Dziś przy odwiedzinach u Smużki,zwróciłyśmy uwagę na koteczkę z dziwnymi oczkami.W pierwszej chwili myśl-ona nie ma oczu.Otóż nie.Kicia cierpi na nawracające zapalenia oczu.Raz jest dobrze,za chwilkę znowu nie.W schronisku nie ma możliwości wyleczenia dokładnie choróbska bo kiciunia bardzo nieufnie podchodzi do ludzi wiedząc że za chwilkę coś dostanie do oczu.Jest śliczna-piękne przedłużane futerko,puchate w dotyku,do tego kolorowe.O,takie:


Kotka w domowych warunkach dojdzie do siebie szybciej niż w schronisku.Pilnie szukamy kogoś kto zechciałby ślicznotce dać dom i jednocześnie wyleczyć oczka.W schronie nie ma duzych szans na całkowite wyleczenie...






