Bunia lepiej:) Lusia chora:( Niunia i Gusia(FeLV+):(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 29, 2008 8:05

Dzisiaj u nas pochmurnie, słoneczko przedziera się przez chmury i jest wiatrzysko :(
Kotki w domu bo zimno, może później wyjdą na balkon.
Dzisiaj mamy spokój z wierceniem(jak do tej pory :wink: )
Ja osobiście uwielbiam ciszę, chętnie wyprowadziłabym się na wieś, ale do takiej prawdziwej wsi,gdzie słychać śpiew ptaków i szum drzew na wietrze :(
A ten gwar miejski zostawiłabym bez zmrużenia oka, żebym tylko miała taką możliwość :cry:

Dobra, nie przynudzam już. :wink:

Życzę miłego dnia :D
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto kwi 29, 2008 8:31

kasia86 pisze:Dzisiaj u nas pochmurnie, słoneczko przedziera się przez chmury i jest wiatrzysko :(
Kotki w domu bo zimno, może później wyjdą na balkon.
Dzisiaj mamy spokój z wierceniem(jak do tej pory :wink: )
Ja osobiście uwielbiam ciszę, chętnie wyprowadziłabym się na wieś, ale do takiej prawdziwej wsi,gdzie słychać śpiew ptaków i szum drzew na wietrze :(
A ten gwar miejski zostawiłabym bez zmrużenia oka, żebym tylko miała taką możliwość :cry:


U nas na razie pogoda zapowiada się sympatycznie, ale kociaste jeszcze nie chcą wyjść, bo panuje poranna "rześkość" i trawa oraz ziemia są zimne.
Ja też uwielbiam spokój i najchętniej mieszkałabym w czymś takim, jak Lucy w Wilkowyjach :D Ale w moim przypadku to może być tylko marzenie (no chyba, że wygrałabym w totolotka :lol: )
Co do życia w mieście, to miło :wink: :evil: wspominam liczne chwile, kiedy musiałam zatykać uszy stoperami, żeby móc coś poczytać.
A jeśli chodzi o wieś, to obawiam się, że nasza prawdziwa wieś zapewnia głównie odgłosy gospodarskie, że tak to określę.

Życzę Wam dzisiaj miłego i spokojnego dnia, a kotkom poprawy pogody :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 29, 2008 8:57

mb pisze:
kasia86 pisze:Dzisiaj u nas pochmurnie, słoneczko przedziera się przez chmury i jest wiatrzysko :(
Kotki w domu bo zimno, może później wyjdą na balkon.
Dzisiaj mamy spokój z wierceniem(jak do tej pory :wink: )
Ja osobiście uwielbiam ciszę, chętnie wyprowadziłabym się na wieś, ale do takiej prawdziwej wsi,gdzie słychać śpiew ptaków i szum drzew na wietrze :(
A ten gwar miejski zostawiłabym bez zmrużenia oka, żebym tylko miała taką możliwość :cry:


U nas na razie pogoda zapowiada się sympatycznie, ale kociaste jeszcze nie chcą wyjść, bo panuje poranna "rześkość" i trawa oraz ziemia są zimne.
Ja też uwielbiam spokój i najchętniej mieszkałabym w czymś takim, jak Lucy w Wilkowyjach :D Ale w moim przypadku to może być tylko marzenie (no chyba, że wygrałabym w totolotka :lol: )
Co do życia w mieście, to miło :wink: :evil: wspominam liczne chwile, kiedy musiałam zatykać uszy stoperami, żeby móc coś poczytać.
A jeśli chodzi o wieś, to obawiam się, że nasza prawdziwa wieś zapewnia głównie odgłosy gospodarskie, że tak to określę.

