Tak, już się chwalę Puchatkiem =).
Puchatek przez dłuższy czas mocno chorował, był osowiały, wystraszony i wyglądał, jakby miał zaraz odejść

.
Teraz jest już lepiej, chociaż wciąż trochę leci mu z noska. Jego opiekun będzie musiał dokończyć leczenie.
Z charakteru... ciężko powiedzieć, bo dopiero stanął na łapki i zaczyna okazywać swój prawdziwy charakter

. Jest zdecydowanie spokojny i uległy, chociaż zdarza mu się posyczeć. Jest też niezwykle wystraszony. Pozwala się brać na ręce, głaskać, nosić, chociaż często kuli się przy tym ze strachu. Oswaja się powoli, ale coraz ładniej =). Załatwia się w kuwecie.
Wciąż jest malutki i chudy, chociaż tuczę go Royalkiem

. Ma między 8 a 12 miesięcy. Jego futro jest półdługie, a kształt głowy i futra (szczególnie "grzywa" na szyi) sugeruje mieszankę z maincoonem.
Dobrze reagował na moje kocice (chociaż o nich tego nie można powiedzieć

).
Od przyszłego opiekuna będzie potrzebować: spokoju, ciszy, cierpliwości, DUŻO czasu spędzonego razem, dużo ciepła, miłości, tulenia i głaskania... oraz częstego wyczesywania.

Domy z małymi dziećmi raczej odpadają - Puchatek jest zbyt lękliwy, hałas i zaczepianie przez dzieci będą go mocno denerwować. Jest spokojny, absolutnie nie jest agresywny i sądzę, że jeśli opiekun bardzo ładnie o niego zadba - to oswoi się pięknie

.
Wyczesywanie:
Nie podobało mu się, ale znosił to dzielnie

. Tak samo kąpiel ;D
Ogonek ma niesamowity - nie dość, że niezwykle puchaty, to jeszcze na dole biały, a na górze czarny
Jejku, tyle kiciaków

a wszystkie są prześliczne

. Mam nadzieję, że znajdą domy....
Jakby była potrzebna w maju pomoc z wożeniem kiciaków, lub znalezienia im tymczasu - zgłaszam się na ochotnika

.