PMS + Miecio. Proszę o zamknięcie wątku :).

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 31, 2008 5:49

Uschi pisze:Czy kot niekastrowany może mieć liczne struwity w moczu?


Może :twisted:

No tyle lat na forum, to chyba nie uważacie, że struwity się robią "od kastracji"?
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 31, 2008 7:31

Atka pisze:
Uschi pisze:Czy kot niekastrowany może mieć liczne struwity w moczu?


Może :twisted:

No tyle lat na forum, to chyba nie uważacie, że struwity się robią "od kastracji"?

My to w ogóle mocno zacofane poglądy mamy ;) Zauważ, w jakim wieku jest Pesto i jeszcze nie ciachnięta :twisted: . Ale to już akurat "wina" D. :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon mar 31, 2008 9:22

Cudne zdjęcia :D
Tylko dlaczego Pesto taka zła :?
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 31, 2008 9:56

czarna.wdowa pisze:Tylko dlaczego Pesto taka zła :?


bo chłopa nie ma :twisted: :lol:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon mar 31, 2008 10:50

tanita pisze:
czarna.wdowa pisze:Tylko dlaczego Pesto taka zła :?


bo chłopa nie ma :twisted: :lol:


No, tak Soplo ciachnięty to nie chłop :wink:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon mar 31, 2008 11:07

Hannah12 pisze:
tanita pisze:
czarna.wdowa pisze:Tylko dlaczego Pesto taka zła :?


bo chłopa nie ma :twisted: :lol:


No, tak Soplo ciachnięty to nie chłop :wink:

A Beret z jajami się wyprowadził ;) (i dobrze :strach: )

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon mar 31, 2008 11:32

Uschi pisze:
Hannah12 pisze:
tanita pisze:
czarna.wdowa pisze:Tylko dlaczego Pesto taka zła :?


bo chłopa nie ma :twisted: :lol:


No, tak Soplo ciachnięty to nie chłop :wink:

A Beret z jajami się wyprowadził ;) (i dobrze :strach: )

Mogę jej pożyczyć Simbusiową panienkę :lol: :lol:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 31, 2008 21:49

Przygotowania do sterylki idą pełną parą.
Jutro Ruda Piękność zostanie zwampirzona, tak by Pani Doc miała całościowy ogląd sytuacji. Poprosze nieco kciuków za zachowanie panienki oraz za to, bym ułowiła do zmyślnego żwiru siku Mrufki - ona zawsze może na przykład wpaść na pomysł, że zmyślny żwir jest be i siknąć do łóżka :roll:

Chwilowo pani eganiają się z dzikimi wrzaskami, Sopiś spogląda na nie z pobłażaniem z kąta, a ja idę spać ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon mar 31, 2008 22:47

To ja pozaciskam palce.
Za pomyślny wynik krwi toczenia.
Oraz za to, by Mruffini nie olała* inteligentnego żwirku.

:ok: :ok: :ok: :ok:

*czytaj: ne zignorowała, tylko dzielnie oddała sioo.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 01, 2008 7:52

No więc chciałam powiedzieć, że 8O 8O 8O

Właśnie wróciłam z apteki i zastanawiam się poważnie nad podskoczeniem na izbę przyjęć w szpitalu. Tak na wszelki (na szczęście wzięłam dzień wolny...)

Tia. Ruda śliczna panienka :evil:

Ruda śliczna panienka zawieziona do lecznicy już w transporterze wydawała z siebie dźwięki, jakich nigdy jeszcze u niej nie słyszałam - jakieś takie głuche bulgoty. Przyjął nas miły pan doktor, ja zdjęłam kurtkę, żeby kota łatwiej obsłużyć...

