trudny temat ...
ja przestalam byc DT swiadomie, mimo ze zdarzylo sie kilka "wpadek" po informacji, ze po przyjeciu Bajki na stale juz nie bede DT
to kwestia mojej uczuciowosci i spontanicznosci
i nie mowie, ze to sie juz nie zdarzy
ale mysle bardzo swiadomie o tym, ile moje koty maja lat, i ze niedlugo beda pewnie wiecej chorowaly
i ze mnie NIE STAC (a nie jestem osoba, ktora odda wszystko na rzecz kotow, udalo mi sie zachowac pewna niezaleznosc)
chyba nie potrafie sie poswiecac - robie co robie pomagajac zwierzetom ale nie zamierzam poswiecic temu swojego zycia - moze to jest ta roznica???
od kiedy mam kotow wiecej niz 1, optymalna liczba dla mnie sa 3 koty - jakos wydaje mi sie, ze wtedy jest sie im najlatwiej dogadac w przypadku jednego opiekuna - dwa koty glownie kumpluja sie ze soba, jeden z czlowiekiem, pozostaje tez konkurencja
na pewno - od kiedy nie mam stale tymczasow, moi rezydenci nie choruja na rozne rzeczy (glownie kk, przeziebienia, jakies dziwne, itd)
kiedys jezdzilam z nimi do weta co tydzien
teraz raz na rok na szczepienia i badania profilaktyczne
przyklad: Daisy
zwykle lapala wszelkie infekcje, kichala, smruczala itd
ostatnio bylam z nia na wizycie profilaktycznej i kot byl przerazony, bo tak dlugo weta nie widzial
i wiem, ze to jednak stres
nie potepiam
ale osoby majace wieksza ilosc zwierzakow niz 5 na czlowieka

sa dla mnie problematyczne - bo przeciez nie chodzi tylko o cieply kat, prawda? chodzi o uwage i opieke
nie wiem, jak to u Was jest - ja mam 4 koty pracuje - mam to szczescie ze przez wiekszosc czasu pracuje z domu, do biura jezdze 1-2 razy w tygodniu
i o ile na codzien widze duze "braki miziankowo/uwagowe", to w t
ych dniach kiedy mnie nie ma w domu, jest dramat
i to zupelnie serio - koty zabieraja noc i intensywnie kolejny dzien
i wiem, ze im jest niezle - ale i tak mam dla nich za malo rak
i jesli byloby mnie stac na wziecie kolejnego kota na stale, to glupio byloby mi prosic o pomoc...
koty/kocieta w DT to zupelnie inna bajka
