Barnaba śpi [`]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw mar 27, 2008 17:48

Tak, tak. A teraz nie wiadomo jak to jest z jego tożsamością ;) W końcu jednak Dee Dee jest psem... Żeby życie miało smaczek raz koteczka a raz psiaczek 8) Cały Barni. Ale nie mam dobrych wiadomości - Barnaba nadal jest strasznie chudy. Ogólnie rzecz biorąc nie jest lepiej niż było. Nie jest też gorzej. Niby brak zmian, ale czy w przypadku Barnaby to dobrze? Raczej nie bardzo.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto kwi 01, 2008 21:04

Barnaba jest u nas na wczasach - to strasznie spokojny, miły cudaczek. Jest okropnie chudy przy moich spaślakach, chodzi trochę jak robot. Bardzo spodobał się Danielowi :) No i jest naprawdę mądrym kotem.
Je dosyć dużo - ale nie chce wpylać swojej karmy dla wątrobowców ;/ No i dużo śpi - w moim łóżku :-) Bibi go czasami męczy, reszta kotów nie bardzo. Od Lali dostaje łapą co jakiś czas, żeby wiedział, że ona to baba i tyle.
Obrazek

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Wto kwi 01, 2008 21:36

O proszę! To się chłopakowi udało! A karmy dla wątrobowców to mu się nie dziwię, że jeść nie chce. Jakoś sama nazwa sprawia, że jak pomyślę to mi też by się nie chciało. Zwłaszcza jeśli w pobliżu byłyby jakieś smaczności inne ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 07, 2008 10:25

Co u Barniego? Wczasy udane? :D

kaerjot

 
Posty: 206
Od: Pon paź 30, 2006 14:41
Lokalizacja: Kolbudy koło Gdańska

Post » Pon kwi 07, 2008 18:49

Poczytałam sobie poogladałam, śliczny Barnaba jest :D

Czy coś mu jeszcze dolega, bo wygląda kwitnąco. Bawi się, udziela towarzysko, ma apetyt; tylko zabierać do domu i kochać mocno!

akucha

 
Posty: 241
Od: Sob wrz 09, 2006 20:50
Lokalizacja: Warmia i Mazury

Post » Wto kwi 08, 2008 13:05

Kasia, w ogóle to wielkie dzięki za umożliwienie Barnabie pobytu w sanatorium na czas najazdu Szalonych Nie-Kotów. Dziś wpadnę w odwiedziny i podać Barnabie tabletkę, żeby się na mnie trochę pozłościł zamiast na Was.

Akucha, właśnie niestety mu dolega i chyba to się już nie zmieni :( Martwię się o niego... Powinien chyba żyć w jakimś bardzo spokojnym domu, najlepiej sam chyba... Tylko kto zechce kota z podejrzeniem FIP? :( Tzn. kto oprócz nas?

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 09, 2008 5:21

Z Barnabą nie jest za dobrze ;/ Niedługo jedzie do weta, ale chyba na wczasach się troche posypał, nie udało mi się chyba mu pomóc. Jest mi strasznie przykro i bardzo, ale to bardzo go z D. polubiliśmy - ale chyba FIP robi swoje, powoli... U nas prawie cały czas śpi, nic go nie interesuje, niedużo też je - najbardziej lubi mokre saszetki, suche go juz nie interesuje. Ma oczy jak człowiek - i takie bardzo, bardzo smutne. Zobaczymy, co będzie po wizycie u weta.
Obrazek

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Śro kwi 09, 2008 8:26

reddie pisze:Test PCR w kierunku FIP - ujemny.



Myślałam, że FIP wykluczony :(

Barni, proszę bądź dzielny.

kaerjot

 
Posty: 206
Od: Pon paź 30, 2006 14:41
Lokalizacja: Kolbudy koło Gdańska

Post » Śro kwi 09, 2008 14:54

dzisiaj Barnaba troche lepiej - zjadł więcej (reddie powiedziala, ze on moze nie chce suchego, ze go moze bolec pyszczek - namoczylam chrupki - ale wolal zjesc suche). Pozniej zjadl troche saszetki - bardzo lubi miesko. Chcialam mu kupic dzisiaj serca kurze, ale byly tylko przeterminowane w sklepie ;/
Ale Barnie zaczal chodzic wiecej, gada do Daniela po swojemu, wlazi na lozka - cala noc ze mna spal w nogach.
Obrazek

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Śro kwi 09, 2008 19:19

Kaerjot - wiesz jak jest z FIPem... Test ujemny nie musi oznaczać, że FIP nie ma :(

Pobierzemy krew, zobaczymy jak to wygląda teraz. I potem powtórzymy badanie PCR.
Kaerjot, opiekunie wirtualny - za tamto badanie zapłaciłyśmy 25 zł, bo lab podarował resztę.

