Koty Babci i Rustie I

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 09, 2008 19:46

W związku z uporczywym ignorowaniem próśb o zdjęcia przypominam jak wygląda wyżej wzmiankowana Piratka.

Obrazek

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 09, 2008 20:46

Tak wygladała, teraz jest bardziej wkurzona :lol: Bo bidusia ma areszt klatkowy - taki łobuz zaraz zrobiłby sobie krzywdę. Podwójny zabieg poszedł gładko, ma śmiszne "oczko": srebrną śliwę i na linii powieki rządek supełków 8) Gdzieś za 2 tygodnie przestanę umierać ze starchu o nią. Może.

Mimo uporczywych próśb aparat nie raczył samoistnie teleportować się do serwisu :roll:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 09, 2008 21:31

Przypomniało mi się: widziałam Pysiaczka! Urósł, ale nadal wygląda nienormalnie. Opiekunowie zgodnie twierdzą że to na pewno nie jest kot :lol: Zdrów jak ryba :ok:

Pani T. - starsza karmicielka piastowska/zesławicka ostatnio niedomaga. Trzeba się umawiać na Zeslawice, póki ma siłę tam jeżdzić (kiedyś była codziennie, teraz 2-3 razy w tygodniu). Ponad rok temu pisałysmy o jej kici, która podczas karmienia na podwórku uczepiła się pazurami jej buta i dala się odczepić dopiero w mieszkaniu. Dziś oficjalnie została nam zapisana w testamencie. Więc chyba jest kiepsko :(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 09, 2008 22:08

Biedna Pani :(

I pewnie nie zechcesz skorzystać z prawa odmowy przyjęcia spadku...

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 09, 2008 22:33

Nie zrzeknę się. Jeszcze nigdy nie dostałam spadku. (Tylko czemu nie brylanty i rodowe srebra, hę?)

Pani biedna :( Ona jest naprawdę super - odpowiedzialna, wykształcona, otwarta, całkowicie przeczy stereotypom o karmicielkach-staruszkach...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 10, 2008 7:58

Rustie pisze:Tak wygladała, teraz jest bardziej wkurzona :lol: Bo bidusia ma areszt klatkowy - taki łobuz zaraz zrobiłby sobie krzywdę. Podwójny zabieg poszedł gładko, ma śmiszne "oczko": srebrną śliwę i na linii powieki rządek supełków 8) Gdzieś za 2 tygodnie przestanę umierać ze starchu o nią. Może.

...


Nie martw sie Rustie - bedzie dobrze :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 10, 2008 8:04

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt kwi 11, 2008 0:56

Złapałam 2 koty :mrgreen: Bury duży kocur z listy i małe bure coś ekstra. Jutro oprócz nas, jest jeszcze jedna karmicielka z kotem, jak nie dojedzie, to przechwytujemy jej talon. I koniec - to by było na tyle darmowych kastracji dla mojej dzielnicy w tym roku :roll: W sobotę puszczam totolotka :wink:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 11, 2008 7:44

niezmiennie trzymam kciuki za powodzenie Twoich akcji Rustie.

Tym razem również za wysoką wygrana w totka :wink:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 12, 2008 18:42

A ja muszę wrzucić tu dziś swoje 3 grosze i napisać jak bardzo Rustie i jej Babcia mi pomogły. W tym celu najpierw zacytuję samą siebie ze swojego wątku:

JoasiaS pisze:znam tu we Włoszczowie panią kosmetyczkę, u której czasem bywam. Od trzech lat stołuje się u niej ok. 6-letnia krówka Łatka. Aneta nie może jej przygarnąć, bo jej mąż ma (troszkę wydumaną :wink: ) alergię na koty i generalnie za nimi nie przepada... Łatka ma zaufanie wyłącznie do Anety (pozwala się jej głaskać przy jedzeniu). Za moja poradą, Aneta już od około roku podaje Łatce proverę – wcześniej kocica rodziła małe, które gdzieś przepadały (wiejska klasyka... :?).

Miesiąc temu dowiedziałam się, że Aneta wraz rodziną planuje tego lata przeprowadzkę z Włoszczowy do Kielc. Łatka zostanie więc zdana na siebie... :cry: . Ja w tej chwili z kilku powodów nie mogę zająć się kicią, jej sterylizacją, oswojeniem, szukaniem domu itd. Od miesiąca moje nocne koszmary dotyczyły więc losu biednej Łatki.

