Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 16, 2008 14:06

MarciaMuuu pisze:Rządamy wolnego dostepu Qua do soku z gumijagód :!: :!: :!:

:twisted:



ughm... właśnie wyobraziłam sobie co by się działo, gdyby on faktycznie taki wolny dostęp dostał! Wszystko tylko nie to, zresztą dostanie wolny dostęp do echinacei, a to pewnie prawie to samo ;) No i nie wypominając Ci niczego to ciekawe kto ograniczył wolny dostęp Rudzisza do syfonu? hmmm?


I wiecie co? Wreszcie mogę odpocząć z ulgą. U Pampki wyszła lekka niedomykalność zastawki (kiedyś wspominałam na wątku, że nienajlepiej z nią jest), ale też musiała mieć usunięty kamień z zębów i niektóre ząbki. Jej dzieciństwo się na niej odbija niestety i to podle. Zabieg miała robiony dzisiaj i wyszło, że z zębolkami jest gorzej niż myśleliśmy. Trzeba było usunąć aż 8, dodatkowo najpewniej od tego w jakim były stanie miała zapalenie migdałków. Mam do siebie wyrzuty, że tak długo zwlekaliśmy ze wszystkim. Myślałam, że dostanę zawału, nie dostałam, patrzyłam na Quamisia dzwoniąc do mamy co chwilę czy na pewno wszystko jest ok. Dzielna dziewczynka do domu wróciła o własnych siłach i czuje się całkiem nieźle. Quamiś śpi teraz, bo ranek miał wielce pracowity, jak ma wróciła z Pampą i otworzyła plac zabaw okazało się, że leży tam dużo dodatkowych atrakcji. Zwiedził wszystkie poduszki leżące na podłodze, zbadał jakość materiałów, same szalone rzeczy ;) Można się tym zmęczyć.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 16, 2008 22:28

No i mamy czarny dzień w naszym stadzie tzn. moja mama wywozi jutro rano fotel Qua. Nie mam nawet siły się z nią kłócić i tłumaczyć... czasami jej egoizm sprawia, że patrzę i nie wierzę w to co widzę. Bo fotel jest BARDZO potrzebny na działce, na której bywa najwyżej dwa razy w miesiącu. Idę spać może obudzę się z lepszym humorem, a Quazurka chodzi i płacze, bo fotel już wystawiłam z pokoju. Serce mi się kraje. Coraz mocniej zastanawiam się nad wyjazdem, zwyczajnie nie mam do mamy zaufania. Ostatnio robi wszystko żebym je straciła. Ech co za pech.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 17, 2008 7:40

:( nie myśl tak, na pewno Mama niechcący... może już, po przespanej nocce, obie lepiej się poczujecie?

Quamiś straci swój fotel - trudno, szczęśliwy pewnie nie będzie, pewnie dość symbolicznie go traktował, ale ma przeciez kocyk i Ciebie, o fotelu zapomni szybciutko :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 17, 2008 8:24

Fotel został po gigantycznej awanturze okraszonej płaczem Quazulka.... mama nie robi tego niechcący ona zwyczajnie czasem nie pomyśli. Wczoraj mnie Quazi zaskoczył, bo pomimo tego, że to ja krzyczałam ( :oops: ) wyprowadzona całkowicie z równowagi tzn. powiedziałam mojej mie, że nie mam ochoty z nią rozmawiać i żeby wyszła z mojego pokoju, bo jestem bardzo zła... ona została więc próbowałam ją no ten tego wiecie wyrzucić.. to Qua miaukoląc przychodził do mnie i się o mnie ocierał patrząc na me potępieńczo (fotel z pokoju też ja wyniosłam, bo już nie mogę słuchać jak jej się na działce przyda). Mieszkanie z rodzicem jest złe... zwłaszcza, jak to rodzic się z domu będzie wyprowadzać i trzeba na to zaczekać. Wybaczcie musiałam się wyżalić, czasami mam wrażenie, że dzięki mieszkaniu jeszcze z mamą mogę poczuć się o 10 lat młodsza, bo przechodzę problemy godne nastki. Przerażające...