Życzę Wam dzisiaj miłego i spokojnego dnia, a kotkom poprawy pogody :D


Podobnie, jak u MB :wink: , u nas pogoda też całkiem ładna i słoneczna :D Ginuś nawet chetnie wyszedłby na balkon, ale sam pójść nie może a ja niedługo wychodzę, więc musi poczekaać do popołudnia, kiedy wrócę do domu.
Jesli chodzi o miejsce zamieszkania, to dla mnie idealne jest to, gdzie spędziłam moje dzieciństwo i wczesną :wink: młodość, czyli dom rodziców. Połozony na osiedlu na skraju miasta (tylko miasto mogłoby byc jakieś ładniejsze i ciekawsze, no ale nie można mieć wszystkiego :roll: ) tuż przy lesie (z jednej strony działki jest ulica, a z drugiej las - nawet jest furtka przez którą można wyjść na spacer :D )

Pozdrawiam i życzę Tobie i kotkom miłego dnia (i żeby pogoda się poprawiła) :D
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 29, 2008 10:19

anna09 pisze:Podobnie, jak u MB :wink: , u nas pogoda też całkiem ładna i słoneczna :D Ginuś nawet chetnie wyszedłby na balkon, ale sam pójść nie może a ja niedługo wychodzę, więc musi poczekaać do popołudnia, kiedy wrócę do domu.
Jesli chodzi o miejsce zamieszkania, to dla mnie idealne jest to, gdzie spędziłam moje dzieciństwo i wczesną :wink: młodość, czyli dom rodziców. Połozony na osiedlu na skraju miasta (tylko miasto mogłoby byc jakieś ładniejsze i ciekawsze, no ale nie można mieć wszystkiego :roll: ) tuż przy lesie (z jednej strony działki jest ulica, a z drugiej las - nawet jest furtka przez którą można wyjść na spacer :D )

Pozdrawiam i życzę Tobie i kotkom miłego dnia (i żeby pogoda się poprawiła) :D

To mieszkałaś w pięknym miejscu, tylko pozazdrościć :oops:

Pogoda u nas sie poprawiła, część kotków na balkonie, Kasia śpi na krzesełku :)
reszta w domu na poduchach :wink:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto kwi 29, 2008 19:37

Hallo
Pozdrowienia dla wszystkich bez wyjatku! :D
Niunia juz sie nie drze ( czyli w przyszlam miesiacu bedzie ciach) :cry:
Jak sie wyspie :D opisze historie Bisiaka
dobrej nocki i kociaki nie wariowac! :D

Ewschen

 
Posty: 829
Od: Sob mar 08, 2008 19:40
Lokalizacja: Hargesheim

Post » Wto kwi 29, 2008 19:51

No to chyba trzeba uzupełnić braki jeśli chodzi o historię naszej Buńci.
Jak już było wcześniej napisane-kicia była znaleziona biedna na takim czymś jakby śmietniku-ale nie przeze mnie tylko przez moją siostrę i moją mamusię.
Ja mam inne wspomnienia dotyczący chwili kiedy pierwszy raz zobaczyłam naszą małą czarną kuleczkę...Otóż-wróciłam sobie ze szkoły -jak gdyby nigdy nic,a tam w drzwiach wita mnie moja siostra Ewa z malutkim kociątkiem w dłoniach-mówiąc ,że to jej koleżanka przyniosła kotka-i,że to jest kotek koleżanki.
Jednak ja taka głupia nie jestem i od razu się domyśliłam ,że to jest nasz kotek!Nie wiedziałam tylko gdzie one go znalazły :roll:
Jak mi potem opowiedziały to malutka Buńcia była bardzo przestraszona i miauczała na śmietniku na działkach tak bardzo ,że pomimo tego ,iż mówiłyśmy ,że już nigdy więcej kota nie weźmiemy-to one we dwie już wiedziały co zrobić-wzięły malutką czarną kuleczkę do domu,żeby już tam nie musiała płakać.
Dziś Bunia jest wspaniałą kocicą,opiekującą się innymi kotami jakie do nas trafiają-a ponadto-mimo ,że była po sterylizacji jak trafił do nas Franio -to dostała laktacji i Franio wychował się na jej mleku.(Miecio tyle szczęścia niestety nie miał ,gdyż trafił do nas później i widocznie hormony już nie pozwoliły Buńci wydzielać mleczka).
A co ponad to?Buńcia jest wielką wariatką-bo rzuca się na wilczury-niech no tylko zobaczy jakiegoś za balkonem :twisted: To nawet śmiesznie wygląda -jak się napusza i inne koty też muszą od razu zobaczyć co się dzeje?!
A teraz trochę zdjęć a potem opowieść biednej Kubisi-której mogło by dziś nie być z nami-bo mogły ją psy rozszarpać
:( .
Tutaj Miecioi Kubisia:
Obrazek Obrazek
Tu Franio:
Obrazek Obrazek
Tutaj Miecio z Buńcią i Kubisia:
Obrazek Obrazek
Tutaj Misia z Buńcią i sama Misia:
Obrazek Obrazek
Tutaj Franio i kotki pod stołem:
Obrazek Obrazek