Ale wczoraj to się zmieniło :D . Zebrałam się na odwagę i napisałam z prośbą o pomoc do forumowej Rustie, która już raz poratowała mnie, gdy byłam w trudnej sytuacji (Julka). Zapytałam, czy skoro ma chwilowo ciut więcej miejsca u pomagającej jej w kociej działalności Babci, to czy zechciałaby przygarnąć na tymczas Łateczkę. Krakowski Anioł napisał: „Przywoź, najwyżej babcia nas utłucze (ale kotu krzywdy nie zrobi, a o to chodzi :D )” .


Dziś zawiozłam Łateczkę do Krakowa :D . Rustie, jeszcze raz serdecznie dziękuję :1luvu: . Ta noc będzie pewnie pierwszą w życiu nocą Łatki spędzoną w cieple i spokoju (sądząc po wyglądzie jej umorusanego futerka nie sypiała dotąd na puszystych podusiach...). Dzięki Tobie, Rustie i Twojej Wspaniałej Babci kolejna kocia istotka wygrała dla siebie lepszy los :ok: . Nie umiem wyrazić słowami, jaką ulgę czuję w tej chwili. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła Wam się odwdzięczyć!

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Sob kwi 12, 2008 19:36

Rustie pisze:Złapałam 2 koty :mrgreen: Bury duży kocur z listy i małe bure coś ekstra. Jutro oprócz nas, jest jeszcze jedna karmicielka z kotem, jak nie dojedzie, to przechwytujemy jej talon. I koniec - to by było na tyle darmowych kastracji dla mojej dzielnicy w tym roku :roll: W sobotę puszczam totolotka :wink:

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob kwi 12, 2008 20:15

:ok:

ech te talony :(
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob kwi 12, 2008 20:54

Ależ Joasia, cała przyjemność po naszej stronie :mrgreen:

A talony, eh...
Po niedzieli idę negocjować przerzucenie niewykorzystanych do innej lecznicy (zrobiłysmy 12 z 25, w trzy tygodnie :strach: )
Lecznic jest 5, w naszej finito, w 2 innych na wykonczeniu, a w Hucie leżą odłogiem :?
Szydłowski jest zarobiony, więc ustala terminy na 2 tyg do przodu, co przy dzikusach jest absurdalne.
Ten z Mistrzejowic to palant - nie robi aborcyjnych, każe rodzić, po czym uśpić kociaki, przeczekać burzę hormonalną, tak gdzieś parę tygodni i ciąć :roll: Fajnie, co? Został objechany już za to (obrobilam go na równo przed kim trzeba :mrgreen: ) i sie przekonał niby, tyle że jesli nigdy wcześniej nie kastrował aborcyjnie, to ja do niego się boję iść :(
Ale co robić? Na szczęście w Krakowie nie ma problemu z tanimi sterylkami dla dzikusów.

Cieszę się że talony idą jak woda, to znaczy ze karmicielki wzięły się w końcu do roboty :ok: W ubiegłych latach program ruszał dopiero na przełomie kwietnia/maja, wolne miejsca były nawet pod koniec grudnia. I co roku Wydzial Środowiska zastanawiał się czy jest sens, skoro male zainteresowanie. Po tym roku może zwiększą środki :ok:

Tylko po co w NH 2 lecznice, jesli mało kto tam chodzi? A Śródmieście (świetny chirurg, który chętnie ciąłby od rana do nocy) dostało najmniej kasy :(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 12, 2008 21:02

Rustie pisze:Złapałam 2 koty :mrgreen: Bury duży kocur z listy i małe bure coś ekstra. Jutro oprócz nas, jest jeszcze jedna karmicielka z kotem, jak nie dojedzie, to przechwytujemy jej talon. I koniec - to by było na tyle darmowych kastracji dla mojej dzielnicy w tym roku :roll: W sobotę puszczam totolotka :wink:

Bure małe miało 4 kociaki w brzuchu, nie mam pojęcia jak się tam zmiesciły :strach: skoro niedoszła matka wielkości kocięcia :roll:

Bury duży bardzo dziki. Uciekł z klatki, babcia ściągala go gołymi rękami z karnisza :twisted: Jutro wywalam dziada z powrotem na działki 8)

Trwają rozmowy w sprawie Kajtka :ok: Jutro/pojutrze ew. przeprowadzka :ok: Być może biało-bury kocurek złapany tydzień temu też znajdzie dom...

Piratka ok, BezOgon się goi, gdzieś za 2 tyg kastracja, w przyszłym tygodniu latamy konsultować TSC gdzie się da (łapa się nie goi - może połamią i poskładaja ją jeszcze raz, może wstawią na stałe płytkę, amputacja jest ostatecznością - nam trójnogi nie przeszkadzają, ale skoro już tyle się wycierpiała, to szkoda by było).

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 14, 2008 8:34

Z BezOgonkiem bardzo źle, nie wiemy co się dzieje...
:(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 141 gości