RKBM i SKS czyli Tygrys i Inka u Meg. Wiedźmak się popsuł

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 05, 2008 8:24

Dzień dobry? 8)

Stawiam na to, że Meg obudzila się ubrana w ciasno zasznurowany kaftanik, który jej kociarstwo w zemście nocą cichcem załozyło. :wink:

edit: Oczywiscie zakladając jej i zdejmując ten kaftan trzy razy :mrgreen:
Ostatnio edytowano Sob kwi 05, 2008 9:36 przez redaf, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 05, 2008 9:07

redaf pisze:Dzień dobry? 8)

Stawiam na to, że Meg obudzila się ubrana w ciasno zasznurowany kaftanik, który jej kociarstwo w zemście nocą cichcem załozyło. :wink:
i ja! i ja! :twisted:
Mrux, Mrops & Mami

pluszak

 
Posty: 4391
Od: Wto gru 18, 2007 10:00
Lokalizacja: tri

Post » Sob kwi 05, 2008 11:21

redaf pisze:Dzień dobry? 8)

Stawiam na to, że Meg obudzila się ubrana w ciasno zasznurowany kaftanik, który jej kociarstwo w zemście nocą cichcem załozyło. :wink:

edit: Oczywiscie zakladając jej i zdejmując ten kaftan trzy razy :mrgreen:


złośliwizny :wink:

jest dobrze
noc minęła zupełnie spokojnie
żadnych strasznych sytuacji ani ciężkich chwil, no poza jednym małym pawiem Tygryska oraz przejściami z kaftanikiem ;)
do drugiej w nocy zupełnie doszły do siebie
Tygrysek sporo czasu dochodził do siebie na moich kolanach, każąc sie miziać za uszkiem i głośno mrucząc
jego siostra w tym czasie, zrzuciwszy pętające ją niepożądane łaszki, z dużą ulgą rozwalała się na swojej kołderce
o 5 rano dostały jeść
prawie przewierciły jężorkami miski na wylot ;)
dzisiaj zachowują się już prawie zupełnie normalnie
martwię się tylko czy bardzo je boli...

zaraz jedziemy do weta
Magda, Michałek, Tygrysek i Inusia [*], Oskar [*] i Lilka

Meg9

 
Posty: 1928
Od: Czw lut 21, 2008 14:34
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Sob kwi 05, 2008 11:40

Meg9 pisze:dzisiaj zachowują się już prawie zupełnie normalnie

Znaczy dopełzły do draceny, ale jeszcze nie miały siły jej wykopać? :wink:

Fajnie, że tak to wszystko spokojnie przebiega.
Boleć ich raczej nie boli, skoro zastrzyk dostały :wink:

A weta koniecznie poproś też o zdiagnozowanie Twoich objawów.
Zdając mu szczegółową relację.
A potem kolejną nam - z tego co Ci zalecił :twisted:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 05, 2008 11:46

redaf pisze:A weta koniecznie poproś też o zdiagnozowanie Twoich objawów.
Zdając mu szczegółową relację.
A potem kolejną nam - z tego co Ci zalecił :twisted:
jest taka nalewka z apteki z melisą... 8)
Mrux, Mrops & Mami

pluszak

 
Posty: 4391
Od: Wto gru 18, 2007 10:00
Lokalizacja: tri

Post » Sob kwi 05, 2008 11:47

Tygryska już nic nie powinno boleć i za chwile będzie rozrabiał. Sterylka Ineczki to jednak dużo bardziej inwazyjny zabieg i może jeszcze być obolała. I nie powinna skakać i szaleć tak aby wewnętrzne cięcie się zabliźniło.
Ja tam miała spokój, Pysia jest koteczkien przypodłogowym - sprawnym inaczej i tylko musiałam pilnować żeby rany nie wylizywała. A cwaniara wchodziła na kanapę i udawała, że śpi zwinięta w precelek, a jęzorek swoje miziu, miziu po brzuszku robił.
Haker już następnego dnia nam wybaczył, ale jak widzi transporter do do dzisiaj się chowa na szafę.
Pysia wybaczyła po 3-4 dniach. Ale jak widzi transporter to przybiera pozycję kot nie żywy

