Radości i rozterki. GINGERS OD STR 99

[Iburg]

Kurcze szkoda podpisu.

[zunia]

A no szkoda, ale nie bedziemy sie martwić bo po co
Podpis rzecz nabyta.
Moje dziecko właśnie jest na konkursie matematycznym Kangur

[pixie65]

[izaA]

Moja Zuzia też dziś pisała Kangurka...tego dla dzieci młodszych...ja w konkursach zaprawiona, moje dzieci piszą wszystkie możliwe konkursy

[zunia]

To tak jak u nas, Miki pomylił dwa zadania na 24, wszystko teraz zależy od tego jak inni napisali W tamtym roku zdobył nagrodę II stopnia, mial 20 miejsce ale jesteśmy dumni bo jak na konkurs miedzynarodowy to i tak nieźle i na świadectwie to ma .
W tym roku jeszcze bral udział w konkursie ogolnopolskim Alfiku i zajął trzecie miejsce . Dobrze, że nasze dzieci są już obyte z takimi konkursami, coraz mniej tremy i strachu, przyda sie w przyszłości.

[izaA]

W której klasie jest Miki? Zuzia w trzeciej...

[zunia]

Miki jest w czwartej klasie ale tak się złożyło, że w tamtym roku już brał udział w Kangurze, nie wiem czemu

Zastanawiam się tylko jak jest w innych szkolach, bo u MIkolaja nie przygotowywali ich nic a nic, żadnych przykładów dawali tylko do domu ksero z poprzednich lat i sam w domu mial ćwiczyć, nie podoba mi sie to jak mam być szczera. Niby jest kółko matematyczne ale w godzinach kiedy Miki ma lekcję

[izaA]

No widzisz Zuzia właśnie w trzeciej klasie i poszła na żywca, zero przygotowania...ale ona lubi dreszczyk emocji...zresztą...ważne jest ćwiczenie szarych komórek, a nie miejsca, tak myślę...

[Kicorek]

Wreszcie dotarłam i tu po urlopie, doczytuję powoli wątki.

jeszcze muszę Wam zdać relacje z tego jak byliśmy z Ginem w odwiedziny Świąteczne u moich rodziców

No i gdzie ta relacja?

[Iburg]

No własnie gdzie relacja, a gdzie zdjęcia?

[zunia]

Napiszę, napiszę ale muszę się zebrać w sobie

[Iburg]

I nadal cisza. Ani relacji ani zdjęć

[pixie65]

Napiszę, napiszę ale muszę się zebrać w sobie

Zunia... halo, haloooo.....
Relacja - relacją, ale gdzie Ty się podziewasz???


Wszystko OK

[zunia]

Już jestem ale się cieszę, że o nas pamiętacie.

Zacznę od niefortunnej wizyty Gina z nami u rodziców, zostalismy zaproszeni do rodziców prawie na cały dzień i dlatego stwierdziliśmy, że bierzemy Gina aby nie tęsknił za nami.
W windzie juz włączył syrene , u rodziców od razu schował sie pod krzesło i płakał. Wzieliśmy go na tapczan miedzy nas i sie uspokoił, nawet szyneczka była dla niego w czapce niewidce, kuweta zresztą tez.
Tak sobie leżał między nami do czasu jak mój mąż z Mikim poszli sie przejść, Gin pobiegł do drzwi i w płacz. Zabrałam go na kolana, znowu sie uspokoił, ale ja musialam do toalety więc on znowu w płacz. Musieliśmy wizyte przerwac i jechać do domu. W domku Ginuś w te pędy do kuwety a następnie do miski jeszcze chwilę pomarudził i dosyc glosno nam powiedział co o nas myśli i poszedł spać.


Punieczka od pewnego czasu znowu z nami śpi a musze powiedzieć, że aby do nas przyjść do łóżka to musi wykazać sie nielada odwagą, Aby się położyć przy mojej buzi to musi przejść koło Gina, ktory śpi w moich nogach bo Tosia zajeła jego spanko przy naszym łóżku.

Tak to jest jak się długo nie pisze to potem takie długie posty sie tworzą, a i tak na pewno o czymś zapomniałam.

W Ikei jeszcze nie byliśmy

Zdjecia bedą.

[pixie65]

No to uffff.....

Teraz proszę foty....RAS, RAS
Bardzo, bardzo proszę o przynajmniej jedną, zupełnie mlutką fotkę Puni