Ja bym tylko chciała napisać, że "domowe" kocięta też wcale nie muszę być zdrowe. Może nie są narażone na wirusy jak w miejscach gdzie kotów jest zagęszczenie. Jednak czy znamy ojca tych kociąt, czy wiemy, że rodzice nie przenoszą jakichś schorzeń genetycznych? Mój wet mi powiedział, że nawet w piwnicach kocięta do ok 6-8 tyg wyglądają na zdrowe, bo działa odporność przekazana przez matkę (siara i mleko), potem nagle choroba. Tacy rozmnażacze oddają takie kociaki właśnie w tym wieku, więc te koty "nie zdążą" na dobre zachorować. Mogą za to zachorować w nowym domu. Kocięta te nie są zaszczepione, odrobaczone. Jeżeli kociak zachoruje to "przecież od nas brał(a) Pan(i) zdrowego kota.
Ile trzeba zachodu by odchować zdrowego kociaka "pisze" na hodowlanym i nie raz to było przytaczane. K
To nie jest przytyk do szczotki. Tylko ogólna uwaga na temat "kociąt urodzonych z domowej kotki".
Kocięta to matka, ojciec, warunki życia.