[Białystok]morze kociaków, dwa odeszły :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 13, 2008 15:02

Czy ten kotek z chora łapka juz jest w nowym domku?
i wogle co z nim sie dzieje:)?

spodobał mi sie;)
pozdrawiam Ewa

Ewa3

 
Posty: 40
Od: Nie kwi 13, 2008 14:47
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie kwi 13, 2008 18:36

Rufus ma domek :)
Jedzie do naszego DT dla piesków :) do Ewy i jej mamy Ani :) no i calej rodzinki, mieszkają już tam trzy psy i dwa koty :) tak więc Rufik będzie miał towarzystwo. Zaczyna już być typowym domowym kotem, sam czasem przychodzi na kolana pospać i jest typowym męskim pieszczochem ;) choć jak widzi myszki to bawi się aż mu gdzieś wpadnie gdzie nie można jej wyjąć. Jeszcze go nie oddałam a już mi smutno.
Ech jakby moja Sonia była bardziej tolerancyjna to na 100% bym go nie oddała a tak jestem skazana tylko na nią i czasem na jakieś tymczasowicze.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie kwi 13, 2008 18:56

Ewa, jesli myslimy o tym samym kotku z chorą łapką, a pewnie tak, bo ostatnio chyba był tylko jeden, to ten został wypuszczony na wolność.
Niestety, nie rokował, że zostanie domowym pieszczochem. Więc cieszy sie wolnoscia w miejscu znanym Adze.:)
Pozdrawiamy
ObrazekObrazekObrazek

Iwona&Wiki

 
Posty: 94
Od: Nie lut 04, 2007 9:48
Lokalizacja: Białystok-Kleosin

Post » Nie kwi 13, 2008 20:26

Ewa3-biały kotek z chorą łapka śmiga po stodole na Marczukowskiej. To taki kot kochający wolność. A jeśli wpadła Ci w oko puchatka z pierwszej strony to tez ma domek. Ale jakby co to za jakieś 2-3 tygodnie będzie do wyboru do koloru słodziaków. Jeśl natomiast wolisz puchatki - to u Nakashy siedzi śliczny długowłosy kocik. Myślę, ze wkrótce się nim pochwali :D

Monia jak zwykle okazała się być dzielną kobietą. Trzymam kciuki za jego wyadoptowanie. Juz dziś prawie sprzedałam jej Rufika, ale w takim razie spróbuję przehandlowac pingwinkę, która siedzi u brata. Ciekawy to kot. Dziś rano nadal warczała jak bardzo groźna wielka bestia. Ania już nawet nie bardzo miała pomysły jak przekonać stwora, że nie zrobimy z niego rękawiczek :roll:
Ale w pewnym momencie do pokoju wkradł się jej najmłodszy białasek. I co? I pingwinka się zakochała :1luvu:
Zrobiła maślane oczy, wylazła z najciemniejszego kąta klatki, zaczęła się ocierać o rękę, mruczeć i błagać:
"wypuść mnie, wypuść mnie do tego przystojniaka" :wink:
A potem chodziła za nim łapką w łapkę choć białasek był nieco zdegustowany tym uwielbieniem i parokrotnie zranił jej serce tłukąc łapą po głowie.
Miałam pannę zawieźć dziś do tresera, ale jakoś nie miałam serca ich rozdzielać.
I pomyśleć, że w piątek zrezygnowałam z zawiezienia jej do weta w obawie, że zdemoluje lecznicę. Miłość jednak łagodzi obyczaje.
Teraz panna siedzi w pokoju i piszczy a młodzieniec siedzi na drapaku i ma ją w ... głębokim poważaniu. Ech, zranione serce...
Oto kochliwa panienka:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zabrałam dziś brata na zakupy. Iwona postulowała mi w mailu, że zakładamy chyba hodowlę. Więc żeby nie było - 60kg żwirku, 3 worki suchego + puszki. Wyglądało to tak:
Obrazek
Zawiozłam troszki dóbr do Jani, przy okazji odwiedziłam szkraby - są rozkoszne, pręgowane brzuszki. Kocia mama nie była szczęśliwa z powodu wizyty, ale i tak mam pierwsze, jeszcze niepublikowane fotki :D Spójrzcie tylko na ten maleńki pręgowany brzuszek wystający spod mamy:
Obrazek
Potem byłam też u p. Danusi, która otrzymała gratisiki od Moni :twisted:
Bąble coraz bardziej przypominają koty. Sąsiadka siedzi w piwnicy całymi popołudniami bo nie może się od nich oderwać. Fakt-kicie w pełni zsocjalizowane - mrukają na rączkach, przeciągają się rozkosznie.
Patrząc na nie doszłam do wniosku, że kociaki (i psiaki też, oczywiście) to cud stworzenia. Zresztą spójrzcie:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie kwi 13, 2008 21:21

Jakie prześliczne cukiereczki Obrazek
Jak widzę u Moni za chwilę zaczną rozrabiać, te zadarte ogonki :D Słodziutkie wszystkie, super, że mają u Was opiekę i schronienie.
I również oddaję głos na "Majowe mruczenie - niedzielne adopcje kociąt". Super hasło, aż trudno wymyślać inne - Iwonka - tyle fajnych wymyśliłaś :)

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Nie kwi 13, 2008 22:04

Wstępny projekt plakatu na majowe adopcje autorstwa mojego miłego męża:

http://jkilon.piasta.pl/mruczymy.jpg

Może być? Jakieś uwagi???

