Koty z azylu na Gądowie [Wrocław]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Sob kwi 26, 2008 8:46

Wczoraj spotkałam w lecznicy p. Anię i dowiedziałam się, że
jeden z dwóch kotow w azylku, ta bardzo miziasta szyldkredka po sterylizacji(juz trzy tygodnie), która teraz sobie biega po piwnicy(Lola jej nie lubiła i pacała łapą jak tamta chciała ja obwąchać i polizać i dlatego była w klatce), nadal ma dobry humor i wydaje się,że jej nic nie dolega.Straciła apetyt jakiś tydzień temu, nadal nie chce jeść nawet żadnych smakołyków. P. Ania zrobiła jej badania krwi, bo bała się, że może coś ma z watrobą tak jak Duduś, ale wyniki badań krwi są dobre...
Narazie nie wiadomo, dlaczego straciła apetyt, bo tak poza tym to dobrze się czuje.
Jest bardzo oryginalna, bardzo ciemna, prawie czarna i ma śmieszne uszy.
P. Ania ma różne domy dla niej na mysli, ale decyzja jeszcze nie zapadła...
No i nie je nie wiadomo jeszcze dlaczego.
Może jednak wykluwa się jakaś choroba... A może brakuje jej towarzystwa, albo wolności (bo to byla kotka wolnozyjąca).

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 26, 2008 9:28

ossett pisze:Ponadto tydzień po sterylce wystąpiły komplikacje; ponoć nie rozpuścily sie szwy, dostała wysokiej gorączki. Trzeba było Lili ratować (dodatkowe wydatki...). Jest lepiej, ale jeszcze nie całkiem dobrze.


Dzwoniłam do Blondi. Krytyczny okres u Lili minął. Czuje się dobrze. Rana poopercyjna juz sie goi.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 26, 2008 11:40

Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 26, 2008 20:45

Lola juz więcej nasiusiała za jednym razem do kuwety, ale tylko do kuwety!
Trochę chrupek zjadła. I troche Kity-keta mokrego.
Dzisiaj miała ostatni zastrzyk antybiotyku, od jutra dwa razy dziennie antybiotyk w tabletkach. Mam nadzieje, że polubi przyjmowanie tabletek i mnie nie zje...
Wyraźnie polubiła wyprawy do gabinetu lekarskiego, po drodze rozglądała się wokół, a w poczekalni z zainteresowaniem obserwowała buldożka francuskiego, żółwia w akwarium i dwa króliki.
Dostała parafinę, bo nie robiła kupy od środy.
Nie zrobiła siuisu na stole , ale w drodze powrotnej w kontenerku.
Pod ogonem wokół odbytu ma dużo zaschniętej brudno brązowej wydzieliny.
Nie jest to mokre(tylko z odrobiną śluzu), a więc może juz mniej sie tego wydziela.
Pani doktór mówi, że najwaniejsze jest to, żeby sie normalnie załatwiała.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 26, 2008 20:50

Mruczeńka1981 pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3047472#3047472



Mruczeńko, dziękujemy Ci bardzo za ten bazarek (adres strony powyżej) dla naszej Lili, która jest w domku tymczasowym w Bytomiu.
ObrazekObrazekObrazek
Ostatnio edytowano Nie kwi 27, 2008 18:19 przez ossett, łącznie edytowano 3 razy

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 26, 2008 21:19

Trzymam kciuki za Ciebie, osset. Obyś do poniedziałku zachowała wszystkie palce. W razie poważnych urazów, na pogotowie nie masz daleko :twisted: Miejmy nadzieję, że Loli ten antybiotyk pomoże.
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 27, 2008 7:23

Zapomniałam napisać, że wszyscy ludzie napotykani przez Lolę w drodze do lekarza i w poczekalni twierdzą, że Lola jest śliczna, a pewna elegancka młoda dama z króliczkiem, stwierdziła wczoraj, że Lola jest nie tylko bardzo ładna, ale jest w niej coś rasowego bo nie wygląda wcale na dachowca. Lola powina chyba dostać na drugie imię Cinderella.
Chyba trzeba będzie zafundować jej operację plastyczną odtwarzającą nie wiadomo po co obcięte podczas sterylizacji uszko (czekała na sterylizacje parę miesięcy i wiadomo było, że nie będzie z powrotem wypuszczona na ulicę...).

