Znęcam się nad Saszą - dieta

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 03, 2002 16:23 Znęcam się nad Saszą - dieta

Sasza od wczoraj na diecie, bo mu tłuszcz pod brzuchem wisi i robi sie z niego grubas. Mam zle doświadczenia - jeśli chodzi o kocie tycie - więc będę niestety dla Saszy stanowcza. A on bidulek z głodu płacze :cry:
Ostatnio edytowano Pon cze 03, 2002 18:48 przez Falka, łącznie edytowano 1 raz

Falka

 
Posty: 32817
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon cze 03, 2002 16:27

Obojeście biedni... :(

Ale trzeba - Saszynek zaczął jednak przybierać. Niemniej jego głód jest jest chyba teraz bardziej "psychosomatyczny" niż "metaboliczny" - o ile to jakieś pocieszenie...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 03, 2002 16:36

:(

Powiem Kitce, żeby objadając się (wyliczonymi co do grama) chrupkami pomyślała o głodującym Saszce.

Hana

 
Posty: 11033
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon cze 03, 2002 16:36

Oj biedulek, szkoda kota :cry: A Limwk chciał go zaprosić na golonkę i piwo :wink:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35311
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon cze 03, 2002 16:40

a może chociaż kawałek suchej bułeczki... :cry:
albo jakiś inny balaścik do brzusia... :cry:

(oj,nie zazdroszczę Ci tego smutnego kociego spojrzenia)
:cry:

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Pon cze 03, 2002 18:46

Pierwsza porażka :( Obiecałam sobie, że Sasza będzie dostawał jedzenie 2 razy dziennie - a nie jak do tej pory 3x. Wczoraj się powiodło, bo koty znużone pogodą spały przez cały dzień. A dziś po powrocie z pracy nie mogłam... no po prostu nie mogłam. On tak żałośnie płacze, że po prostu się nie dało.
Jedyna pozytywna sprawa to to, że zalecana porcję karmy podzieliłam na trzy i dałam mu tylko 1/3 porcji. Bo do tej pory wstyd sie przyznać dostawał rano mięso a potem jeszcze 60 gr RC Slima - czyli tyle ile producent zaleca jako dawkę całodniową - i i tak beczał, że w brzuchu pusto. Trzecią porcję dostanie późnym wieczorem.

Jak myślicie - może w ogóle zrezygnować z porannego mięsa i dawać mu tylko suche? W zalecanej dawce? Tyle, że Sasza mięso uwielbia :cry:

Życie jest niesprawiedliwe - kot, który tak kocha jeść nie powinien mieć skłonności do tycia :(

Falka

 
Posty: 32817
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon cze 03, 2002 18:47

A Sasza bułeczki nie lubi, więc go nie zapcham :( On niczego nie lubi oprócz suchego, mięsa i ryby. No - może jeszcze serek odrobinę ;)

Falka

 
Posty: 32817
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon cze 03, 2002 18:54

I jeszcze wam powiem, że te zalecane porcje sa o tycie :(

Falka

 
Posty: 32817
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon cze 03, 2002 20:11

Falko - pamiętam że masz już dowiadczenie z odchudzaniem Felka. Sasza może przejść to podobnie: nieco płaczu (albo i złości :? ) na początku, a potem stopniowe godzenie się z brakiem żarełka w dowolnej chwili... Taka zmiana nawyczków...

Może dałoby coś wymizianie kocurka, gdy tak rozpacza, zajęcie go czymś, np. zabawą? Gdyż przed całkowitym odstawieniem mu mięska jednak bym się wzdragał - skoro je tak lubi, to nie powinno się go całkiem przysmaczku pozbawiać, niech ma choć trochę radości kulinarnej...

Zaś w ramach solidarności też sobie okresową dietkę zafunduję. Może jak powiesz o tym kocurkowi, to mu trochę ulży... :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 03, 2002 21:05

Doświadczenia z odchudzaniem Felka to ma moja mama - a nie ja :? Ja ją tylko duchowo wspierałam, co jak wiadomo jest o wiele prostsze ;)

Sasza reaguje całkiem klasycznie - beczy i złości się. Poszarpał ze złości dracenę. A potem nerwowo mył sobie ogonek :cry: No wiem - że powinien się przyzwyczaić ale i tak czuję sie źle.

