mb pisze:Podsumowując można rzec: pełny sukcesGratuluję
![]()
Inna sprawa, że w głębi duszy przewidywałam, że tak będzie, bo Gin i Baks są przecież tak grzeczni i kulturalni, że chyba nie mogło być inaczej. Jednak ubieranie kotów w szeleczki to zawsze ryzyko i wielka niewiadoma
![]()
Teraz, na początku, może nie wyglądają na najszczęśliwszych, ale z czasem na pewno docenią możliwość oglądania świata zewnętrznego, choćby nawet musiała być okupiona noszeniem szeleczek![]()
Fakt, można uznac za sukces, że chłopaki nie walczą jak lwy przy zakładaniu szeleczek
mb pisze:Co do miziania przez sen, to owszem, czyniłam takie próbyNiestety, skończyły się one porażką. A to dlatego, że jeśli wyciąga się rękę w celach mizianiowych na oślep (oczy są przecież zamknięte), to zamiast np. na czółko można trafić na coś zupełnie przeciwnego, co jest umiejscowione z drugiej strony kota i mizianie czego nie stanowi szczególnej przyjemności
, a co gorsza, grozi dotkliwym pokąsaniem miziającej ręki, jeśli pechowo trafi się na Kaśkę, a nie Mruśkę, która nie gryzie
![]()
Mb,...
To ja chyba zrezygnuje z tej nauki mb pisze:Przesyłam chłopcom mnóstwo mizianek, głasków i drapania pod bródkami, a ich bohaterskiej Dużej - słowa podziwu i serdeczne pozdrowienia
Chłopaki dziękuję za lawine pieszczot
kasia86 pisze:Grzeczniutkie chłopaki jak aniołki![]()
Te aniołki
Zmęczony zabawą Ginuś.
Wstając od biurka muszę uważać, żeby kogoś nie rozjechać (zdarza się tak często)
Przedpołudniowe cieszenie się słoneczkiem Dzisiaj chłopaki spędzili prawie cały dzień sami, ale przed południem zdążyłam wyjść z nimi na balkon, gdzie napawali się słońcem
Przesyłamy wiosenne pozdrowienia cioteczkom