Obrazek

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 27, 2008 7:43

Lola jest śliczna!!Moja Mruczeńka jest podobna bardzo i takie właśnie króweczki najbardziej się nam podobają.Ale okazało sie,że szaraczki też:)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 27, 2008 8:26

ossett pisze:Zapomniałam napisać, że wszyscy ludzie napotykani przez Lolę w drodze do lekarza i w poczekalni twierdzą, że Lola jest śliczna, a pewna elegancka młoda dama z króliczkiem, stwierdziła wczoraj, że Lola jest nie tylko bardzo ładna, ale jest w niej coś rasowego bo nie wygląda wcale na dachowca. Lola powina chyba dostać na drugie imię Cinderella.
Chyba trzeba będzie zafundować jej operację plastyczną odtwarzającą nie wiadomo po co obcięte podczas sterylizacji uszko (czekała na sterylizacje parę miesięcy i wiadomo było, że nie będzie z powrotem wypuszczona na ulicę...).

Na szczęście to sama końcóweczka i nie widać tak bardzo. Jak byłam w azylku robić jej zdjęcia, to zauważyłam dopiero w domu jak obrabiałam fotki. Poza tym nikt nie patrzy na uszy, bo ona hipnotyzuje wszystkich tymi swoimi pięknymi oczami.
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 27, 2008 10:13

Mruczeńka1981 pisze:Moja Mruczeńka jest podobna bardzo i takie właśnie króweczki najbardziej się nam podobają

Krówki często są przedstawiane na zdjęciach jako przykład kota europejskiego. Chyba cos w tym jest więcej niż tylko przypadek.
Zaczyna mi sie wydawać, że kotki- krówki są najbardziej łowne (tylko moim krówkom (Ernestynie i Lalusiowi) ruszają się szcżęki na widok ptaka, a dodatkowo krówki -dziewczynki maja wyjątkowo silne poczucie 'terytorialności" i sa wyjatkowo wrażliwe i uparte i łatwo je zranić przez nieumiejętne postępowanie z nimi, a potem trudno to naprawić (sama mam pewien poważny problem z Ernestyną i ten problem wynikł z moich błędów-nie doceniłam jej wrażliwości, uporu i tego jej poczucia "terytorialności".
Ostatnio edytowano Nie kwi 27, 2008 16:41 przez ossett, łącznie edytowano 1 raz

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 27, 2008 10:16

To prawda!!Króweczki-prawdziwe kobitki:) :lol:
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 27, 2008 16:59

Kicia_ pisze:Trzymam kciuki za Ciebie, osset. Obyś do poniedziałku zachowała wszystkie palce. W razie poważnych urazów, na pogotowie nie masz daleko :twisted: Miejmy nadzieję, że Loli ten antybiotyk pomoże.


Nie było żadnego problemu z połknięciem tabletki. Dla pewności owinęłam Lole w poziomkowy ręcznik Royal Canin, który dostalismy wczoraj z Dudusiem*** w sklepie dla zwierząt w Galerii Dominikańskiej w ramach promocji(pasuje do jej noska; ma cztery kieszenie, nie wiem po co, może żeby łapki kota w nie wsadzać?). Jednak trzech rzeczy Lola bardzo nie lubi: głaskania pod włos(jedno przypadkowe głaśnięcie mi sie zdarzyło), gmerania ręką w jej kryjówkach oraz zaglądania pod ogon.
Ale pracuję nad włąściwą metodą zaglądania jej pod ogon.
Chyba juz sie jej mniej wydziela z tych gruczołów, zaschnietej substancji było mniej niz wczoraj, jakoś sobie może troche wylizała.
Kupa była w kuwecie.
Ale musze donieść, ze siusiu było w "kuwecie krytej" czyli w budce wiklinowej starannie "zakopane" w kocyki.
Zostawiłam ja tam przedwczoraj i okryłam pierzyna, aby mogła sie tam schronić w razie zimnej nocy, bo przestałam palić w piecach.
Ona może nie lubić brudnej kuwety.
Będzie dostawać tabletki o 11 i 23.
Zastanawiam się tylko, czy nie trzeba jej dawać jakiegoś kefirku.
Je niewiele, ale je.

