TYMCZASY U JOPOP II - prośba o zamknięcie wątku...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 19, 2008 21:09

jopop pisze:a ostatnia chyba zostanie Korbą, o ile ktoś mi nie podpowie jeszcze czegoś :roll:

Korozja?

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Sob kwi 19, 2008 21:30

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I z innego kompletu:
Obrazek
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 19, 2008 21:41

jopop pisze:I z innego kompletu:
Obrazek


Chlory - moja miłość :1luvu:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Sob kwi 19, 2008 22:05

To ja na spokojnie, korzystając z dobrego humoru mojego modemu.

Dziś dla mnie bardzo udany kocio dzień, zresztą nie tylko kocio.

Zaczęło się od łapania kotki na Targowej - skubana objawiła się prawie natychmiast, a potem jeszcze dobrą godzinę kazała nam czekać. Ile razy jeden kot może okrążyć klatkę?:) ale złapała sie, już ciachnięta.

Pożyczyłam klatkę Marzenie z bazaru, tam została jedna kotka, cieżarna.

Potem - warsztat. Rozstawiłyśmy jedną klatkę w środku, a druga na zewnątrz, bo panowie mówili, że dziś widzieli malucha na zewnątrz.

(tu dygresja - panowie mechanicy z warsztatu na Pradze nie tylko dokarmiający koty, ale i proszący o pomoc głównie w sterylkach!!!! szok!!!)

W miedzyczasie Uschi i Genowefa próbowały upolować krążącą autem Tanitę, ja zaś co jakiś czas zaglądałam do szopy czy jest maluch. Akurat gdy go zobaczyłam - do klatki na zewnątrz złapała sie matka... no i dylemat, co zrobic...

No tośmy z Genowefą wlazły przez dziurę - metodą "na czołga", czyli klękając, a potem czołgając się po jakiejś w miarę stabilnej wielkiej skrzyni obłożonej szmatami i śmieciami.

W środku - z ciekawszych elementów 1 stary szkielet kociaka, 2 świeżo zabite gołębie i tyłek szczura. Świeży.

Maluch - pokazał się, ale zanim zdążyłam się dostać w jego rejony - wylazł na dach. Genowefa pobiegła za nim - jakby ktoś nie wiedział, to wspinanie sie po gładkim 3-metrowym murze nie stanowi dla niej problemu... ale malucha nie było widać. Zostawiłyśmy klatkę i pojechałyśmy do mnie żeby zdobyć miauki rodzeństwa... matkę zabrałyśmy...

Nie wiem ile z Was nagrywało kiedyś w trybie na gwałt miauki kociąt - oczywiście wszystkie uparcie milczały. Dopiero odgłosy Bulwy mlaszczącego przy wyżeraniu animondy z puszki zachęciły je do wysiłku - nagranie się udało:)

Wróciłyśmy, wlazłyśmy do szopy, rozglądamy się. Nic, cicho. Tylko deszcz pada, w środku też, w związku z czym wszystkie szmaty i spróchniałe deski zrobiły się jeszcze atrakcyjniejsze w dotyku. Puszczamy nagranie. Raz. Drugi. Jeszcze chwilę nic się nie działo, a potem spod sufitu zeskoczyło maleństwo i pognało w róg szopki. My za nim, czołgając się po tych deskach ze sterczącymi w górę gwoźdzmi :wink: No i znów zagwostka, gdzie to wlazło. Raz pokazało się z jednej strony, raz z drugiej. Obstawiłyśmy oba teoretycznie mozliwe wejścia i puszczamy nagranie dalej... nic... w końcu kolejny raz klękając na stercie śmieci ujrzałam malucha w samym rogu - ani z lewej ani z prawej nie było szans sięgnąć, pozostawała tylko droga na wprost. Ale rozdzielała nas deska...

Na szczęście w stanie podobnym do reszty szopy, w związku z czym po chwili macałam ręką na oślep we właściwym rogu i w końcu trafiłam na jakiś fragment kota:) udało się go wyciągnąć przez dziurę w desce, ale powstał problem co dalej - bo tkwiłam w pozycji dość ekstremalnej, przeciążona moją masą w kierunku odwrotnym niż zwykle... gdyby nie Genowefa to bym tam chyba została... już mnie ktoś kiedyś ratował z podobnej opresji, Atka - nie Ty, na Kawęczyńskiej???

Potem już tylko banalne czołganie się po walącej się szopie - Genowefa z 2 latarkami, moja komórką i klatką, a ja z kotem:)

i triumfalne wynurzenie się z szopy...

Papę we włosach potargał wiatr...

Rodzeństwo przyjęło siostrę bez problemu:)

na koniec akcent pesymistyczny - Bezuszka z Powązek se okociła...

