Uschi pisze:ale depresji kubraczkowej chyba nie będzie, sądząc po tym, ze wyprysnęła z pokoju z prędkością światła jak tylko uchyliłam drzwi.
To akurat nic nie znaczy - Noceńka po sterylce też mi wyprysnęła, biegała po domu z prędkością światła i zawisła na firance.
Potem okazało się, że to zielone z grzbietu nie odpada, a przyspieszanie nie zostawia tego w tyle.
I przyszła depresja. Okropna.
Niechodzenie. Obalania się. Machanie nóżkami jak żuczek. I takie tam

Ale trzymam kciuki, żeby Was to ominęło