Wyciągnięcie z transporterka, po kilku próbach, zakończyło się tym, że Pestulka, przejechawszy mi ostro (tepymi!!!) pazurami po szyi zwiała do sąsiedniego gabinetu... Po chaotycznym pościgu osaczyliśmy ją w kącie, pierwsza próba złapania przez pana doktora skończyła się głębokimi ugryzieniami na obu rękach (Pestulka chwycona za kark wywinęła się zgrabnie i jakimś cudem udziabała w obie ręce), w końcu ja narzuciłam na nią bluzę i jakoś ją do ziemi przygwoździłam.
Ja naprawdę nie wiem, jakim cudem ona jeszcze spod tek bluzy paszczę wyszarpała i łapę - zębami za dłoń, a pazurami od łokcia do nadgarstka... Ale udało mi się ją przytrzymać, pan doktor narzucił na nią jeszce jeden ręcznik, ja się niemal na kocie położyłam... Na szczęście szafka z lekami była blisko, szybki zastrzyk (nawet nie zapytałam z czego...) i kot uspokoił się, a po paru minutach przysnął...

Krew pobrano, rany opatrzono i Uschi na wysokiej adrenalinie pojechała zmierzyć się z tarchomińskimi korkami...


:roll: :roll: :roll:

Teraz Pestulka dochodzi do siebie w sypialni, ja puchnę na prawej ręce (palec i ta szrama od łokcia)...

I sama nie mogę uwierzyć...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto kwi 01, 2008 7:58

:strach:
a mała Ruda panienka wygląda tak niepozornie i niewinnie :roll:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 01, 2008 8:13

A Mruf raczyła siknąć do superżwirku - o 12 w nocy :roll: .
No to do rana wszystkie potencjalne kryształy i tak by się rozpuściły... Teraz, znając jej częstotliwość, siknie pewnie wieczorem :roll:

Ja kocham te koty...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto kwi 01, 2008 8:43

Uschi,
mowiłaś 'Bura Dzicz',
a Wy macie także 'Rudą Dzicz', he he he :twisted:

No dobra, wiem, że to nie śmieszne.
Mam nadzieję, że Ci się szybko zagoi. A Pestulka jakoś przejdzie ten stres i będzie znów szczęśliwą, radosną i drzemiącą 'na nietoperza' koteczką (tyle, że bez macicy).
W każdym razie Stasia i cała reszta trzyma mocno kciuki i kciukołapki. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Gdyby potrzebna była pomoc, albo nawet dobre słowo - wal śmiało! :pisanie:

ps: wczoraj dostałam od genowefy zdjęcia zupełnie malutkiej Tasi i Chloraków. Ale kruszyny to były! Stachulec najodważniejsza - wg zdjęć. I tak już zostało :twisted:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto kwi 01, 2008 8:50

Uschi pisze:Teraz Pestulka dochodzi do siebie w sypialni, ja puchnę na prawej ręce (palec i ta szrama od łokcia)...

I sama nie mogę uwierzyć...


8O 8O 8O
Kochana, ale zdezynfekowałaś sobie rany, prawda? :oops: Tak na wszelki wypadek pytam, bo jak kiedyś "olalam" zadrapanie mojej Juleczki (analogiczna sytuacja, też u doktora, a kota też ruda - ciekawe, czy to ma jakiś związek... :twisted: ) to mi się paskudnie nie goiło, zaczęło ropieć i musiałam maść z antybiotykiem potem nakładać...

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Wto kwi 01, 2008 13:16

Cioteczki, jesteście kochane...

A ja jestem potworem...


:oops: :oops: :oops:



:surprise:


Prima aprilis!!!


:ryk: :ryk: :ryk:

Tak naprawdę, to Pestulka w drodze do pana doktora powiedziała "miau", w drodze powrotnej powiedziała "miau-miau", a u pana doktora tylko się zaparła łapkami i popatrzyła na nas z bardzo nieszczęśliwą miną 8)

Droga do trwała 30 min, droga z trwała 20 min (korki poranne), a w gabinecie spędziliśmy w sumie z 5 min...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, pibon i 25 gości