Kotki urodziły się 4 dni temu. Zostały porzucone przez kocią mamę. Kotka nie poradziła sobie z przegryzieniem pępowin i oddzieleniem ich od łożyska. Zostawiła je na płytkach chodnikowych pod balkonem. Wieczorem znaleźliśmy je miauczące. Kotki były w bardzo złym stanie, wychłodzone, głodne i straszliwie splątane pępowinami. Przynieśliśmy je do domu. Kotków było 6. Pępowiny były bardzo mocno zaciśnięte wokół łapek dwóch kotków i ogonków pozostałych. W dodatku ziemia i trawa przeszkadzały w rozdzieleniu kotków, ponieważ to wszystko było zlepione z pępowinami. Wiele trudu kosztowało nas rozdzielenie tych kotków, robiliśmy to pierwszy raz w życiu, ale udało się, po dwóch godzinach kotki były rozdzielone.
Niestety dwóch kotków nie udało się uratowac, pępowiny odcięły dopływ krwi do ich łapek. Łapki były bardzo napuchnięte i sine. Mimo naszych starań i zastrzyków u weterynarza nie udało się. Zostały więc cztery kotki. Następnego dnia rano odkryliśmy, że następny kotek nie żyje

Dwa kocurki i jedna kotka. Mają problemy zdrowotne spowodowane wychłodzeniem (zapalenie pęcherzy, kichanie i hipotermie) i brakiem opieki matki.
Bardzo chcemy im pomóc, dlatego konieczne są codzienne wizyty u weterynarza (dostają antybiotyki w zastrzykach, wizyta około 15zł), i substytut kociego mleka, który powinien byc im podawany do drugiego miesiąca życia (jedno opakowanie 20 dag - 25zł). Może to nie jest duzy wydatek, ale oprócz tych trzech kotków mamy jeszcze inne zwierzątka i opieka nad tymi sierotkami jest dla nas dodatkowym obciążeniem finansowym.
BARDZO PROSIMY O POMOC DLA NASZYCH KOTKÓW. BĘDZIEMY BARDZO WDZIĘCZNI ZA KAŻDĄ ZŁOTÓWKĘ.
Wpłaty prosimy dokonywac na konto mBanku, w tytulę proszę podac dopisek "Kotki".
03 1140 2004 0000 3102 3937 4241
Alan Twardosz-Suder
ul. Na Błonie 3/55
30-147, Kraków
Dziękujemy za wszelkie wsparcie finansowe.