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon kwi 14, 2008 7:14

Projekt bomba :) srebrny kiciolek się załapał :) on jest najśliczniejszy z całej 3 :)
Moim maluszkom cały czas ropieją oczka :( przemywam i przemywam a po nocy znów to samo :(
Szałwio ja już się nie mogę doczekać kiedy ta gromadka czarnulków zacznie baraszkować i rozchodzić się na wszystkie strony :cat3:
Zapraszam chętnych do miziania i oglądania maluszków :)

Aga może zrobię pare ładnych fotek to i mamuśkę podsyłaj potencjalnym chętnym w ofercie, szkoda ją wypuścić tam gdzie ktoś okrutnie ją porzucił :(

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon kwi 14, 2008 7:35

Tak chce długowlosego pieszczocha :)

A Rufusek idzie do nas i juz sie nie moge doczekac az go zobacze;)
pozdrawiam Ewa

Ewa3

 
Posty: 40
Od: Nie kwi 13, 2008 14:47
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon kwi 14, 2008 12:57

Plakat jest świetny:) Napisałam parę zdan jak widzę sprawę kotów, może Wam się to do czegoś przyda, zainspiruje do napisania znacznie lepszego tekstu, bo chyba potrzebujecie czegos mniej wiecej takiego? :idea:

Koty potrzebują naszego Towarzystwa (i) Opieki!


Koty są zwierzętami, które zazwyczaj dość dobrze radzą sobie na wolności. Zazwyczaj, czyli nie zawsze, bo w świecie za oknem czyha na nich wiele niebezpieczeństw i chorób. Przejeżdżające samochody, groźne psy, kleszcze, pchły, mroźne zimy, koci katar, paradontoza<- to tylko niektóre z nich. Koty potrzebują naszego towarzystwa i opieki, bo nawet te zupełnie dzikie, potrafią chować się przed zimnem w naszych piwnicach, a już oswojone potrafią odwdzięczyć się wielkim przywiązaniem.

Na każdym osiedlu znajdują się ludzie, którzy zauważają problemy małych futerkowych stworzeń. Ludzie ci stają się etatowymi karmicielami, regularnie wynosząc kotom coś do jedzenia. Jest to korzystne zajęcie, gdyż w ten sposób nawet bardzo dzikie koty przyzwyczajają się do swoich karmicieli. Łatwiej jest złapać w ten sposób oswojonego kota. A następnie poddać go zabiegowi sterylizacji. (wyspecjalizowani „łapacze kotów” znajdują się w TOZ ).

Zbadanym przez weterynarza, wysterylizowanym kotom szuka się nowych domów. Koty umieszczane są w Domach Tymczasowych, gdzie dalej są oswajane, tym razem przez cierpliwych wolontariuszy. Bardzo często okazuje się, że żyjące na łonie natury koty, w domowym zaciszu, na kanapach stają się rozkosznymi, mruczącymi pupilami!

Opiekujmy się kotami! Będzie to z korzyścią także dla naszego zdrowia, bo głaskanie kota uspokaja, koi nerwy, a zabawy z pupilem znacząco zwiększają ilość hormonu szczęścia w organizmie!

Adoptowanie kota to także znakomite rozwiązanie dla tych, którzy nie mają czasu na długie spacery(do czego zobowiązuje posiadanie psa), a chcieliby mieć jakieś zwierzątko z charakterem. Jak powszechnie wiadomo, koty są wielkimi indywidualistami , więc można poczuć się naprawdę wyróżnionym, gdy na naszych kolanach zwinięty w kłębek kociak pokazuje jak bardzo nas potrzebuje… 



wiem, ze to dosc marne, ale moze po znaczącym udoskonaleniu przez Was bedzie sie do czegos nadawalo? hehe :idea:

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Pon kwi 14, 2008 13:33

Tak, już się chwalę Puchatkiem =).

Puchatek przez dłuższy czas mocno chorował, był osowiały, wystraszony i wyglądał, jakby miał zaraz odejść ;).

Teraz jest już lepiej, chociaż wciąż trochę leci mu z noska. Jego opiekun będzie musiał dokończyć leczenie.

