jolabuk5 pisze:Moja rodzina - niby OK, ale też by się pukali w głowę, gdyby wiedzieli ilu kotom pomagam i ile mnie to kosztujeAle nie wiedzą
i wolę, żeby się nie dowiedzieli, bo po co mi dyskusje o tym, czy MUSZĘ... No muszę. Jakbym nie musiała to bym się nie angażowała.
U mnie też dziadek nie wie,przede wszystkim nie wie ile mnie kosztuje utrzymanie kotów bo by się chyba za głowę złapał,nie wie ile razy płaciłam za sterylki czy kastracje bezdomnych kotów,ile kosztują dojazdy do schroniska,ile razy woziłam psy i koty po Polsce na swój koszt itd. Nie wie tez np.że mamy w domu 3 kotki na tymczasie,myśli,że tylko dwie (w łazience i w kuchni) tej u mnie w pokoju nie widział bo tu nie wchodzi. Nie raz było i po kilka kotów czy psy i sie nie zorientował,gdyby wiedział to by marudził