W każdym bądź razie w nocy Quazila wykazywał się ogromną miłością do mnie. Jak tylko położyłam się spać przybiegł z jednego końca łóżka na drugi, gdzie układałam sobie głowę i patrzył na mnie takimi oczami - 8O , bo w pierwszej chwili położyłam się na jego podusi. Kiedy ją zwolniłam wielce zadowolony się ułożył i obdarzył mnie spojrzeniem pełnym pochwały. No to się zwinęliśmy i zasnęliśmy. W pewnej chwili obudziłam się zastanawiając się co mi tak niewygodnie i zobaczyłam nowy pomysł Qua, który leżał z brzuchem wywalonym do góry rozciągnięty w poprzek łóżka. Ja za to leżałam zwinięta w chińskie osiem, próbując optymalnie wykorzystać pozostawiony mi kawałek.
Kiedy się obudziliśmy zobaczyliśmy, ze fotel stoi w przedpokoju, no to go wciągnęłam do siebie, Qua nie jest już zainteresowany. Wczoraj jak miał ochotę pod fotel wejść to ku jego zdziwieniu fotela nie było, to się chłopak chyba trochę obraził.

I zdjęcia poranne:

Obrazek

pozycja zabawowa:
Obrazek

Obrazek

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 17, 2008 9:16

I seria późniejsza czyli kot i jego poducha. Wszelkie komentarze są raczej zbędne:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 17, 2008 10:15

Urządzimy bazarek - będziemy zbierać pieniążki na nowy fotel dla Qua (kot to miał ten krowi fotel :roll: :?: ) albo nowy fotel dla twojej my :wink:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw kwi 17, 2008 10:37

Marcia jaki krowi fotel? On ma (jeszcze ma po kłótni ostrej) taki zielony fotel ze skóry. Najwygodniejszy fotel na jakim kiedykolwiek siedziałam :)

A w ogóle muszę się Wam pochwalić, że po tej kłótni z mą zostałam emo:
http://img402.imageshack.us/img402/2829/imgp4065cz3.jpg

po drodze miałam też krótkie romanse z rebel teen, bo nie w pełni zrozumiałam ideę emo: http://nasza-klasa.pl/profile/1098531/gallery/30

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 17, 2008 17:03

Qua zaczyna się rozchorowywać, chyba spacerowanie mu zaszkodziło ;/ Mam nadzieję, że dzięki Echinacei poradzimy sobie z problemem cieknącego noska i zaostrzenia stanu zapalnego w mordelce. Jak to fajnie mieć aptekę sprzedającą homeopatię koło siebie :roll: już dawno zastrzyków nie robiłam. Dzisiaj przy nich trzęsły mi się ręce... okropne, ale jaka cieniutka strzykawka, cud, miód, malina.

A poza tym humor Qua dopisuje. Przed chwilą wpakował mi się na kolana wielce zadowolony jak próbowałam wstać żeby wiadomość napisać i mrucząc rozwalił się jak nie powiek kto i nie powiem co sobie zaczął myć... pani wygodna jest przecież niebywale ;)

Mieliśmy dzisiaj też interesującą rozmowę. Jak się kąpałam coś Miki ode mnie chciał to zaczęliśmy rozmawiać. Qua rozmowę usłyszał i oczywiście musiał się do niej dołączyć. Więc był w sumie monolog (Quarkowy) z dwójką statystów... Qua miał zdecydowanie najwięcej i najciekawiej do powiedzenia. Wreszcie Mikołaj poszedł, a Qua opowiadał. Ja zamilkłam zanurzając się pod wodę, że wiecie niby oddech ćwiczę i kota nie słyszę. Brak odpowiedzi wyraźnie Pana Bezę zirytował więc zaczęło się skrobanie. Wynurzyłam się
Ja- Quazi a czy Ty musisz się tak zachowywać
Qua - miau, łałałała, mrrrr miaaaał
Ja - Ale Mało Głowo przecież niedługo stąd wyjdę i pogadamy sobie
Qua - mrrrrrr? mraau, rau, miaaau
Ja- Qua jednak toaleta a łazienka to co innego, tutaj nie będę Cię wpuszczać!
Qua -mrrrrr, miaaaaau, mrrrr, mrrr, mrrraaau
Ja - Wybij to sobie z głowy
Qua - mrrrrrr, miaaau
Ja - Nie ma szans to nie wypada, poza tym musiałabym wyjść z wanny

W tej chwili włącza się brat - Zu Ty naprawdę z nim gadasz?!?!! - Qua wytłumaczył mu, że naprawdę ....

