Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 08, 2008 9:26

To ja już nie wiem o co chodzi. Dziś to normalnie mam takie cat-boxing, judo i zapasy w kisielu w wykonaniu Tasi i Kociego, że jeszcze trochę i się przebiją do sąsiadów. :twisted:
No właśnie tego mi brakowało, więc ten regres chyba był chwilowy, może meteopatyczny? :wink: Może to wszystko zależy od układu kocich gwiazd? :wink:
Za to to, co jest pomiędzy Norcią a Tasią jest wysoce teatralne. Czyli -innymi słowy- Nora teatralnie histeryzuje. Czasem Tasia nawet jej nie dotknie, a królewienka piszczy jak oparzona. Już parę razy to zauważyłam. Lecz są i takie momenty, kiedy Tasiul się stawia Noreczce. Wtedy wyglądają jak boksujące się kangury. W tych rozgrywkach nie ma jednoznacznej wygranej. :roll: Trochę mi jednak Nory szkoda, ale w sumie ma to samo uzbrojenie co przeciwnik, więc jak będzie chciała to sobie poradzi. Może po prostu czasem ustępuje młodzieży... :wink:
I last but not least są jeszcze te słodkie jak miód momenty, gdy dziewczyny są przy sobie na odległość kociego oddechu, trwa to nawet kilka minut lub dłużej (!) i już pstryknęłam parę takich fot, więc dziś spróbuję taką sesję jak miód zamieścić.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto kwi 08, 2008 11:09

Dziś układ kocich gwiazd jest bardo pomyślny 8) udało mi się pogłaskać mojego kota 8O Więc może jakieś nowe fotki uda Ci się pstryknąć :wink:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto kwi 08, 2008 17:05

Mówicie, że dzisiaj układ kocich gwiazd jest pomyślny. Hm, u mnie za zwykle łapoczyny i bójka. Haker atakuje Pysię a ona nic tylko fuczy i pokazuje pazury. Ja się młody odwróci to dostaje sierpowy. Ciosu Pysia nie potrafi ustać i leży jak długa na podłodze. W to graj Hakerowi skok na ofiarę i chwyt za szyję i tak w kółko. Moje koteczki się bardzo kochają :roll:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro kwi 09, 2008 7:46

joshua_ada pisze:To ja już nie wiem o co chodzi. Dziś to normalnie mam takie cat-boxing, judo i zapasy w kisielu w wykonaniu Tasi i Kociego, że jeszcze trochę i się przebiją do sąsiadów. :twisted:
No właśnie tego mi brakowało, więc ten regres chyba był chwilowy, może meteopatyczny? :wink: Może to wszystko zależy od układu kocich gwiazd? :wink:


O, widzę też zapasy u Was :lol: U nas od kilku dni nad ranem takie boksy odchodzą, że tylko czekam aż któryś z sąsiadów zapuka i zaciekawi się kto od 4 czy 5 rano tak się boksuje :roll: :lol:
Widać, koteczki na wiosnę zaczęła energia rozpierać :lol: :lol:

Miłego dzionka dla Krówkolandii :D

No i czekamy na zdjątka :D

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 10, 2008 9:34

Znowu mam cat-boxing! 8O Jak one to robią? Skąd w nich ta energia?
Gdyby mi powiedziały, to też bym sobie trochę tej energii wzięła, taki flak ze mnie...


updated:
No ładnie! Taśka z tej energii postanowiła się wykąpać 8O :twisted:
Schodzę z forum, bo mam do wytarcia jednego mokrego kota i jedną mokrą łazienkę :lol: :lol: :lol:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw kwi 10, 2008 9:48

czy wszyscy przeżyli kąpiel? :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw kwi 10, 2008 9:51

joshua_ada pisze:Znowu mam cat-boxing! 8O Jak one to robią? Skąd w nich ta energia?
Gdyby mi powiedziały, to też bym sobie trochę tej energii wzięła, taki flak ze mnie...


updated:
No ładnie! Taśka z tej energii postanowiła się wykąpać 8O :twisted:
Schodzę z forum, bo mam do wytarcia jednego mokrego kota i jedną mokrą łazienkę :lol: :lol: :lol:


:ryk:
Pewnie miała ochotę w SPA sobie odpocząć :lol:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 10, 2008 10:26

Uschi pisze:czy wszyscy przeżyli kąpiel?


