Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź cz.II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 26, 2008 16:30

aa mogę zapytać jak sasza zachowuje się gdy jest brany na ręce...
ucieka,wyrywa się czy może po prostu na nich siedzi...

ehh chyba dziwne te moje pytania.
nie chce aby wyszło że szukam modelowego kota. Zdaję sobie sprawę że koty mają swoje charakterki...ale wiadomo jedne lubią to inne tamto.
a co ja zrobię że uwielbiam przytulać. :oops:

XS-ka

 
Posty: 23
Od: Pon kwi 21, 2008 19:06

Post » Sob kwi 26, 2008 16:41

XS-ka pisze: Zdaję sobie sprawę że koty mają swoje charakterki...


właściwie sama sobie odpowiedziałaś :D

nie nosiłam jakoś Saszy specjalnie, ale miałam go na rękach. Nie wyrywał się, przynajmniej do chwili, kiedy usiłowałam mu wspólnie z panią doktor wepchnąć tabletkę ;)
Wiesz, koty w schronisku często zachowują się inaczej niż w domu. Nawet inaczej zachowują się w boksie i inaczej poza nim. Sasza uwielbia mizianki, jak posiedziałam z nim dziś na łóżku w boksie, to kładł mi główkę na kolanach, wyciągał szyjkę, żeby go miziać pod bródką. A co do samego noszenia - jak się go odchucha i odkarmi, to on jest naprawdę potężnym kotem. Nie wiem, czy będziesz miała tyle siły, żeby go nosić na rękach ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 26, 2008 17:25

Kiedy byłam w schronisku w ubiegłą niedzielę, Sasza pozwolił sobie zjrzeć do pyszczka, miałam go też na rękach, wszytsko bez sensacji, a wiadomo jakie koty mogą być chętne do takich zabiegów.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie kwi 27, 2008 6:35

Na kociarni trzy nowości

Alik Drugi, bardzo podobny do Alika Pierwszego, podobny układ łat, tylko, że tamten był biało-bury, a ten kocio to krówka. Ale słodkie pysio, delikatność i śliczny różowy nonio (mokry od wody) - takie samo :D
Młodziak, z jajkami

Obrazek

Obrazek

Tu na rączkach u cioci Magiji

Obrazek

W klatce nad Alikiem - Stefanek.
(Okropne ciotki Inga i Magija wymyśliły mu paskudne imię, nawet nie napiszę jakie :evil: )
Też młody, i też pełnojajeczny. Słodziutki i śliczny.

Obrazek

Stefanka spotkała jakaś niemiła przygoda - poparzenie ? ale ładnie się goi, za kilka tygodni nie będzie śladu

Tu w objęciach wuja Krzysia

Obrazek

W szafie obrócz burej złośnicy jest jeszcze kicio biało-bure o nieznanej mi płci, ładne, smutne :( Leżało w kuwecie, nie tknęło jedzenia. Ponieważ sporo ostatnio na kociarni nerwowych kociastych to bojąc się (pewnie niepotrzebnie) na wszelki wypadek nie wyrywałam się z głaskaniem.
Fotki niestety nie mam, może Asia dziś zrobi.

W szpitaliku:

Kelly jadła bardzo ładnie, tradycyjnie wsunęła miskę mięsa na raz, chudziutka nadal, ale tak ogólnie wygląda dosyć dobrze. Może gdyby miała sierść na tym biednym łysym ciałku nie wyglądałaby tak źle. Pomiziałyśmy się, pogadałyśmy, a potem panna delikanie pacnęła mnie łapką (bez pazurków) stwierdzająć, że dosyć już karesow i idzie spać po obiadku :D Zwinęła się kłębuszek i zasnęła. Słodka z niej dziewczynka.
A na tym zdjęciu widać jakby ciało było od innego kota

Obrazek

W klatce niżej Maja :( Niestety, wygląda bardzo źle. Zaszyła się w budce, podsuwałam jej miski z jedzeniem, nie chciała nic. Mięska tylko polizała. Chuda straszliwie, w nosie świszczy, caly nosek ma jakby obdarty ze skóry. Zachęcona miziankami wyszła z budki, trochę się poprzytulała i weszła z powrotem, zwinęła w kłębuszek. Jola na karcie napisała, żeby dać jej w niedzielę kroplówkę jak nie będzie jadła, mam nadzieję, że ją dziś dostanie. Sis, pamiętaj o niej, dobrze ?

Obrazek

Obrazek

W jednym z boksów dwa czanuszki - nr 9, na chorego nie wygląda

Obrazek

i nr 32, nazwałam go Mitek, podobny do kota moich sąsiadów, o takim imieniu. Podchodziłam do kicia z dużą nieśmiałością, bo rana na głowie wskazywała, że mam najprawdopodobniej doczynienia z jakimś zakapiorem podwórzowym, a i mina wydawała mi się niezbyt zachęcająca, a tu niespodzianka :D Pod dotykiem ręki Mitek wyciągnął się na całą długość posłanka, ufnie i słodko tulił się, wyjątkowo kochane kocio.