Potem już "tylko" koncert, wizyta u Rodziców i już:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 19, 2008 23:31

Chyba zapomniałam jak to jest mieć takie maluchy:)

Niesamowite jest więc dla mnie jak szybko zmienia się ich stan z opcji "total demolka" w "nie budź mnie, przecież ledwo żyję". i na odwrót:)

żrą niesamowicie, wciągnęły już małą paczkę rc weaning, co gorsza nie mam zapasu, dopiero w poniedziałek kupie... no cóż, jutro na kurczaku będą ciągnąć, choć i on sie kończy...

nażerają się tak, że potem leżą na bokach, bo im brzuszki przeszkadzają:)

chwilami pokichują troszke, ale mam nadzieję, że uda się bez antybiotyku.

kuweta jest oczywiście znakomitym placem zabaw, a jednocześnie robią z niej też rpawodłowy użytek - nie nadążam z usuwaniem z niej kup, by nie służyły za dodatkowe piłeczki :roll:

zaczęły sie już ładnie bawić, czyli czują się swobodniej. na razie w zabawie szefuje najbardziej ufny do mnie Kołpak, no i Korba. Kierownica i Karoseria bawią się tylko jak jestem w bezruchu totalnym... no dobra, juz lepiej, teraz np. piszę, czyli sie trochę ruszam, a one sobie własnei brody obgryzają:)

przypominam, że trwają zapisy na kolejne mioty:) i TY możesz mieć tak ubaw w domu :lol:

idę spać. ciekawe w jakim humorze będzie jutro mój modem :roll:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 19, 2008 23:40

jopop pisze:Potem już "tylko" koncert, wizyta u Rodziców i już:)

właśnie do mnie dotarło, że ta cała akcja kocia była w tym samym dniu co koncert... 8O :lol:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 20, 2008 0:07

Atka pisze:
Aleba pisze:
jopop pisze:No i CO TO JEST DO CHOLERY ZA KOLOR KOTA?????

Bury szylkret ;)
Jak moja Ineczka 8)

Kocięta śliczności :D


Szylkret czarny klasycznie pręgowany
się mówi :twisted:

Śliczności :love:
prawdę gada :D
też uwielbiam to umaszczenie :D choć ona marmurek ma słabo widoczny

a w ogóle to opis boski, niesamowite jesteście :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie kwi 20, 2008 0:13

Mysza pisze:
Atka pisze:
Aleba pisze:
jopop pisze:No i CO TO JEST DO CHOLERY ZA KOLOR KOTA?????

Bury szylkret ;)
Jak moja Ineczka 8)

Kocięta śliczności :D


Szylkret czarny klasycznie pręgowany
się mówi :twisted:

Śliczności :love:
prawdę gada :D

Łeee tam ;)
Moja wersja mnie się podoba 8)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 20, 2008 8:26

Atka, Mysza - dzięki za potwierdzenie:) choc mam spore wątpliwości czy wszystkie można tak nazwać, może jak urosną to lepiej te pręgi będzie widać...

w kuwecie przegląd nicieni, a maluchy wylały dziś wodę, rozsypały żwir i nawrzucały do tego rc. słodyczki.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 20, 2008 8:27

jopop pisze:w kuwecie przegląd nicieni, a maluchy wylały dziś wodę, rozsypały żwir i nawrzucały do tego rc. słodyczki.

One chcą Cię przed nudą ochronić... :twisted: :roll:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie kwi 20, 2008 8:31

no dobra, klamka zapadła. jadę zaraz z chlorami na pobranie krwi i - jesli się da - moczu. będzie ubaw...

a co do maluchów - to zaczynają szukać sponsorów... chyba każdy z grubsza wie ile kosztuje taki miocik...

moze np. ktoś ma znajomego w firmie drobiarskiej?:) stałe dostawy kurczaka byłyby bardzo mile widziane :roll:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 20, 2008 10:48

Szkoda, że widać wnętrza z którego wynurza się jopop, na następną łapankę biorę normalny aparat z lampą błyskową.
Dementuję jakobym się umiała się wspinać po gładkim murze, za dobrze by było. Weszłam w miejscu gdzie była najwyżej czwóreczka z opcją wykorzystania drzewa :)

Kto zasponsoruje Mechaników?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie kwi 20, 2008 11:42

Słodkie brzydactwa :D
Jopop wystawię bazarek. Postaram sie dziś. :D
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 20, 2008 11:53

Ślicznoty są. :D Niestety, nie wiem, czy tym razem dam radę pomóc, gdyż również czekam na 'miot'
Cięzarna Kotka z Powązkowskiej, na którą usilnie (ale bezskutecznie) polowałam, kilka dni temu zostawiła swój brzuch w stercie desek. Ani karmicielka, ani ja, nie wiemy dokładnie gdzie.

Podrzucam! Dooomy tymczasooowe Pomooocy!

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie kwi 20, 2008 14:57

ślicznoty śpią, karoseria oczywiście w misce z kurczakiem. pilnuje go przed innymi, czy co?


Błyskoporek okazał sie być strasznie nieśmiały w lecznicy - nawet nie drgnął podczas pobrania krwi! siki też oddał. Za to Bulwa - hmmm. no comments... leżeć na boku nie chciał - nie udało mi sie go utrzymać. Ale na siedząco się już zgodził na wszelkie zabiegi :roll: jedna dziesiąta mojej pensji poszła w kosmos :twisted:

trzymajcie kciuki za wyniki, bo niestety wstępny ogląd moczu nie był optymistyczny... tak jakby moje podejrzenia sie jednak sprawdzały... BARDZO bym chciała się mylić...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 30 gości