Tasiun się bardziej przestraszyła, niż zmoczyła (sucha głowa i klatka piersiowa, ufff). Nora i Koci mieli takie duuuuże oczy 8O a mamut? A mamuty są od tego, żeby brać się do roboty i wycierać i sprzątać :wink:

Mereth pisze:Pewnie miała ochotę w SPA sobie odpocząć :lol:


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Ona miała SPA, a ja SaPAnie :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw kwi 10, 2008 10:42

joshua_ada pisze:
Mereth pisze:Pewnie miała ochotę w SPA sobie odpocząć :lol:


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Ona miała SPA, a ja SaPAnie :wink:


Wiesz, jakby nie było, przeżyłyście prawie to samo :roll: :lol:

Biedulka Tasia, pewnie się mocno przestraszyła :roll:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 10, 2008 12:09

Wystraszyła się i trochę trwało zanim ją złapałam i zawinęłam w ręcznik, bo była panika.
Ale panika nie była od wody - co to to nie. Tasiun jest wodym kotem, zna wannę i na sucho i na mokro... :twisted:
Panika była od hałasu, który spowodowała ogromna muszla stojąca na rogu wanny, która razem ze Stachą wpadła do wody :?
Widziałam tylko skutki, więc tak musiało być, bo huk był większy niż jeden, nawet tak łobuzerski kot, może wywołać :wink:

Już wszytko OK. Tasia grzeję swą kocią doopkę w łóżku, duże kluski drzemią także, tylko mamut się naprawdę musi już brać do roboty. (a tak tym krówkom zazdroszczę, słyszę jak mnie łóżko woła, a tu nic z tego... :D )
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw kwi 10, 2008 17:07

A to Tasiunia mała przykrą przygodę.
A mamut spalił przynajmniej trochę kalorii :wink:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon kwi 14, 2008 8:02

Biedna Tasia :( ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon kwi 14, 2008 14:48

Jej... Chciałam wstawić zdjęcia i t p. i t d.

Obrazek
Nie miałam kiedy, bo Lusitkę znów coś dopadło (wymioty, wymioty, wymioty...). Od 8 kwietnia się tylko pogarszało, wizyty u weterynarza, weekendowe dyżury nic nie dały. Dopiero dziś prawdziwa pani doktor (tak na nią mówię, bo jest prawdziwie zaangażowana) stawia Lucynkę na nogi.
Za dużo by pisać, ale problem w tym, że nie ma jak postawić diagnozy, bo:
usg - wyśmienite, morfologia łącznie z odkleszczowymi (bo był znaleziony wredny kleszczu u Lucynki) - bardzo dobra. Więc leczenie objawowe. Neurologiczne podstawy wykluczone, prawdopodobne: żołądek i pokrewne. Nadkwasota, zapalenie śluzówki, ewent. ale na razie bardzo ewent. początkujące wrzody. Się narobiło. :?

Także kciuki od Cioteczek proszę...

A krówki trzy... Krówki trzy jakaś zaraza psotnicus ogromnicus złapała, jakieś fixum dyrdum nieustanne, pojedynczo, albo w stadzie, a mamut stoi pośrodku tornada i pyta się po cichu "aaaaalee o cso chodzzi?..."
:wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon kwi 14, 2008 15:22

joshua_ada pisze:A krówki trzy... Krówki trzy jakaś zaraza psotnicus ogromnicus złapała, jakieś fixum dyrdum nieustanne, pojedynczo, albo w stadzie, a mamut stoi pośrodku tornada i pyta się po cichu "aaaaalee o cso chodzzi?..."
:wink:

Wiosna, pani kochana! :D

Trzymamy mnóstwo kciuków za Lusitkę, właśnie o kleszczopaskudztwach myślałyśmy z tanitą, ale skoro nie to, no to trzymamy, żeby diagnoza była jakaś sensowna...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon kwi 14, 2008 21:12

Kciuki za djagnozę, najgorzej jest walczyć z nie_wiadomo_czym :(
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 34 gości