Milusia spędza mi sen z oczu, że nie mogę jej teraz zabrać i choć w tym Was odciążyć Mogę za to uczestniczyć w kosztach grzybka i rujki no a sterylka przecież będzie już u nas? Ryśko, napisz proszę na pw w kwestii finansów.
Cały czas o Was myślę.
Smutne wieści z Tyniowego domku , mimo wszystko jak najwięcej radości miziania i zabaw oraz jeszcze wielu wielu dni , tygodni , miesięcy i lat z Tyniem Ci życzę Rysiu