i oczywiście Miecio jeszcze raz:
Obrazek
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto kwi 29, 2008 20:06

Śliczne, prześliczne kotki :love: :love: :love:
Chłopaki lubią leżeć brzuszkami do góry :lol:

Biedna, kochana Bunia :D Jakie miała szczęście, że została przez Was znaleziona :!:

A Miecio, jak zwykle, czarujący wyjątkowo :D

Proszę o przekazanie wszystkim kochanym kotkom mizianek, głasków i drapanka za uszkami :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 30, 2008 14:29

Hallo
a tu jak obiecalam opowiesc Kubisi
Ja z tata pewnego dnia pojechalismy do wuja ktory mieszka tak okolo 100km od nas tylko ja juz nie weim po co. JAk sie okazalo on oprocz gromadki wilczorow i doroslych kotkow mial dwa malutkie kotki. Jak zobaczylam ze jeden z nich panicznie boi sie ludzi i psow zal mi sie zrobilo i w mojej glowie plany juz powstawaly :D a wujek jeszcze zartowal ze u niego trzeba uwazac zeby wilczury kotow nie rozszarpaly :x a wiec ja sie uparlam ze tego kotka z ta smiesznie pomazana lapka do domu wezme, bo co dwa czy trzy nie robi roznicy(Lusia i Bunia juz byly) a ze wtedy jeszcze komorek nie bylo nie moglam do domu zadzwonic i sie zapytac czy moge :D tata z poczatku byl przeciw ale ja sie uparlam i juz nic wiecej nie powiedzial. Niestety bez gonitw sie nie obylo bo malutkie wszedzie sie chowalo nawet do szafy grajacej ucieklo :D A na koniec ja to malutkie stworzonko buch do czapki ( bo zima byla) i do domu. Jak do domu dotarlismy mimi za bardzo nie byla zadowolona ale jak to moja mimi Wszystkie kotki kocha i my malutkiego Kubusia buch do auta spowrotem i do weta, ale wszystko bylo ok poza tym ze my myslelismy ze to Kubus jest a wyszla....... Kubisia :) Dzis jeszcze zwana Bisiakiem albo Bisiaku
Kochamy cie wszyscy trzesi dupko :D
Obrazek

Ewschen

 
Posty: 829
Od: Sob mar 08, 2008 19:40
Lokalizacja: Hargesheim

Post » Czw maja 01, 2008 9:28

Piękne te wszystkie kotki :!:
A Kubisia jest niezwykle oryginalnie "ubrana" :wink: :love:
Jak to dobrze, że zdecydowaliście się zabrać ją z miejsca, gdzie tak się bała wszystkiego. Teraz też, zdaje się, nie jest bohaterem, ale przynajmniej nie ma tylu rzeczy do "bojania" się.

Życzę słonecznego i ciepłego długiego weekendu kotkom i słonecznie pozdrawiam ich Pańcię :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 01, 2008 9:34

Ja chcialam tylko prawna strone tej strony wyprostowac hihi :D
A wiec my we trzy piszemy o naszych kotkach najwazniejsza jest Ania przez nas Mimi nazywana, pozniej jest moja siostra Kasia, ktora zdjecia wkleja i na koniec ja Ewa pierwsza corka Mimi.
Mysle ze teraz wszystko wyjasnione
Zycze milego forumowania na naszej stronie :)
Serdeczne pozdrowienia dla cioteczek i kotkow!

