Rennatta pisze:Jana pisze:Od kilku dni mamy jazdy pt. SUK. Żwirek miał krwiomocz, chodził z przyszytym cewnikiem, jest płukany.
Renatta, czy Twój kot jest wyszyty? Bo z tego co przeczytałam (pobieżnie), to on się zatyka, tak?
Nie jest wyszyty - chodził z cewnikiem dwukrotnie (raz chyba trzy dni,drugi raz prawie tydzień)- nie chcę go na razie wyszywać-dla mnie to ostateczna ostateczność. Dużo złych opinii czytał na temat wyszycia.Wyszycie,choć jest ciężką operacją,nie daje nawet gwarancji,że kot się nie będzie już zatykał.
Dziś będziemy u lekarza to zapytamy o homeopatię.
Tyle leków sprawdzonych dostawał,więc nie sądzę,żeby homeopatia pomogła.
Wyszycie jest niefajne, ale czasem to jedyne wyjście. Musicie to z wetami rozważyć, jeśli kot się ciągle zatyka.
Ponadto, oprócz zakwaszania, trzeba kota płukać. On musi dużo pić albo dostawać kroplówki, nawet podskórne. Inaczej tego piasku nie pozbędziecie się nigdy (wiadomo - roztwór nasycony i kryształy ciągle się wytrącają). Co więcej, przy takim ciągłym zatykaniu się, nie powinien jeść suchego jedzenia, o ile nie jest porządnie dopajany albo nawadniany kroplówkami.
Krew też bym badała, przy zatkaniu się bardzo wzrasta kreatynina i mocznik we krwi. Trzeba to kontrolować.
No i regularne badania moczu, to kota nie boli

a pozwoli się zorientować czy nie zapowiada się kolejny kryzysik
Jestem świeżo w tym temacie, mam teraz niezły sajgon ze Żwirkiem, dopiero się uczę tej choroby.