Artykuł był w GW...
To, że opiniotwórcza gazeta umieszcza na pierwszej stronie wydania regionalnego tytuł rodem z "Faktu" czy tym podobnych dzienników, które mają w zwyczaju koloryzować rzeczywistość (najlepiej na czarno), jest poniżej wszelkiej krytyki. Jednak to sprawa tylko i wyłącznie GW, która zyskuje sobie nową opinię u stałych czytelników. Złą opinię.
Uważam, że naszym obowiązkiem - przynajmniej tych, ktorzy sterylizują koty, bądź są tą sprawą w jakiś sposób zainteresowani - jest napisanie sprostowania do GW na temat sterylizacji. Bez uproszczeń, ale w prosty sposób, wyjaśnić jak działa ten zabieg, czemu służy, jaka jest nadpopulacja i czym ona grozi oraz - o ile istnieją takie dane - jaka jest śmiertelność po takim zabiegu. Radziłabym nie koloryzować, "mówić dobrych rzeczy", tylko przedstawić fakty.
Artykuł w GW, a przynajmniej jego tytuł, jest szkodliwy społecznie. Może wywołać negatywne nastroje wokół sterylizacji, może spowodować, że my - kastrujący koty - będziemy narazeni na różne wrogie postawy ludzi, którzy wezmą sobie do serca "zabójczą sterylizację". Trochę dymu, ale RZECZOWEGO dymu, nie zaszkodziłoby. Jestem przeciwna atakowaniu schroniska, dlatego, ze sprawa jest niewyjaśniona i jako postronny obserwator niewiele jestem w stanie powiedzieć o tym, co tam sie działo. Ale należy jednak rozjaśnić to, co zostało w artykule zaciemnione. Przede wszystkim, że sterylizacja nie jest zabójcza. I że jest konieczna.
Nie trzeba żadnych "wtyk". Wystarczy iść do redakcji i poprosić o rozmowę, bądź wysłać meila. Naciskać. Napisać dobry artykuł. Dać kilka dobrych rad dla ludzi, którzy dokarmiają zwierzęta. By wiedzieli na przyszłość, co robić w takich sytuacjach.
To co, kto podejmie się napisania kompetentnego artykułu? Mogę iść do redakcji i spróbować załatwić sprawę z publikacją.
I jeszcze pytanie: kto się pod tym podpisze?...
Swoją drogą ciekawa wypowiedź:
"Ten kocurek potrafił łapkami przesunąć dwie cegły, żeby wyjść z piwnicy przez okno. A teraz niech pan zobaczy, co z niego zostało. Samo nieszczęście"
To może napastliwe, ale KTO mądry zastanwia okno do piwnicy na podwórku?...
A teraz najważniejsze: kciuki dla Borysa! Zdrowiej, Kocie 