A Ty Kasia weź nie gadaj takich rzeczy! - jakie "się posypał"? On ma u Was cudowne warunki. Spokój, miłości pod dostatkiem, troskę, czułość, opiekę. Wszystko, czego mu trzeba. On się posypał już wcześniej. Ja sądzę, że u niego pod wpływem stresów związanych ze "zwróceniem mu wolności" i wcześniejszym wyrzuceniem go z domu w transporterku, mogło dojść do mutacji koronawirusa (zakładając, że to to go dopadło)... Ale to tylko moje spekulacje. Gdyby on mógł znaleźc dom niezakocony, w którym byłby sam jeden rozpieszczany maksymalnie, może by doszedł do siebie jakoś... Albo i nie.

Też kocham tego kota. I tak bardzo mi smutno, że mu zdrowie szwankuje :(

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro kwi 09, 2008 22:23

Może on teraz też zestresowany jest? To może tłumaczyc brak apetytu i fakt, ze jest osowiały.

akucha

 
Posty: 241
Od: Sob wrz 09, 2006 20:50
Lokalizacja: Warmia i Mazury

Post » Śro kwi 09, 2008 22:55

Wiec tak - Barnaba swoją wątrobową tabletkę przełyka bez problemu pod warunkiem, że jest "wklejona" w serek pleśniowy wielkości ziarnka grochu :-)
Teraz śpi u ciężarówki w domku - ciężarówka została wyekspediowana do kuwetki.
Jutro Barni pojedzie do lekarzy, własnie obgadujemy z Reddie szczególy na priv - proszę, trzymajcie kciuki, bo Barnaba ma wieczorny spadek formy ;/
Obrazek

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Czw kwi 10, 2008 6:29

Jestem wielką fanką białobrzuszka i kciuki trzymam nieustająco, nawet gdy nie piszę. Myślę o Was wszystkich, trzymajcie się, a Ty Barniaku dochodź do siebie co?
Bonziaku zawsze będziemy Cię pamiętać [']
7 cudów świata lub plag egipskich w zależności od dnia ;) czyli dwaj Książęta i Księżniczka

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 11, 2008 23:10

Kochani. Nie mam dobrych wieści. Barnaba odchodzi :(

Byłyśmy dziś Kasia i ja z Barnabą w lecznicy. Barnaba ma już wysięk (usg wykazało płyn w jamie otrzewnowej), w ciągu 2 dni zrobił się żółty :( Waży 3 kg. Ma apetyt, bawi się piłeczką. Ale słaby, bardzo. Kasia z Danielem dbają o niego wspaniale. Ale choroba postępuje nieubłaganie :(

Po badaniu Barni wtulił się w Kasię mocno. Kochany, mądry kot.

Teraz już nie męczymy go badaniami, jeżdżeniem do weta... Teraz Barni może jeść co tylko chce, robić co tylko chce, mieć fochy (jeśli zechce, a pewnie nie zechce, bo jest taki miły, że nie będzie chciał nikogo martwić fochami...).

Nie mogę jeszcze sobie z tym poradzić. Ciągle się obwiniam, że coś źle zrobiłam, że wirus zaatakował z mojej winy.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt kwi 11, 2008 23:29

reddie tak bardzo mi przykro :cry:

wymiziaj Barniego ode mnie i nie obwiniaj siebie, bo nie masz o co! Zrobiłaś dla niego więcej niż ktokolwiek inny, a jedyna osoba odpowiedzialna za to co się teraz z Barnim dzieje nawet nie poczuje wyrzutów sumienia. Przytulam Cię wirtualnie bardzo, bardzo mocno.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 301 gości