A może po prostu się wyniosły bo zobaczyły,że ich teren ulubiony zabrali. Gdyby zostały otrute to gdzieś by musiały być ich zwłoki? Chociaż jeden by się znalazł. Może trzeba by rozszerzyć obszar poszukiwań. Może zwiały przed tym co się tam działo.
Ja muszę się chwilowo wyłączyć bo nie daje rady. Mam za dużo tymczasowiczów. Jestem 6 razy w tygodniu u 2 różnych wetów,operacja Rudego kota się szykuje,nie wiadomo czy i z pudlem nie będzie trzeba czegoś zrobić. To wbrew pozorom strasznie dużo latania. Do tego moje futra też mają swoje wymagania. Po prostu ciężko u mnie teraz z czasem.
Dobrze,że Ci się udało złapać szylkretke,mam nadzieje,że będzie z nią dobrze. Za bardzo Ci nie pomogłam

Nawet telefonu od Ciebie nie odebrałam,spałam. Niestety mam do urodzenia zapalenie stawów a szykowała się zmiana pogody wiec czułam się fatalnie,spałam i nie słyszałam telefonu.
Jak się ogarnę z moimi tymczasowiczami,porobię operacje i zwierzaki już będą do siebie dochodziły to się włączę do akcji. Myślę,że tak koło połowy przyszłego tygodnia mi się uda.