*** Duduś to kot uwielbiający wycieczki. Duzo jeżdzilimy tramwajami i autobusami(na kroplówki), przechodzimy przez Galerię Dominikańską do przystanku, a on sobie wszystko z zainteresowaniem ogląda leżąc w rozluźnionej pozie (z przednimi łapkami zwisającymi przez kratkę.
To kot z którym można podróżować i wszędzie bywać (jest dośc duży, ale lekki(mniej niż 3kg).
Świetnie się czuje w nowych miejscach i lubi poznawać nowych ludzi, a zaraz potem przytulać i przyssawać się do nich.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 27, 2008 18:19

Wspaniałe wiadomości!
No, może oprócz tego wypadku w wiklinowej budce... Moja Tycia też jak ma kupkę w kuwecie to leje, gdzie popadnie. Musi mieć osobną kuwetę na siusiu w razie czego. Sypię do niej żwirek drewniany, bo inne moje koty go nie lubią i dzięki temu jest to kuweta wyłącznie Tyci. Ona za to nie jest wybredna. Jak w żwirkowej kuwecie jest brudno, to idzie do gazetkowej Kici i nie ma skrupułów, że może Kicia tego nie lubić.
A Duduś jest boski, na pewno nie będzie problemu ze znalezieniem mu domku jak tylko dojdzie do siebie. Jak będziesz z Dudusiem u lekarza, to podpytaj też o Lolę, jogurcik pewnie nie zaszkodzi.
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 28, 2008 6:10

Wczoraj późnym wieczorem Lola przywitała mnie przy drzwiach wejściowych.Zaczęła tak zabawnie gruchać i popiskiwać (ale to jest melodyjne gruchanie).

Z podaniem tabletki nie było kłopotu.

Nasiusiała dość dużo i to do kuwety zapasowej(czyli dna od tej dziurkowanej o bardzo niskich ściankach), którą zostawiłam zamiast
tej "krytej". Jednak siusiu znalazło się częściowo na podłodze, bo Lola ustawiła się tak aby mieć pupę poza kuwetą i przypadkiem nie nasiusiać sobie na łapki.(Tak robiła moja Ernestyna dopóki nie dałam jej większej i wyższej kuwety). Ta kuweta, którą specjalnie dla Loli kupiłam w Arce jest jednak dobra dla niej, bo ona sie tam wygodnie usadawia. Ale musi miec drugą chyba.

Była bardzo zadowolona, turlala się na podłodze, chciała być głaskana, pragnęła mojego towarzystwa. Jak byłam u Dudusia to stała pod drzwiami jego pokoju i wołała mnie (a jak byłam z nia to Duduś zawodził i drapał w drzwi).

Nie można jej jednak niczego zabierać sprzed nosa -bo może chapnąć zębami (tak mi zrobiła, ale lekko tym razem).

Troszke biegała (ja ją goniłam-wykazuje tendencje do zabawy w berka).
Bardzo cieszy się z możliwości kontaktu z zieleniną(skubie, tarza się, ociera).
Myśle ,ze szybko schudnie i bez wydzielania jej jedzenia, ona lubi ruch.
Wolałabym nawet, zeby miała większy apetyt. Należy do tych kotów, które lubią być pogłaskane przed jedzeniem.

Polowała na pileczkę.

Wydaje mi się, że przy zachowaniu pewnych środków ostrozności, może byc świetnym towarzyszem dzieci. Wydaje bardzo zabawne dźwięki i jest przy tym słodka.

Wydaje mi się też , że antybiotyk pomaga i na tą infekcję gruczołow okołoodbytowych. Chyba nic jej się nie widziela. Okolice odbytu ma suche i coraz czystsze. !

Mam z nią iść do kontroli jutro.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 28, 2008 6:28

To bardzo dobre wiadomości. Cieszę się, że Lola dochodzi do siebie :) Może już za parę dni będzie ją można zawieźć do Wikarego? :)
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości