Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 2.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 25, 2008 20:22

W sprawie leczenia kotów zawsze konsultuję się z wetami.

Zacznę od kociąt Smużki. Brązowy kocurek zmarł dzisiaj rano koło godz.6:45. Pozostałe kociaki dostały antybiotyk, podskórnie glukozę i lek przeciwwymiotny. Po wizycie u weta wyglądały gorzej niż przed nią. Nadal wyglądają licho a moje próby wlania w nie siemienia lnianego są nieudolne gdyż pięknie nim plują. Moje nadzieje co do tego czy przeżyją – chyba że zdarzy się cud. Szkoda tylko, że w cuda nie wierzę.

Wczoraj zabrałam Mikrusa do weta na USG. Wetka wypatrzyła płyn w otrzewnej i wymacała powiększone nerki, więc zdecydowałam się na badanie krwi pod kątem FIP i nerek. Dzisiaj przyszły wyniki.

Obrazek

Po wyliczeniu stosunek albumin do globulin wynosi 0,456. Koło godz.18 zabrałam Mikrusa na ściągnięcie płynu. Dostał znieczulenie a wet ostrożnie wkłuł się w brzuch. Płyn jakoś nie leciał, więc próbował ściągnąć strzykawką. W strzykawce pojawiło się coś bardzo ciemnego a po sprawdzeniu okazało się, że jest to kał. Nie pozostało nic innego jak otworzyć Mikrusa i miałam okazję zobaczyć, co też ukrywa w środku. Płynu było bardzo niewiele, śledziona ma zbyt soczystą barwę, wątroba powiększona, nerki w normie, ale jelito grube koszmarnie grube. Właśnie w to jelito wbił się wenflon gdyż wypełniało całą wolną przestrzeń. Wet wycisnął tyle ile dało się kału, powkładał wnętrzności i zaszył brzuch Mikrusa. Na razie nie można jednoznacznie zdiagnozować FIPa, więc zaczynamy kurować wątrobę, Mikrus powinien przejść na dietę mokrą i to najlepiej wątrobową. Konieczne możliwe szybko powtórne odrobaczenie.

Tak wczoraj spał Mikrus Obrazek a tak dzisiaj wygląda jego brzuch Obrazek

Nie mam dla niego kaftanika, bo w hurtowni nie było rozmiaru XS.

Za kocięta zapłaciłam dzisiaj u weta 40zł. Ile będzie kosztowało otwarcie Mikrusa nie mam pojęcia. O ceny karmy wątrobowej nawet nie pytam.
Ostatnio edytowano Pt kwi 25, 2008 21:04 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt kwi 25, 2008 20:48

ojeju, ale smutne wiadomosci :(

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt kwi 25, 2008 20:58

Ale smutno :cry: Biedne maluszki i jeszcze Mikrus chory :cry: Współczuję i trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pt kwi 25, 2008 21:53

Smutno :( Biedny maleńki [']

Za Mikrusa trzymam bardzo mocno :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob kwi 26, 2008 6:25

i znów tyle nieszczęść na raz...:(
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

Post » Sob kwi 26, 2008 12:46

Oj Mirka, tyle przykrości...
przesyłam dużo pozytywnej energii byś miała
Ukochane kocięta Ty która robisz wszystko i jeszcze więcej...
dobrze że wet wyrozumiały...
powodzenia
jak dzisiaj z kociakami?
Obrazek

aGula1810

 
Posty: 60
Od: Pt cze 01, 2007 23:18

Post » Sob kwi 26, 2008 19:12

Dzisiaj przed godz.10 rano poprosiłam weta o uśpienie czarnej koteczki. Była w stanie agonalnym. Reszta kociąt dostała leki i kroplówki podskórne. Nadal są w kiepskim stanie a według wetów są stanowczo za małe jak na swój wiek.
Doszedł problem ze Smużką. Pierwszej nocy zdjęłam ją z dachu klatki, na którym uwiesiła się do góry nogami, aby przepędzić kota śpiącego w namiecie umieszczonym na tym dachu. Potem za każdym razem, gdy wstawała nie używała lewej tylnej łapy zanim jej dobrze nie rozprostowała. Czasem przez krótki czas nawet kulała. Do karmienia kociąt na ogół układała się na lewym boku i myślałam, że łapa jej cierpnie. Dzisiaj od rana wcale nie stąpała na tą łapę. Nie chciała siedzieć z kociakami i była niemrawa. Zmierzyłam temperaturę i okazało się ze ma 40 stopni gorączki. Okolice stawu kolanowego bolące i spuchnięte. Według weta kości są w porządku tylko, że nie wiemy czy opuchlizna jest spowodowana urazem mechanicznym czy też na przykład calicivirusem. Smużka dostała antybiotyk i środek przeciwbólowy jednak cały dzień mocno oszczędza tą łapę i mało przebywa z kociętami. Tym samym kociaki mają jeszcze mniejsze szanse gdyż nie chcą przyjmować innych pokarmów niż mleko kotki. Oczywiście, gdy nie ma kotki w klatce daję kociętom ciepły termofor.
Z Mikrusa wyszło sporo kupy i to dość dziwnej. Uchodzą też gazy i brzuch zrobił się znacznie mniejszy. Mimo to Mikrus jest nadal bardzo wyciszony i senny. Mam nadzieję, że tylko odsypia zabieg i narkozę.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob kwi 26, 2008 19:30

Mirko, współczuję :(.

Oby reszcie się udało.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob kwi 26, 2008 21:18

Brykajcie maluszki za tęczowym mostem[*]:? Może już jutro nastąpi przełom w tym zdrowotnym impasie.Kciuki za to :ok:

ola19

 
Posty: 1140
Od: Czw gru 21, 2006 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 27, 2008 13:02

Brak wiadomości to tak zwane dobre wiadomości czy cisza przed burzą?

ola19

 
Posty: 1140
Od: Czw gru 21, 2006 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 27, 2008 14:00

Kocięta były coraz słabsze i nie było sensu męczyć ich dalej. W południe zaniosłam je do uśpienia. Smużka czuje się lepiej i stąpa już na wszystkich łapach. Prawie nie ma już pokarmu i sądzę, że szybko pogodzi się z brakiem kociąt. Mikrus nadal ma podwyższoną temperaturę, ale brzuch miękki i nawet zaczyna się bawić.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 27, 2008 14:18

Oby mamusi sie udało i Mikruskowi :ok: :ok: :ok:
Maluszki brykajcie za TM [***] :cry:
Przytulam Mireczko....
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Nie kwi 27, 2008 14:37

Dużo zdrowia dla Mikrusa- Maximusa i Smużki.
[*] Brykajcie kociaczki za TM, razem z "moimi" maluchami [*]

Mirko, przytulam, będzie dobrze :aniolek:
Obrazek

Esti

 
Posty: 1559
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 27, 2008 21:28

:(

ola19

 
Posty: 1140
Od: Czw gru 21, 2006 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon kwi 28, 2008 13:03

Dobrze że podjęłaś tak trudną ale rozsądną decyzję z kociętami.
Mam nadzieje że ten tydzień będzie lepszy dla Smużki i Mikruska!!
Mam wrażenie że teraz powoli dojdą do siebie.
Pozdrawiam
Obrazek

aGula1810

 
Posty: 60
Od: Pt cze 01, 2007 23:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 56 gości