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 17, 2008 17:47

:ryk:


Co to jest emo :? :roll: :oops: :?:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw kwi 17, 2008 18:07

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 17, 2008 18:14

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa 8O

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt kwi 18, 2008 0:53

a Qua to emo kot ;)

[Marcia tak poważnie to nie wyglądam na co dzień, tak jak na tym zdjęciu]

Zgadnijcie co robię i dlaczego tu piszę przed snem. Idę zrobić herbatę ciekawe czy ktoś odpowie [chicholi i zostawia otworzone okienko]... albo nie idę aaaaa... jestem prześladowana.... nauczę się śpiewać kołysanki. Wiem co się wtedy będzie działo, normalnie dam sobie uciąć kosmyk włosów z tej pewności. Jak zacznę śpiewać Qua się będzie do mnie dołączać. On jest umysłowo w innych ramach światoprzestrzeni. Ale już wyjaśniam, Qua faktycznie jest chory, więc poziom mojego stresu jest na granicy wrzenia. Trzymam się tylko... w zasadzie to nie wiem czym się trzymam ale jeszcze trzymam. Odganiając czarne scenariusze sprzed oczu dzielnie walczę z rzeczywistością i powiększającą się paniką. Oczami wyobraźni niestety uparcie widzę te momenty jak Qua bardzo silnie chorował. Zaraz też przekształcam to co widzę w same wiecie co... bo na pewno też tak macie...

W każdym bądź razie chory koteniek zaktywizował się jakoś tak wieczorem, a w zasadzie w nocy jak słałam łóżko (przed chwilą) i robił takie rzeczy, że moje oczy stawały się coraz większe i większe. Dwa razy nabrał takiego rozpędu, że nie był w stanie wyhamować i dość gwałtownie spotykał się z ziemią na której jeszcze przez chwilę biegł. Dodatkowo wymusił na mnie odsunięcie łóżka od ściany, gdzie okazało się, że jest super baza wypadowa. Więc obserwowałam Qua przyczajonego, Qua biegnącego po łóżku w pozycji poziomej, Qua skaczącego, Qua biegnącego, Qua w dzikich skokach, Qua na oparciu, które teraz za ścianę robiło, Qua wbitego w łóżko pazurami, Qua łapiącego w paszczękę (napisałam odruchowo zębole ;/) sznurówkę i gdzieś ją ciągnącego. I tak non stop, nawet okrzyków dzisiaj było mniej. Wyraźnie sekcja wokalna osłabia się na rzecz sekcji akrobatycznej. Wreszcie Qua się uspokoił, ja usiadłam przy komputerze, żeby go nie prowokować no i co? I w pewnej momencie głuchej ciszy usłyszałam wściekły wrzask i ogromny rumor. Qua wyłonił się zza łóżka zwyciesko, jak już złapałam serce spojrzałam na niego miażdżąco, no w zamierzeniu tak to miało wyglądać. Qua patrzył się na mnie i mam wrażenie, że uśmiechał się triumfatorsko..... komu kotenieńka?


Cofam to co mówiłam o bohaterze książkowym z którym kojarzy mi się Qua. Jak bum cyk cyk podobieństwo jest uderzające do:
http://tolkien.com.pl/kasiopea/strony/BIIP_VI_8.htm

http://tolkien.com.pl/kasiopea/strony/BIIP_VII_5.htm

http://tolkien.com.pl/kasiopea/strony/BIIP_VII_6.htm

http://tolkien.com.pl/kasiopea/strony/BIIP_VII_8.htm



(swoją drogą polecam całość tylko uwaga bo kończy się śmiechem do łez, tylko u nas nie ma takiej siły przekonywania)


aaaaaaaaa nie uwierzycie! Qua stanął na krawędzi łóżka (bo się uspokoił jakiś czas temu) i grucha na mnie zachęcająco żeby do niego przyszła. Uciekam!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 18, 2008 6:50

:ryk:

To się znów pokulam :lol:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt kwi 18, 2008 7:33

:lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 18, 2008 10:20

:?

Poranne polowania:

Obrazek

Obrazek

Pocałuj żabkę w łapkę:

http://pl.youtube.com/watch?v=1pKeYHAqqws

czyli zabawy mojego bohatera. Nie takie bohaterskie jak wczoraj tym niemniej bohateerskie.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 164 gości