Z tym mięsem, to jest tak, że trudno trafić tak, żeby jego wartość była taka jak 1/3 porcji suchej karmy. I bardzo prawdopodobne, że wartość kaloryczna (czy jakaś tam) jest wyższa niż tego co powinnam mu dawać. Dlatego nie wiem, czy ma to sens :? Ale z drugiej strony - nie dość, że dostaje mniej jedzenia, to jeszcze miałabym mu ulubione mięsko zabrać...? Na takie okrucieństwo to juz mnie chyba nie stać ;)

Estravenie - jak powiedziałam Saszy, że chcesz też przejść na dietę, żeby go wspomóc duchowo, to wcale nie zwócił na to uwagi ;) Dziękuję za poświęcenie :lol:

Falka

 
Posty: 32817
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon cze 03, 2002 21:13

Falka pisze:nie dość, że dostaje mniej jedzenia, to jeszcze miałabym mu ulubione mięsko zabrać...? Na takie okrucieństwo to juz mnie chyba nie stać


Otóż to... :roll:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 03, 2002 22:20

Masz racje Falka te porcje dzienne RC Slim to są porcje głodowe. Wydaje misie,ze moje kcurki na tej karmie przytyły ale ja im niestety dawałam do niedawna prawie 3 x po 60. Dopiero jak dostałam kubek z miarka tej karmy to troche oprzytomniałam i daje im ciut mniej.
Zycze powodzenia w odchudzaniu (mnie tez to niestety czeka w podwójnym wydaniu).

beva

 
Posty: 739
Od: Nie maja 12, 2002 21:41
Lokalizacja: Otwock k/Warszawy

Post » Wto cze 04, 2002 8:10

mnie tez to czeka, ale po kastracji Tygryska. Pyza robi sie coraz bardziej pyzata, tj. okrąglutka. Tygrys z kolei jest chudy i cienki. Oboje dostaja dwa raze dziennie po pół sheby i suche do woli (stoi cały czas w miseczkach) i na takie diecie Pyza w pełni zasługuje na swoje imie a Tygrys powinien nazywac sie Przecinek.
Ja mam złe doswiadczenie z anorektyczna kotka, która sie prawie zagłodziła na smierc, wiec tłusciutki kot jako jej przeciwienstwo byl dla mnie synonimiem zdrowia i pomyslnosci. ale chyba bede musiala Pyze odchudzic, tylko jak?

Iwona

 
Posty: 12815
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Wto cze 04, 2002 8:19

Falko jestem z Tobą i Saszką. Ja mojemu Miszce od dwóch dni także próbuję ograniczyć suchą karmę. Dzisiaj, jak się obudziłam o 3 w nocy to pobiegł do kuchni i domagał się jedzenia. Wytrzymał aż do 5, ja także. Złamałam się i dostał swoją ulubioną suchą karmę. Na szczęście jeszcze nie ma tłuszczyku, ale na każdy odgłos z kuchni, pojawia się w niej i domaga jedzenia. On podobnie, jak Twój Saszka lubi tylko suchą karmę i mięso. Jak dostanie puszkę to siedzi niewzruszony przed miską i zachowuje się tak, jakby miska byla nadal pusta. Jak nie dostaje nic innego to wychodzi obrażony i kładzie sie na pralce w łazience. To jest zupełne szaleństwo, jak usłyszy, że sucha karma jest wsypywana do miseczki. To jest dopiero szczęście. Miszka cieszy się od wąsów po końcówkę ogona. Jak już się nakarmi, odchodzi z takim triumfalnym spojrzeniem, a widzisz, jednak mi dałaś to czego chciałem i wcale ci nie podziękuję, bo trzeba było tak zrobić od razu. Rozumiem Ciebie i Saszkę, te płaczki kocie są nie do wytrzymania. One się tak zachowują jakbyśmy nie dawały im jeść przez conajmniej tydzień. Biedne kotki. Trzymaj się, trzymam kciuki.

Ikonka

 
Posty: 75
Od: Czw kwi 18, 2002 23:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 04, 2002 9:46

Ja boję się utuczyć Kitkę i od jakiegoś czasu odmierzam suchą karmę. Daję 2 x dziennie po 25g (75% "zwykłej" i 25% "light") plus coś "mokrego" wieczorem, np. 1/2 puszki Sheby albo wołowina czy rybka (max.100g). Czyli rano suche, wieczorem najpierw mokre, potem na noc suche. W międzyczasie pusta micha.

Hana

 
Posty: 11033
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 72 gości