Problem w tym ze Maskota a wlasciwie Traya:) je tylko suche.
Weterynarz powiedziala to samo co Jana ustalila. Na razie Maskotka jest zdrowa

moze zachorowac gdy gen sie zmutuje pod wplywem jakiegos czynnika- choroby, duzego stresu etc. Mam nadzieje, ze nie pomieszalam. Robimy od dzisiaj inhalacje z olbasu aby oczyscic zatoki. Pani Doktor pozwolila zakonczyc kwarantanne, wiec maskotka jest juz " na pokojach". Odkryla juz uroki lozka i zadziwila sie telewizorem. Nic sobie nie robi z prychania Rezydentow. Sadze, ze bedzie wszystko dobrze

Ostatnio edytowano Nie mar 30, 2008 9:20 przez
MartaWawa, łącznie edytowano 1 raz