Rana na łebku nieciekawa (jak to się stało ?)ale ładnie się goi.

Obrazek

Obrazek

CDN.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 27, 2008 7:06

Arlekin miał taki sam nos jak Maja :(
Ona sobie pewnie nie poradzi.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie kwi 27, 2008 7:13

Okazuje się, że (nieświadoma tego faktu rzecz jasna :D ) wymiziałam się z największą killerką na kociarni, tą, która chciała ostatnio zjeść CoolCaty 8O Dała się pomiziać po głowie, boczkach, plecach, stała spokojnie, hm... Pani Asia też mówiła, że przy przenosinach z boks do boksu przy sprzątaniu zachowuje się ok.
Futra ma dużo, ale takiego lekko zdredziałego, miałam wrażenie jakbym głaskała Rastamana, pod tym futrem chudziutka.
Myślę, że biorąc pod uwagę jej poczynania imię KillBill dobrze do panny pasuje :D

Obrazek

na samym końcu siedzą czarne łysolki - mój ulubieniec Florian bez oczka i jego kumpel.

Obrazek

Florek to jeden z najmilszych kotów na kociarni - przeuroczy :love: Słodki, bardzo ładny kotek, mimo tego biednego oczka jest naprawdę urodziwy, ma śliczne pysio i do tego uroczy charakter. Delikatny, miły, garnie się do człowieka, koniecznie trzeba mu domu, słoneczko takie. Wysiedziałam się w boksie u chłopakow, że ho, ho ! a i tak było im mało :D

Kolejną grzecznościową wizytę złożyłam Hermanowi i Nati (to chyba jest Nati to bure biedactwo z problemami neurologicznymi ? z niedowładem tylnych łapek). Tam też odbyła się sesja z cyklu; "tylko mnie miziaj". Hermanek ma się lepiej, chodzi jako tako, ale na pewno na powrót na wolność się nie nadaje. Odwiedziła go jego pani karmicielka, przyniosła mu trochę smakołyków, opowiedziała mi historię Hermana. Ponoć p. Milińska szuka mu domu, ale jakby tutaj ktoś był chętny, to oczywiście wydawać.

Jak wspomniała Inga do domu poszedł Szaruś (mój ulubieniec kochany :D, wywlekałam go zza kosza jak przyszli Ci Państwo, bo głupek zamiast się lansować przy siatce, wlazł w jakąś dziurę :evil:, ale potem szybko stanął na wysokości zadania, przytulał się, strzelał baranki, przewracał oczami :D ), namawiałam panią na wzięcie chłopaków razem - tj. z Krzysiem. Pani i syn (bardzo miły, fajny chłopiec ok. dziesięcioletni) szybko dali się przekonać, jednak pan domu był nieugięty :( no, trudno. Myślę, że będzie miał u nich dobrze, a Krzysio szybko znajdzie swój własny dom. Krzysio jest przekochaną, gadającą, śliczną kulką do przytulania, długo nie powinien czekać na kogoś, kto się zakocha.

A dzisiaj do domu ma pojechać Szaj, trzymajcie kciuki :D Wczoraj pojawili się w schronisku dwaj panowie, syn z ojcem, już mocno starszym panem. Najbardziej podobają się starszemu panu krówki, więc zaprezentowałam mu wszystkie :D ponieważ to dom wychodzący (są tam już dwie kotki) to mocno namawiałam pana na Szaja. Pojechałby wczoraj, ale panowie nie mieli transportera, mają wrocić dziś, ew. w tygodniu. Oby się nie rozmyślili, bo sprawiają jak najlepsze wrażenie, dla Szaja to naprawdę szansa na fajne życie, zgodne z jego charkterrrkiem :D

Aniu CoolCaty, najprawdopodbniej pojawi się u Ciebie w lecznicy pan, który adoptował dwie małe kilkutygodniowe biało-czarne dziewczynki.
"Nasłałyśmy" go na Ciebie :D Małe wyglądają nienajgorzej, jedna ma tylko trochę podrażnione oczko, ale przed nimi jeszcze szczepienie i ogólne oględziny.

