Żwirek w domu cały czas leży schowany głęboko pod narożnikiem

Nie chce jeść, nie widuję go w kuwecie... Wieczorem była u mnie galla z TŻem, w pewnym momencie Żwirek pokazał się na chwilę w kuchni, popatrzył na gości, dał się głasnąć i znów powędrował do swojej kryjówki

Poleciałam za nim z miseczką, ale niczego nie udało mi śię w niego wcisnąć
Bardzo się o niego boję. Niepewność mnie dobija
