Selena była wczoraj w lecznicy. Ciocia Ania-Zmienniczka kota osłuchała, obmacała i nie mogła znaleźć jednej nerki

a druga, którą znalazła, jakaś taka mikra, malutka... za to z pysia nie śmierdzi.
Wyniki badań ze schronu są takie sobie: mocznik 102, kreatynina 2,6

a jakoś mi się telefonicznie obijało o uszy, że miało to być 2,0...
Renata dostała jakieś żarcie nerkowe (chyba to, co zostawiła Annskr) na próbę. Jeśli Selena nie będzie tego jeść, ma jeść cokolwiek, byle jadła, a nerkowe wróci do lecznicy, na potrzeby innych biedaków. Oprócz tego jakieś tabletki i Ipakitine. Wybaczcie nieścisłość danych, ale na szczęście (tfu, tfu

) nie znam się na chorobach nerek i stosowanych lekach.
Jeśli nie będzie pogorszenia, kolejna wizyta za 10 dni.
wieści z dziś:
"Hej,chciałam tylko powiedzieć troszkę o Selenie. Mała ok.22-ej wpierdzieliła cala michę mokrego, szkoda tylko, ze wpierdzieliła michę Sabinkową a nie swoją bo u siebie miała ten proszek. Michę z proszkiem zjadł Sabinek na spółke z Malutkiem
Potem popila woda i dostała szaleju - z kanapy na stół (obrus już zostawiłam na podłodze, niech sobie poleży) ze stołu na szafę, z szafy na blat, na podłoge i tak kilka razy
. Z tabletkami kłopot, ale poszły jej jakoś przez gardło. Później zasnęła na łóżku...
"
chyba nie ma pogorszenia

cieszy mnie przede wszystkim, że mała je i
pije, bo wcześniej nawet pysia nie zamoczyła i już wczoraj Ania sie zastanawiała nad kroplówkami...