Testy - tylko u wyjątkowo "podejrzanych" lub na zlecenie nowego domku (za jego kasę), do tego miały testy 2 moje koty, które miały długo leukocytozę tajemniczą.
Nie szczepię na białaczkę. Zarażenie białaczką dorosłego kota nie jest na szczęście aż tak proste, wymaga długotrwałego kontaktu. U mnie tylko Łapek (dorosły, silny kocur) wchodzi w jakiekolwiek interakcje z tymczasami. Kocice zachowują dystans. Tak, wiem. Opierają się na wierze w system odpornościowy łapka ryzykuję.
Powód - pieniądze.