Mikrus wczoraj przestał jeść, więc spróbowałam podtrzymać go na kroplówkach. Miałam nadzieję, że leki zaczną działać. Niestety po kroplówkach poczuł się jeszcze gorzej i zaczął wymiotować śliną. W nocy i nad ranem ślęczał nad miską z wodą, ale nie pił. Był obolały i bardzo słaby. Dzisiaj o godz.10 rano zaniosłam go do uśpienia. Odszedł mrucząc głaskany przeze mnie. Po otwarciu brzucha Mikrusa okazało się, że tym razem jest wypełniony dużą ilością płynu.
Pozostał mi dług u weta w wysokości 170zł.