Ewschen

 
Posty: 829
Od: Sob mar 08, 2008 19:40
Lokalizacja: Hargesheim

Post » Czw maja 01, 2008 9:40

mb pisze:Piękne te wszystkie kotki :!:

Całkowicie się zgadzam z moją przedmówczynią :D Kotki cudne i jakie szczęśliwe :!:

Życzę Tobie i Twoim kotkom miłego i pogodnego weekendu. Bawcie się dobrze :D Proszę wymiziać całe towarzystwo :D
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 01, 2008 11:59

mb pisze:Piękne te wszystkie kotki :!:
A Kubisia jest niezwykle oryginalnie "ubrana" :wink: :love:
Jak to dobrze, że zdecydowaliście się zabrać ją z miejsca, gdzie tak się bała wszystkiego. Teraz też, zdaje się, nie jest bohaterem, ale przynajmniej nie ma tylu rzeczy do "bojania" się.

Życzę słonecznego i ciepłego długiego weekendu kotkom i słonecznie pozdrawiam ich Pańcię :D

Kubisia do tej pory jest dzikuską, jak ktoś do nas przyjdzie to kota niema.
Ona tylko domowników toleruje, a mnie potrafi z miłości olać ciepłym moczem. 8O Mimo że wysterylizowana, to zdarza jej się znaczyć moczem, to nie jest śmierdzące, ale znaczy. 8O
Taka to jest moja Kubisia, chodzi za mną jak piesek, ale na działce się bardzo boi, i dlatego jej nie zabieram, chociaż,jak by częściej tam jeździła to na pewno by się przyzwyczaiła, ale nie będę jej stresować jak nie chce. :( Jadą te koty, które czują się tam pewnie i widać że są na trawce szczęśliwe.

Pozdrawiam wiosennie :)

Ania
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw maja 01, 2008 16:58

Ewschen pisze:Ja chcialam tylko prawna strone tej strony wyprostowac hihi :D
A wiec my we trzy piszemy o naszych kotkach najwazniejsza jest Ania przez nas Mimi nazywana, pozniej jest moja siostra Kasia, ktora zdjecia wkleja i na koniec ja Ewa pierwsza corka Mimi.
Mysle ze teraz wszystko wyjasnione

Powiedzmy, że tak :wink:
To znaczy mam wrażenie, że się połapałam :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 01, 2008 17:04

mb pisze:Powiedzmy, że tak :wink:
To znaczy mam wrażenie, że się połapałam :lol:

Nic się nie martw mb, to ja Ania piszę w Twoim i Anny 09 wątku :wink:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw maja 01, 2008 17:07

kasia86 pisze:Ona tylko domowników toleruje, a mnie potrafi z miłości olać ciepłym moczem. 8O Mimo że wysterylizowana, to zdarza jej się znaczyć moczem, to nie jest śmierdzące, ale znaczy. 8O
Taka to jest moja Kubisia, chodzi za mną jak piesek, ale na działce się bardzo boi, i dlatego jej nie zabieram, chociaż,jak by częściej tam jeździła to na pewno by się przyzwyczaiła, ale nie będę jej stresować jak nie chce. :(


Niektóre koty tak siusiają, ze szczęścia - bez względu na to, czy to koteczka, czy kocurek.
Myślę, że dobrze, że nie zmuszasz Kubisi do jeżdżenia na działkę. Wcale nie jest pewne, że przyzwyczaiłaby się i mógłby to być wyłącznie niepotrzebny stres.
Moja Kropcia uwielbia przebywać w ogródku, ale tylko wtedy, gdy drzwi są otwarte i może swobodnie wracać do domu. Gdy zamykam drzwi, a ona jest nadal na zewnątrz to wpada w panikę, że ma odwrót odcięty :( I przyzwyczajenie nie ma tu nic do rzeczy.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 40 gości