No i na koniec upojony walerianą Rycho :D

Obrazek

acha, i mamy nowego pana weta, widziałam go tylko w przelocie.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 27, 2008 10:44

Kciuki wielkie za Szaja :ok: :ok: :ok:
Ale martwię się Mają... :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69617
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 27, 2008 11:00

Stefan!!! :love: :love: :love: :love: :love:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 27, 2008 15:04

Do domu poszły: Alicja, Krzys i Stefanek.
Alicja do pani ze Zduńskiej Woli, będzie rozpieszczaną jedynaczką :)
Krzyś do domu zazwierzęconego, do dwojga młodych ludzi. Długo zastanawiali się między nim, Stefankiem a Haneczką.
Stefankowi Państwo, którzy go znaleźli na ulicy (wypadek?), przywieźli dziś nowy dom, czyli znajomych chętnych na kociaka. Myśle, że tu też nie powinno być problemów. :)

Z Krzyśkiem wyczysciliśmy nosy co bardziej zasmarkanym kotom. Oj, od wtorku to pół kociarni zakatarzona, w tym ta bida nr 9, przemilutka kotka, a dopiero od tygodnia w schronie....

Saszka osowiały. Na koniec Krzyś nakarmił go calopetem, to sie trochę ożywił i nawet podszedł podziumać do miski. Ale dom pilnie potrzebny, to już nawet nie połowa kota......

Majeczka chudziutka strasznie, kolejna potrzebujaca....
Dała sie miziać, złagodniała, nosek obdrapany i zasmarkany....

Kelly zdecydowanie lepiej, jeszcze łysolek, ale już więcej ciałka na niej, głosno domaga sie uwagi, i faktycznie daje znać łapką, jak ma dość miziania.

Wymiziałysmy sie też z moją ulubienicą, Mewą. W koszyku aż podstawiała się pod głaski, i MRUCZAŁA. Będą z niej jeszcze ludzie :)

Dzis przybył jeden kot, czarnuszek, dzikusek, trafił do szafy.

Mam zdjęcia Rysia. Georg-inia, jak by udało Ci się zrobić opis.... plsss.... :oops:

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie kwi 27, 2008 15:15

Sis pisze:Do domu poszły: Alicja, Krzys i Stefanek.
Alicja do pani ze Zduńskiej Woli, będzie rozpieszczaną jedynaczką :)
Krzyś do domu zazwierzęconego, do dwojga młodych ludzi. Długo zastanawiali się między nim, Stefankiem a Haneczką.
Stefankowi Państwo, którzy go znaleźli na ulicy (wypadek?), przywieźli dziś nowy dom, czyli znajomych chętnych na kociaka. Myśle, że tu też nie powinno być problemów. :)


Ależ się cieszę :D Wszystkiego najlepszego kochane słoneczka :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 27, 2008 20:49

Sis pisze:Do domu poszły: Alicja, Krzys i Stefanek.

Wspaniale, trzymajcie sie kotki w nowych domkach! :D :D :D
Tylko jeszcze domek dla Saszy, Maji i Kelly... :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69617
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 27, 2008 22:24

Tak, Maja, Kelly i Saszka są w tej chwili najbardziej potrzebujące...

Saszka dziś:
Obrazek
Obrazek

A tu nowa kotka, buro-biało-ruda. Beznumerkowa. Śliczna.
Obrazek

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon kwi 28, 2008 7:53

czy saszka mógłby iść do domu z 2 kotami i psem ?

XS-ka

 
Posty: 23
Od: Pon kwi 21, 2008 19:06

Post » Pon kwi 28, 2008 8:02

Saszka mieszkał z kilkunastoma kotami. Myślę, że z kotami spokojnie sie dogada. Co do psów - czy są to psy lubiące koty lub obojętne wobec nich?

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon kwi 28, 2008 9:59

a ja tam sie przyznam, żeśmy z Magiją nazwały Stefanka... Skwarkiem ;) od tej rany, wyglądającej jak poparzenie :oops: fajnie, że chłopak poszedł do domu :)

Sis, kotka nr 9, ta czarna... ja mam wątpliwości, zarówno co do długości jej pobytu w schronisku jak i jej miziastości. Wg mnie to ta kotka po zmarłej Pani, jak była w trójce nie dawała się nawet dotknąć, uciekała i prychała, mała wariatka.
Łysy kolega Floriana był dziki. Nie było szans, żeby go pogłaskać.
KillBill też była straszna. Jak ją CoolCaty przekładała z szafy do boksu, to ja czegoś takiego jeszcze nie widziałam 8O Pani Asia świadkiem, bośmy obie stały jak wmurowane i patrzyłyśmy tylko jak CoolCaty walczy z potworem...
zdaje się, że szpitalik uczy kociaste "pokory" ;)

Kotka, która siedzi z Hermanem, ta z zaburzeniami neurologicznymi, to nie jest Nati. Nati znalazłam w dwójce. Siedzi pod półką, na wyciągniętą rękę reaguje klapsami :roll: dziczeje tam panna.
Mitek jest fajnym kotem, tyle, że jajecznym. Jest młody, roku jeszcze nie ma. Może dostał wciry od jakiegoś większego kocura i stąd te rany...

Nie zaglądałam tu wczoraj wcale, łudziłam sie, że może Sasza poszedł do domu... :cry: wyć mi się chce, jak o nim pomyślę...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 104 gości