Z charakteru... ciężko powiedzieć, bo dopiero stanął na łapki i zaczyna okazywać swój prawdziwy charakter :D. Jest zdecydowanie spokojny i uległy, chociaż zdarza mu się posyczeć. Jest też niezwykle wystraszony. Pozwala się brać na ręce, głaskać, nosić, chociaż często kuli się przy tym ze strachu. Oswaja się powoli, ale coraz ładniej =). Załatwia się w kuwecie.

Wciąż jest malutki i chudy, chociaż tuczę go Royalkiem :D. Ma między 8 a 12 miesięcy. Jego futro jest półdługie, a kształt głowy i futra (szczególnie "grzywa" na szyi) sugeruje mieszankę z maincoonem.

Dobrze reagował na moje kocice (chociaż o nich tego nie można powiedzieć :D).

Od przyszłego opiekuna będzie potrzebować: spokoju, ciszy, cierpliwości, DUŻO czasu spędzonego razem, dużo ciepła, miłości, tulenia i głaskania... oraz częstego wyczesywania. ;) Domy z małymi dziećmi raczej odpadają - Puchatek jest zbyt lękliwy, hałas i zaczepianie przez dzieci będą go mocno denerwować. Jest spokojny, absolutnie nie jest agresywny i sądzę, że jeśli opiekun bardzo ładnie o niego zadba - to oswoi się pięknie :).


Wyczesywanie:
Obrazek
Nie podobało mu się, ale znosił to dzielnie ;). Tak samo kąpiel ;D

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ogonek ma niesamowity - nie dość, że niezwykle puchaty, to jeszcze na dole biały, a na górze czarny :D
Obrazek
Obrazek


Jejku, tyle kiciaków :D a wszystkie są prześliczne :) :). Mam nadzieję, że znajdą domy....

Jakby była potrzebna w maju pomoc z wożeniem kiciaków, lub znalezienia im tymczasu - zgłaszam się na ochotnika ;).
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Pon kwi 14, 2008 13:53

jestem pod wrażeniem, ze tyle robicie w Białymstoku dla kotów.
Może i u nas w schronisku coś ruszy z adopcją kotów :roll:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon kwi 14, 2008 15:02

Bardzo fajny jest Puchatek

Ale chyba nie bedzie mu u nas dobrze. Mamy w domu 3 psy i 2 kotki (Rufus w drodze).
Wiec spokoju i ciszy to u nas mało :twisted:



to wiecie juz jakiego kotka szukam;)
Dlugowłosy, pieszczoch i tolerujacy inne zwierzeta :lol:
pozdrawiam Ewa

Ewa3

 
Posty: 40
Od: Nie kwi 13, 2008 14:47
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon kwi 14, 2008 15:08

Beatko,gratuluję pomysłu.
Wspaniałe są zwłaszcza niektóre Twoje przemyślenia.
Cieszę się, że - jesteś zapewne młodą osobą - lecz tak dojrzale spostrzegasz sprawy nas otaczające.
Warto, warto pisać o KARMICIELACH , ICH PROBLEMACH, O KOCHANYCH KOTACH - często bardzo niekochanych przez no, powiedzmy, ludzi.

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto kwi 15, 2008 13:41

Dzisiaj przybłąkał się do mnie mały kiciak. Opiekunka razem z moją siostrzenicą wybrały się na spacer do pobliskiego lasku - i znalazły tam malutkiego, miauczącego wniebogłosy kotka!

Jest to chłopak, jest szarym tygryskiem, ma niebieskie oczka.

Ma trochę ponad miesiąc - ledwo chodzi ;).
Jest mięciutki, pulchny i ciągle domaga się pieszczot. Tuli się, mruczy :).

Szuka domku! Konieczne jest dokarmianie mlekiem dla niemowląt. Zdjęcia niedługo =)
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Wto kwi 15, 2008 13:46

Rufik znów przychorował, wymiotuje już drugi dzień a do tego biegunka :(
Dostał dziś z rana 3 zastrzyki( wczoraj 2 ) i węgiel dla zwierząt do buźki
lezy taki osowiały, nic mu się nie chce, spałby cały czas. Pije wodę to choć dobrze bo na jedzenie nawet nie patrzy. Domek już czeka a on takie numery robi ;) Teoretycznie mogłabym go przekazać ale nie potrzebny mu kolejny stres z powodu zmiany otoczenia. Wyleczę go do końca i wtedy oddam. Domku czekaj nie uciekaj ;)

Kociczki są cudne :)
Reagują na mój głos, jak tylko się odezwę i otworzę zagrodę to wychodzą wszystkie z kitkami do góry :) Jeden jest jeszcze smarkulkiem, witaminki chyba pomogły ;) choć z drugiej strony jest najmniejszy i najdrobniejszy.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 253 gości