Hugo i Meo (H&M)- sytuacja wraca do normy :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 31, 2008 19:58

Euforii ciąg dalszy ;)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon mar 31, 2008 20:12

Marcelibu ,cieszę sie razem z toba :wink: :wink: :wink:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pon mar 31, 2008 20:13

Marcelibu pisze:Zapomniałam zabrać aparatu z firmy :oops:

Afe. :roll:

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Pon mar 31, 2008 20:20

Ja wbrew pozorom się martwię. On jest stareńki, ma słabe futerko, widać po pysiu, po łapkach, że to starowinka. Jest (w porównaniu z Hugo, który waży prawie 6 kg) chudziutki, można mu kosteczki policzyć na kręgosłupie. Chciałabym go podtuczyć, ale na razie czekam na wyniki, bo nie chcę mu dawać niczego obciążąjącego wątrobę. Poza tym wydaje mi się, że on źle widzi... Ma oczka takie nierówne :? i często łzawią. Jest nieprawdopodobnie kochany, miziasty i aż sie boje tej przyszłości :( . Wiem, że będzie u mnie niedługi czas, bardzo nad tym boleję...
Marcelibu
 

Post » Pon mar 31, 2008 20:25

No przestań natychmiast :!: Dlaczego miałby być niedługi czas? Nawet tak nie myśl. Ma dojść do siebie, odstresować się, odżyć. A może on jest starszy niż się wydaje? Więc ma prawo wyglądać jak stary kotek :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 31, 2008 20:27

Marcelibu... To będzie najwspanialszy czas w jego życiu. I oby był jak najdłuższy. Nie martw się!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon mar 31, 2008 20:57

Marcelibu co to za myśli? Odgoń je szybko bo jeszcze przyciągniesz jakieś złe wrażenia. No i nie liczy się ilość, a jakość. W miłości zwierzęta żyją dłużej.

Tak na pocieszenie opowiem historię mojego psiaka ukochanego (niestety już go z nami nie ma ale..) jak go braliśmy wszyscy nam mówili, że to już stary pies, bardzo, bardzo stary, przez cały czas tak słyszałam. Wreszcie stanęło że ma 7 lat... z nami spędził 15ście lat swojego życia. Zobaczysz będzie dobrze, tylko daj mu czas na podleczenie się. Czasami to długo trwa ale skutkuje i nie przelecz go!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 31, 2008 22:07

Marcelibu, proszę przestań :evil: . Ja widziałam Meo - on wcale na staruszka nie wygląda. Po prostu chory kot, trzeba go leczyć i tyle. Moja Kika, której wiek jest oceniany na 13-16 lat wygląda dużo gorzej a trzyma się pomimo chorej wątroby doskonale. Bryka czasami jak młody kociak :D .

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon mar 31, 2008 22:24

Marcelibu - Ty się ciesz kotem, a nie uprawiaj czarnowidztwo :roll:
Będzie dobrze, zobaczysz. Skoro Meo czuje się u Ciebie jak u siebie w domu, to ani mu w głowie wybieranie się gdziekolwiek :)

P.S. Uchyl rąbka tajemnicy jak przekonałaś Mamę do drugiego kota... przydadzą mi się bardzo wszelakie sposoby... :twisted:

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Pon mar 31, 2008 22:46

Malati pisze:Zobaczysz będzie dobrze, tylko daj mu czas na podleczenie się. Czasami to długo trwa ale skutkuje i nie przelecz go!


I z tym sie zgadzam w 100%. Pozwolić kotu odpocząć, odstresować się, przyzwyczaić do nowych warunków, nowych lokatorów i KOCHAĆ GO :) Będzie dobrze :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 01, 2008 7:26

Jak minela nocka?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 01, 2008 8:12

Metoda na głoda ani ukrywanie nie skutkują w przypadku moich kotów
niestety trzeba takiegi delikwenta chwycić za twarz, wrzucić tabletkę i trzymać aż połknie
modląc sie w duchu żeby nie wydostał żadnej łąpy bo wtedy krew i łzy (moje oczywiście) :twisted:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 01, 2008 8:29

Dzięki Kochani! Jakoś tak mnie naszło :? ... Smętne myśli...


Tak ogólnie to jest OK: sikamy, qoopal był, chrupiemy, pijemy wodę.

Gdy kładę się spać, tzn. już jest moment kiedy gaszę lampkę i zaczynam przykrywać się kołdrą - Meo pędzi , ale to pędzi na poduszkę. Wczoraj wieczorem to normalnie wskoczył - hop i jestem! No i po raz pierwszy go przycięłam, gdy sie mył. Wcześniej miałam obawy, bo ani razu nie złapałam go na myciu. Wczoraj przed snem wymył się dokladnie - bardzo się ucieszyłam. Potem popił woda i myk na swoją poduszkę. W nocy Młoda przyleciała do mojego łóżka (czasem coś się śni i przebiega dospać u mnie) - więc na mnie zabrakło już miejsca na kanapie - Młoda na jednej poduszce, Meo na drugiej - no cóż, poszłam spać do Młodej do łóżka (nie miałam serca przenieść Meo na kołdrę w nogi).

Rano były mizianki, mru i mru... Kocham go! :D
Biorę aparat i będę focić popołudniu. Jutro spróbuję zrobić pierwsze kocie spotkanie (na razie z daleka, ale już nie tylko przez zamknięte drzwi).

Matke wzięłam na litość, łzy - Meo był u nas kilka dni i to chyba zadziałało. Jak odwoziłam Meo do Agnieszki, to Marcelina (ma 9 lat) strasznie płakała za nim, dostała histerii, siedziała w kuchni na podłodze i łzy leciały jak groch, nie mogłam jej uspokoić. Wyrysowała sobie coś jakby kalendarz licząc dni, kiedy Meo może do nas przyjechac na zawsze. Kalendarz ten został przyklejony do drzwi szafki u niej w pokoju. Poza tym ciągłe (od roku) wspominanie o koledze dla Hugo, zresztą matka sama mówiła, ze Hugo się nudzi. Dziś rano poprosiłam ją do swojego pokoju - wygłaskała Meo i sama powiedziała, że on w swoim pysiu ma podziękowanie, że żyje. I tak jest - pychol ma taki śliczny, spokojne oczy. Tylko oczka mu łzawią. Czy moge mu świetlikiem przemywać?

Jeszcze raz dziekuję Wam Kochani za wsparcie i rady!!!!!!!!!!!!!!! :1luvu:
Marcelibu
 

Post » Wto kwi 01, 2008 8:43

Marcelibu pisze: Jak odwoziłam Meo do Agnieszki, to Marcelina (ma 9 lat) strasznie płakała za nim, dostała histerii, siedziała w kuchni na podłodze i łzy leciały jak groch, nie mogłam jej uspokoić. Wyrysowała sobie coś jakby kalendarz licząc dni, kiedy Meo może do nas przyjechac na zawsze. Kalendarz ten został przyklejony do drzwi szafki u niej w pokoju. (...)

:love:

Marcelibu pisze: [Mama] Dziś rano poprosiłam ją do swojego pokoju - wygłaskała Meo i sama powiedziała, że on w swoim pysiu ma podziękowanie, że żyje.

:love:

Kot jest w swoim domu.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 01, 2008 8:44

Marcelibu odganiaj smętne myśli, sio daleko. Jako ich mistrzyni mówię Ci to z całym przekonaniem.

A z mamą jeszcze niedługo będziesz konkurować o względy Meo. W ogóle czytając wiadomość wzruszyłam się i uśmiałam jednocześnie! :)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości