Z pamiętniczka karmicielki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 26, 2008 22:25

jola.goc pisze:Wczoraj w Śpiochu nastąpił jakiś przełom. (...)

Obrazek


Klasyczny dziki kot... :love:
:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro mar 26, 2008 22:45

Jolu daj znać jak Zającowi służy RC i do kiedy ta paczka wystarczy - jakiej karmy potrzebujesz dla Śpiocha ? Spróbuję pomolestować moją wetkę , jest mi winna przysługę :wink:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 27, 2008 10:43

jola.goc pisze:
carmella pisze:Fajny masz fotel :wink:

niedługo dowiozę ten drugi

Naprawdę? :wink:

---


Naprawdę, miał już przyjechać w świąteczną niedzielę, ale jak zawsze byłam spóźniona
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw mar 27, 2008 22:30

Jolu co u Was słychać ?

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 28, 2008 22:22

Nieśmiało przypominam że Koty Zdrojowe wciąż czekają na pomoc - one mają tylko Jolę :aniolek:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 29, 2008 11:21

A jak się czuje kaczuszka? :wink:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob mar 29, 2008 23:38

Nie pisałam, bo zdarzyło mi się kilka przykrych rzeczy, a i czułam się źle.

bubor pisze:Gdyby zdarzyła Ci sie Jolu jeszcze okazja zrobić fotkę jeżynom albo wiewiórom to chętnie je też zobaczę :wink: ( uwielbiam takie zwierzaczki :D )


Będę o tym pamiętać. Byłoby jednak dużo łatwiej, gdybyś mi podarował aparat jakieś dwa lata temu :wink: Rozmaitych zwierzątek i w ogóle przyrody było wtedy co niemiara. A wiewórka imieniem Kitka przychodziła na moje okno częstować sie orzechami z koszyka - Julce udało się uchwycić ją na moment przed tym, zanim pogonił ją Figielek:

Obrazek

Dwa lata temu park zdrojowy przejęła gmina, która za punkt honoru postawiła sobie jego 'wysprzątanie'. Zarówno w nim, jak i całej gminie trwa wycinka drzew i krzewów na niespotykaną dotąd skalę.

W parku i terenach przylegających do Zdroju osiągnięto już prawie ideał - wygolone przestrzenie pokryte tu i ówdzie drzewami wystylizowanymi na słupo-palmy.
Zamiast przepięknej trawy (leśnej? - na pewno nie wymagającej koszenia), przetykanej paprociami, poziomkami i różnymi cudeńkami natury - klepisko lub zielono-rdzawe rżysko, z kretowiskami jako jedynym urozmaiceniem.
Zamiast ptasiego koncertu w pogodne dni - ryk traktorków, pił, kosiarek czy 'odkurzaczy'.
Przestronnie, sterylnie, nudno, martwo.

Żal mi, że nie zdążyłam utrwalić na zdjęciach, jak było pięknie. Myślałam o stworzeniu takiej dokumentacji porównawczej. Choć właściwie nie wiem dla kogo. Ślepi pozostaną ślepymi...

Poza tym - jak się okazało - to niebezpieczne zajęcie. W czwartek, chcąc zrobić zdjęcia wyciętych i usuwanych drzew w okolicy naszego bloku, zostałam napadnięta przez szefa firmy prowadzącej te prace. Omal nie zniszczył mi aparatu. Skończyło się interwencją policji:

Obrazek

Potem pojechałam do parku, gdzie zastałam kanał w takim stanie:

Obrazek

Płyta przesunięta, jedyny otwór zawalony konarem (koty nie mogły wyjść), rozbita przy nim butelka po piwie i brak pojemników - po chwili znalazłam je ciśnięte w krzaki:

Obrazek

W poprzednich dniach ktoś gasił papierosa w palstikowaym pojemniku na sucha karmę - tak, żeby zostal wypalony ślad - a nastepnie wrzucał tego peta do stojącego obok pojemnika z czystą wodą dla kotów....

Trochę to wszystko (plus parę innych rzeczy) odchorowałam.
Cóż, żywot osób wrażliwych na kocią niedolę w dzisiejszych czasach nie jest łatwy.
Podobnie jak osób wrażliwych na wdzięki natury.
Muszę się ograniczyć do kotów.
Choć czasem wydaje mi się, że i to nadto...

anita5 pisze:A jak się czuje kaczuszka?


Kaczuszka, Anito, czuje się z nas wszystkich najlepiej :wink:

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Sob mar 29, 2008 23:53

Chciałam bardzo podziękować Julicie W. oraz Moś (czyli Julce i Mosiowi :) ) za wsparcie finansowe :1luvu: :1luvu: :1luvu:

myshka pisze:Jolu daj znać jak Zającowi służy RC i do kiedy ta paczka wystarczy - jakiej karmy potrzebujesz dla Śpiocha ? Spróbuję pomolestować moją wetkę , jest mi winna przysługę :wink:


Dziękuje Myshko! Dietę Śpiocha sponsoruje od dawna Szymkowa - za co w tym miejscu jeszcze raz serdecznie jej dziękuję! (Jolu, marcowy przelew już doszedł). Co do reszty napiszę pw, albo tutaj, ale później.

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Nie mar 30, 2008 1:06

OK , czekam 8)

Jolu trzymaj się :)

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 30, 2008 10:29

Witaj Jolu w niedzielne przedpołudnie !!! :D
Przygnębiające jest to co piszesz :? niemniej myślę że tym bardziej upamiętnianie na fotkach tego typu wydarzeń jest jak najbardziej na miejscu . Wiewióra śliczna , ona tak przychodzi do Ciebie na parapet na śniadanko ? :wink: .
Pozdrawiam Cie Jolu i mam nadzieje że będziesz miała jak najmniej okazji do upamiętniania takich dramatycznych wydarzeń .

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Nie mar 30, 2008 17:19

:cry:
Przepraszam za głupie żarty o kaczuszce, skoro takie przykrości Cię spotykają...
Nigdy nie zrozumiem takiego perfidnego niszczenia czegoś dobrego.
Oby to się już nigdy nie przydarzyło kotom zdrojowym i Tobie.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie mar 30, 2008 23:50

Anito, to ja Cię przepraszam, bo w sumie mogłaś odczytać moje słowa jako pretensje o żart... A wcale takich nie mam! (zresztą skąd mogłaś wiedzieć).

Często tylko humor pozwala zachować dystans do różnych przykrości dnia codziennego, których przecież nikomu chyba nie brakuje. Może karmicielki nieraz mają ich trochę więcej, ale żarty tym bardziej potrzebne. Ja staram się - czasem rozpaczliwie i na przekór wszystkiemu -zachować jakąś równowagę i w życiu, i tu w wątku - inaczej już dawno źle by się to wszystko skończyło. Humor bywa od tego nieraz jedyną odskocznią - nawet jeśli jest to już tylko czarny humor... Albo nawet jeśli posłużyłam się 'Twoją' kaczuszką do weselszego spuentowania przykrej sytuacji... :wink:

A w ogóle to te przykrości nie były znów takie straszne, tylko skumulowały się w krótkim czasie (miałam jeszcze bardzo nieprzyjemną sytuację w administracji wspólnoty, i to jeszcze się ciągnie, no i Kochasia nie ma...)
Pewnie bym o tym nie napisała, gdyby nie to, że... ech, już dalej nie będę się usprawiedliwiać 8)

Aha, Kochaś to kot :wink:

bubor pisze:Wiewióra śliczna , ona tak przychodzi do Ciebie na parapet na śniadanko ? :wink: .


Kitka przychodziła na śniadanko dwa lata temu. Ta, którą teraz sfotografowałam, to 'przygodna' wiewórka. Raczej nie wróci, bo nie miałam jej nic smacznego do zaoferowania. Ale może jakaś inna jeszcze się nawinie przed obiektyw :wink:

----

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Pon mar 31, 2008 16:45

A nie, odczytałam wszystko prawidlowo, ale tak mi się głupio zrobiło, bo...
Ale skoro kaczuszka ok, to się cieszę. :wink:
Są czasem takie sytuacje, że aż nie chce się wierzyć. Ech... Trzymam kciuki, zeby było wszystko ok.

Ja miałam w zeszłym roku traumatyczną przeprawę z pewną spółdzielnią mieszkaniową. Do teraz jak o tym myślę, szlag mnie trafia. Myślałam nawet o wystąpieniu na drogę sądową, ale machnęłam ręką. Tych ludzi nic już nie zmieni, a ja mam inne rzeczy do roboty niż włóczenie się po sądach. Ale niesmak i nadal lekki szok pozostały...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto kwi 01, 2008 8:52

jola.goc pisze:...
Trochę to wszystko (plus parę innych rzeczy) odchorowałam.
Cóż, żywot osób wrażliwych na kocią niedolę w dzisiejszych czasach nie jest łatwy.
Podobnie jak osób wrażliwych na wdzięki natury.
Muszę się ograniczyć do kotów.
Choć czasem wydaje mi się, że i to nadto...

....
---


:(

Tak jest, niestety...

Piękna i dobrych ludzi jest jeszcze trochę wokół - na szczęście.
Czasami samej mi trudno w to uwierzyć ale jednak są :)

Jolu - jak najwięcej tych dobrych chwil i ludzi wokół życzę :ok: :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 01, 2008 23:49

Podrzucę :) , Koty Zdrojowe pod opieką Joli czekają na naszą pomoc


Jolu daj znać co sądzisz o bannerku i ad. wirtualnych 8)

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jozefina1970 i 38 gości