Nie wiem, jak rozwiązać sprawę sterylizacji dzikusów.
Jak któregoś złapię, to wsadzę w klatkę, jeśli mi ją pożyczą, wysterylizuję, przechowam, a potem odwiozę, a może ze dwa złapię. Nic mądrzejszego nie przychodzi mi do głowy.
A najtrudniejsze będzie to "odwiozę"

A co sądzicie o jakimś prowizorycznym, ale suchym i czystym, domku działkowym(takim gotowcu), albo baraczku dla dzikusów?
Czy będą chciały w tym mieszkać?
Piwnica to syf, ale koty chyba ją lubią?
Co sądzisz o tym agnes_czy?