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob kwi 05, 2008 12:44

O Meg sie obudzila :twisted: , wycaluj ode mnie rekonwalescentow :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob kwi 05, 2008 12:44

redaf pisze:
Meg9 pisze:dzisiaj zachowują się już prawie zupełnie normalnie

Znaczy dopełzły do draceny, ale jeszcze nie miały siły jej wykopać? :wink:

Fajnie, że tak to wszystko spokojnie przebiega.
Boleć ich raczej nie boli, skoro zastrzyk dostały :wink:

A weta koniecznie poproś też o zdiagnozowanie Twoich objawów.
Zdając mu szczegółową relację.
A potem kolejną nam - z tego co Ci zalecił :twisted:

TAK TAK :twisted:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob kwi 05, 2008 13:16

pluszak pisze:jest taka nalewka z apteki z melisą... 8)

Na spirytusie? :twisted:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 05, 2008 14:15

Jesteśmy.
Wszystko jest dobrze. :)
Maluchy dostały zastrzyki, te co wczoraj.
Zostałam zapewniona, że środek przeciwbólowy działa i że ich nie boli, no w każdym razie nie bardzo. Inka może być trochę obolała, ale w końcu normalną operację miała. Za to pocieszono mnie, że cięcie jest małe i szybko sie zagoi.
Rany w porządku, nic się nie paprze, nic złego sie nie dzieje.
Co do Tygryska powiedziano mi, że kwestię kastracji mamy zakończoną - jest super i będzie sie goiło jak na psie ;)
Jeśli chodzi o Inkę, to zostałam życzliwie zbesztana za ulegnięcie koteczce w kwestii kubraczka. Musi go nosić. Okazano wyrozumiałość w kwestii wczorajszej furii małej i mojego strachu, ze sobie coś zrobi, samą furię zresztą złożono na karb narkozy. Ponoć niektóre koty tak reagują. Mam się cieszyć, że nic z raną nie zrobiła. No w końcu większość nocy je pilnowałam...
Ale powiedziano mi, że wczoraj to mała jeszcze niekumata była, ale za dwa dni cięcie zacznie się goić i swędzieć. I przyznam, że wizja którą mi opisano malowniczo mówiąca o rozszarpywanych szwach i wypływających jelitach skutecznie zgasiła mój argument typu "Bo kotkowi jest niewygodnie". Rany boskie ! założono jej ubranko z powrotem, tylko tym razem ma je zawiązane w nieco bardziej wyrafinowany sposób. Ściślej i wygodniej, nic się nie plącze między nóżkami i swobodnie może się poruszać. Raczej już tego sama nie zdejmie, no, chyba, że jej nie doceniam :twisted:

Generalnie jest bardzo ok. :)
Dostałam wykład na temat żywienia. Karmę pochwalono z całego serca.
W poniedziałek czternastego zdjęcie szwów.
I będzie super.
Magda, Michałek, Tygrysek i Inusia [*], Oskar [*] i Lilka

Meg9

 
Posty: 1928
Od: Czw lut 21, 2008 14:34
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Sob kwi 05, 2008 15:42

Meg9 pisze:Generalnie jest bardzo ok. :)

A dlaczego by nie miało być kobieto małej wiary? :roll: :wink:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 05, 2008 15:47

Wstydziłabyś się nawet wątpić w Mrożonki :wink: , w końcu nawet Redaf przetrwały :P, co to dla nich byle zabieg :lol:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Sob kwi 05, 2008 15:52

gattara pisze:w końcu nawet Redaf przetrwały :P, co to dla nich byle zabieg :lol:

Phyyyy! :twisted:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 05, 2008 15:53

Meg9 pisze:Generalnie jest bardzo ok. :)

I było nas denerwować? :roll:

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Sob kwi 05, 2008 16:02

varia pisze:
Meg9 pisze:Generalnie jest bardzo ok. :)

I było nas denerwować? :roll:

Właśnie!
Może by tak Meg wybatożyć? :twisted:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka, Nul i 33 gości