Znów witam. Albumik ze zdjęciami z Książa już się tworzy. Dziś cały dzionek spędziliśmy w Szklarskiej Porębie. Zwiedziliśmy wszelkie, nieznane zakamarki, które mój mąż odkrywał podczas podróży służbowych. W poszukiwaniu ładnych zakątków dotarliśmy do Harachova. Tu cyknęliśmy kilka zdjęć skoczni narciarskiej, kupiliśmy przepyszną, czeską czekoladę "Studentską" i powystawialiśmy paszcze do słoneczka. Fakt, że zdecydowaną większość trasy pokonaliśmy autkiem, ale i tak było na co popatrzeć.
Serniczku - palmiarnię w Lubiechowie znam bardzo dobrze. Uwielbiam zwłaszcza sklepik

Sporo roślinek w nim kupiłam. Badzo lubimy tam jeździć.
Co do leku - piję syrop Mucosolvan. Jest bardzo silny, małą łyżeczkę od herbaty zażywa się raz na 12 godzin. Straszliwie po nim dusi. Jakby sam diabeł ugniatał płuca kopytem

Ale oczyszcza doskonale. Na zatoki zażywam sobie najzwyklejszy Ibuprom Zatoki i też jest mi po nim dużo lepiej. Byle przetrwać do czerwca. Wtedy i tak szpital mnie nie minie.
