoją produkcją... Siooo chyba do kuwety - już nie pamiętam...

Saszetki spakowane juz w samochodzie - nie uda mi się zapomnieć :twisted:
Obrazek

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie maja 04, 2008 12:34

dzieki, a ona znowu nalala w łazience na podłodze, utłuke ją chyba. Własnie wygina sie pupą do góry, przewraca sie na boki i nawet na chwile dala sie wziąc na ręce oczywiscie od tyłu, a za chwile syki. Do jutra.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie maja 04, 2008 17:40

może dlatego sika, że ma ruję...
Obrazek

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie maja 04, 2008 22:23

Słuchajcie kicia ma starszną rujke, zawodzi , tyłeczek wystawia do tyłu i widze ze cierpi. 3 tygodnie temu urodziła i znowu marzy sie jej nowe potomstwo. A czy jak ma rujke to nie starci pokarmu? czy tak moze sie zdażyc bo szkoda malutkiego żeby nie głodował.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie maja 04, 2008 22:46

meggi_2 odpisz na pw, proszę.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie maja 04, 2008 23:07

Aga nie zawracaj sobie głowy.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon maja 05, 2008 0:05

meggi 2 pisze:Aga nie zawracaj sobie głowy.


meggi_2, pozwól jednak że będę sobie zawracać głowę...

Może przydałyby się takie pieluchowe wkłady do wyłożenia klatki?

annskr pokazała mi jak one wyglądają - używa ich do wykładania transporterów. duże, podobne do pieluch, ale lepsze. Wygodne, nie trzeba prać.

I moim zdaniem koteczka powinna jeszcze posiedzieć w klatce. przeciez to tylko 'półoswojona' dziczka.

Finansowo oczywiście sponsoruję zakup takowych wkładów...

meggi_2, jestem Ci naprawdę wdzięczna za pomoc.
Proszę wytrzymaj jeszcze trochę.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon maja 05, 2008 0:31

Chyba nie straci przez rujkę pokarmu, inaczej podwórzowce by się nie mnożyły. Wg mojej wiedzy po około miesiącu do półtora kotka startuje po następne kociaki.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15241
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon maja 05, 2008 8:07

Widzę mnóstwo stresów, współczuję.

Moja propozycja - kotkę do klatki na podkładach seni 90*60cm, a aptece opakowanie 5szt kosztuje ok.8zł, 30szt - ok.44zł - jeden podkład 1,40-1,60zł. może w ostatecznym rozrachunku nie tańsze od prania, ale zdecydowanie mniej kłopotliwe, u mnie przy Nelsonie niekuwetkowym i z rozwolnieniem "wychodziły" 3 na dobę. Podaję rozmiar, bo są różne, te pasują do klatki. No i całość na balkon, od spodu coś ocieplającego - styropian? tektura?, klatkę zakryć kocem, lepszych warunków kotka na wolności nie miała, wytrzyma.
A Twoje samopoczucie też bardzo ważne.

Meggi, jeśli Cię czyjaś bida pocieszy albo rozśmieszy, to Nelson jest starty i niekastrowany - jako gratis do rozwolnienia i niekuwetkowania, teraz już siedzi w kuchni (przedtem w klatce), opornie uczy się kuwetkowania, a ja mam jedno pomieszczenie do sprzątania, mniam.

Nie wiem, czy koteczka już raczy jeść normalne kocie żarcie, czytałam, ze wybrzydza - też bym się nie przejmowała, przedtem jadła na pewno gorzej, zgłodnieje, to zje - brzmi to może niemiło, ale naprawdę się nie przejmuj i za bardzo nie podtykaj jej smakołyków, rozpuścisz kota :wink:

Kociak ma trzy tygodnie? Jak sie czuje? Za jakieś dwa tygodnie można go odłączyć od mamy - tzn kiedy zacznie samodzielnie jeść. To już niedługo - dasz radę wytrzymać?

Wpółczuję kotki w rujce i niekuwetkowej - ale naprawdę spróbuj ją trzymać w klatce na podkładach, będziesz miała mniej sprzątania w całym domu, i "tylko" wycie do wytrzymania....

PS - pogrzebałam w starych papierkach i zrealizowałam pw.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 05, 2008 19:08

Annskr, specjalnie nie odpisywałąm na pv.
Dzisiejsza relacja jest taka, nie było mnie w domu od 10 do 17 godz. przyszłam i o dziwo sucho nie naskiane na podłodze, zostawiłam jej w pokoju 2 kuwety. Ale musze pochwalic kicie bo na kupke od wczoraj wychodzi na balkon gdzie stoja 2 kuwety. Ale moja koty obsikały sciane za pralką w łazience , czułam smrod i nie myslałm ze wchodzą do koszyka na pralke i siakły po scianie to chyba na skutek stresu. Agalenora ona wcina to suche co jej przyniosłas, ale ona lubi serek wiejski, smietanke, wołowinke. Dzisiaj dostałąm saszetki od kosmatypl whiskas juniorki kicia ze samkiem zjadła. Malutkiego nosze na reku przytulam, całuje jaki on pachnący. Moja rudzia Cytrysia tej małemu matkuje myje go i bierze w łapki a matenka nic jej nie robi tylko wdzięczy sie do niej. Agata nie poznasz małego rosnie , do oczka dałam krople gentamecyne juz jest dobrze. Nie martw sie rób swoje w Łodzi. :lol:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Google [Bot], puszatek i 89 gości