Witaj Olu!
U nas hym... w nocy były dwie zadymy, w dzień znowu kilka... Leon terroryzuje Rudego, który się kuli, buczy i zwiewa jak ma okazję. Dziś nawet Leon zaczął włazić na posłanie Rudego i pacał go łapką. Z drugiej strony Furio nie ma już położonych płasko do tyłu uszu... Owszem, ma je nie postawione do góry, tylko tak trochę sterczą czubkami na bok, ale nie są już wykręcone do tyłu. No i Leon wyrywa mu mniej sierści. Na noc chyba jednak koty odizoluję. Być budzonym o 3 w nocy przez przerażający wrzask Furia... nikomu tego nie polecam.
Wczoraj, kiedy usiłowałam nakłonić Horacego do wyjścia spod krzesła, klęcząc na podłodze, podszedł do mnie Leon. Złapał mnei zębami za kołnierz i pociągnął do siebie.
Dziś trochę sie z nim pobawiłam. Potem Leon rozłożył sie na dywanie i mimo moich zaczepek nie zdecydował się na kontynuację zabawy, więc poszłam do Horacego. Odwracam po chwili głowę, a Leon siedzi zaraz przymnie. Zaczęłam się podnosić, na to on... skoczył, złapał mnie zębami za ramię i puścił. O co mu chodzi?